Roma wypożyczy obiecującego stopera
Sezon Serie A zbliża się ku końcowi, w zasadzie jak każdy inny, a to oznacza dla Romy jedno. Znów, bo w końcu robią tak każdego roku, będą musieli sprzedać swoje gwiazdy i zastąpić je młodszymi chłopakami, którzy podołają zadaniu, polegającemu na udźwignięciu wyników gwarantowanych przez tych poprzednich grajków. Zwykle się to udaje, a to za sprawą genialnych ruchów transferowych rzymian. Nauczeni na doświadczeniu już teraz starają się dopiąć pewne transfery, wiedząc, że lada chwila pouciekają im jacyś piłkarze. Jeden z planowanych, nowych nabytków znajduje się jeszcze w Barcelonie.
Bo tam po prostu gra i nie jest to nic odkrywczego. O kogo chodzi? O Jean-Claira Todibo, którego włoskie media łączą z transferem do Romy właśnie. Młody Francuz bardzo dobrze sprawuje się w Barcelonie i choć nie gra dużo, bo ma nieziemską konkurencję, to robi wrażenie. Był sprowadzany w zasadzie bez żadnych oczekiwań, a na treningach niewiele odstaje lepszym kolegom. Jeisona Murillo, który zimą przyszedł do Barcelony i miał ją ratować przed problemami, wciągnął nosem. Wtedy też Katalończycy zdali sobie sprawę jakim cennym, choć wciąż nieoszlifowanym diamentem dysponują. Żeby jednak go doszkolić, będą chcieli wysłać go na wypożyczenie, o czym mówi się już z resztą od kilku tygodni. Roma wyczaiła moment i chętnie zgłosi się po Todibo. Barcelona pewnie też chętnie go do niej odeśle, bo wie, że w Rzymie wiedzą, jak obchodzić się z piłkarską młodzieżą. Co ciekawe, niektórzy kibice "Blaugrany" najchętniej nie wypuszczaliby go ze stolicy Katalonii nawet na moment.
Nie nastawiałbym się jednak na żadne klauzule. To wypożyczenie będzie miało na celu tylko i wyłącznie rozwój Todibo, którego Katalończycy nie mogliby mu zagwarantować w Barcelonie. Chcą oddać go gdzieś indziej, by za jakiś czas odebrać zupełnie dobrego piłkarza. Na pewno nie zgodzą się na możliwość wykupienia go przez Romę, choć pewnie rzymianie będą na to nalegać. Przyszłej ostoi francuskiej kadry narodowej w swoim składzie długo posiadać nie będą, ale przynajmniej będą mogli twierdzić, że dołożyli swoje trzy grosze do rozwoju jej ogromnego talentu.