Pomocnik Arsenalu opuści klub już w styczniu?
Jak donosi brytyjski dziennik bulwarowy „Daily Mirror”, defensywny pomocnik Arsenalu, Mohamed Elneny, może odejść z Arsenalu w zimowym okienku transferowym. Warunkiem tego transferu jest jednak konieczność pojawienia się oferty w wysokości co najmniej 15 milionów funtów.
Egipcjanin w sezonie 2018/19 wyraźnie przegrywa walkę o miejsce w pierwszym składzie środka pola Kanonierów. Wyżej cenieni są nie tylko Lucas Torreira, Granit Xhaka czy Aaron Ramsey, ale także młodziutki Matteo Guendouzi, który właściwie dopiero wchodzi do świata wielkiej piłki, a już ma u Unaia Emery’ego wyższą pozycję niż Elneny. Nic więc dziwnego, że coraz głośniej mówi się o jego odejściu z klubu z The Emirates. Piłkarz ma dopiero 26 lat i na pewno chce grać jak najwięcej, co w Arsenalu ma w tym momencie uniemożliwione.
Wśród klubów zainteresowanych usługami Egipcjanina najgłośniej wymienia się Leicester City, któremu dobrze zbudowany, silny i dysponujący dobrem przerzutem środkowy pomocnik z pewnością się przyda. Oczywiście – „Lisy” to nie zespół klasy Arsenalu, ale Claude Puel posiada w swoim zespole kilku naprawdę bardzo wartościowych piłkarzy, a wzmocnienie ich jeszcze Elnenym może sprawić, że będą oni do końca walczyć z Evertonem, Wolverhampton, Bournemouth czy Watfordem o miejsce tuż za TOP6, a co za tym idzie – także o grę w europejskich pucharach w sezonie 2019/20.
Czy to dobry ruch dla obu stron? Uważam, że tak, ponieważ Arsenal wiele nie traci (Elneny i tak nie gra praktycznie wcale a jego wkład w wyniki jest zerowy), a wręcz zyskuje 15 milionów funtów, natomiast Leicester za takową kwotę pozyskuje naprawdę solidnego pomocnika, który może im pomóc w walce o 7. miejsce. Czy transakcja dojdzie do skutku? Cóż, poczekajmy na jakieś lepsze źródło wypowiadające się na ten temat, bo jak doskonale wiemy – „Daily Mirror” to ścierwo pokroju „The Sun”, a niektóre informacje przez nich podawane zahaczają nie tyle o absurd, co wyglądają tak, jakby pisali je pacjenci Tworek czy Choroszczy. Dlatego o tym, czy jest coś na rzeczy przekonamy się, jeśli napisze o tym źródło pokroju „BBC” czy „SkySports”. Bez odbioru.