Gdy Lyon jest już za mały. Nabil Fekir otwiera drzwi Liverpoolowi
„Czemu nie?" - w taki sposób odpowiedział Fekir na pytanie o możliwy transfer do Liverpoolu. Największa gwiazda Olympique Lyon we francuskim klubie znajduje się całą karierę. Jego przygodę z piłką na profesjonalnym poziomie przystopowała w pewnym momencie kontuzja kolana, a dokładniej zerwane więzadło krzyżowe. Kapitan trzeciej drużyny Ligue 1 zakończonego już sezonu w wieku 24-lat wreszcie ma opuścić Francję i dołączyć do tegorocznego finalisty Ligi Mistrzów. Co na dziś wiemy o tym transferze?
23 bramki i 8 asyst w 40 spotkaniach. Świetne liczby, które Francuz zdołał wykręcić w zakończonym już dla Lyonu sezonie, w którym borykał się z problemami zdrowotnymi. Fekir jest bardzo uniwersalnym typem piłkarza. Jeśli trzeba, to zagra na pozycji cofniętnego napastnika, ofensywnego pomocnika, napastnika czy prawego skrzydłowego. W zakończonej już kampanii grał najczęściej jako ofensywny pomocnik za plecami Mariano. Do charakterystycznych cech wychowanka Olympique możemy zaliczyć świetnie ułożoną lewą nogę, kapitalne stałe fragmenty gry, drybling, przyśpieszenie czy przegląd boiska. Fekir swoim geniuszem często rozstrzygał wyniki spotkań. A dziś, po tych wszystkich latach miałby wreszcie opuścić drużynę, która znajduje się w miejscowości, w której się urodził i dołączyć do Liverpoolu Jürgena Kloppa.
Zawodnik OL aktualnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Francji, gdzie przyszykowuje się do Mistrzostw Świata, ale temat jego transferu nawet na sekundę nie przycichł. Do tego nie przyczynia się sam gracz, gdyż i on nie daje umrzeć tematowi...
Czemu nie? Decyzja musi zostać podjęta. Będziemy rozmawiać z prezesem(Jean-Michel Aulas - przyp. red) i moimi przedstawicielami. W życiu nie możesz wykluczyć niczego.
Tak, to są słowa Nabila Fekira w wypowiedzi dla „RTL". Jak widać, nie są to kaczki dziennikarskie, a temat transferu do angielskiej drużyny naprawdę istnieje. W mediach pojawia się już kwota, jaką zespół z Liverpoolu musiałby zapłacić za supergwiazdę Lyonu. 70 milionów euro, bo o tej sumie mówimy. Temat przejścia do „The Reds" ma przyśpieszyć po finale Ligi Mistrzów, który odbędzie się już za niespełna dwa dni.