Czy Leno chce objadać się spaghetti?
Na tę chwilę chyba nikt nie śmie nawet wątpić w to, kto jest numerem jeden w bramce reprezentacji Niemiec. Nawet jeśli Manuel Neuer jest kontuzjowany, to i tak wydaje się pewniakiem do gry na Mundialu, o ile uda mu się wyleczyć uraz na czas. Z tego powodu wiele osób nie zwraca uwagi na pozostałych niemieckich golkiperów, co jest dużym błędem, ponieważ w sporej liczbie prezentują oni co najmniej europejski poziom. Jednym z nich jest Bernd Leno z Bayeru Leverkusen, stały bywalec kadry, łączony z transferem do Napoli, które staje się coraz bardziej konkretniejsze w tej sprawie.
Leno z Neapolem łączy się prawie rok, kto ma o tym wiedzieć, ten wie i nie jest to żadna wielka tajemnica. Kicker w dzisiejszym wydaniu znów poruszył temat tego transferu i z ich informacji wynika, że Włosi są najbardziej zaangażowani w ściągnięcie Niemca do siebie. Kontrakt blisko 36-letniego Pepe Reiny, czyli rzecz jasna ich obecnego bramkarza, wygasa z końcem tego sezonu i raczej nie zostanie przedłużony. Tym bardziej że już jakiś czas temu mówiło się o tym, że Hiszpan ma dołączyć do ekipy Milanu. W związku z tym bardzo by im zależało na pozyskaniu 26-latka, co teoretycznie nie powinno stanowić problemu, bo Leno ma w swojej umowie śmiesznie niską klauzulę odejścia - tylko 25 mln euro. Leverkusen jest więc postawione pod ścianą.
Kicker podaje także, że oprócz Napoli na wychowanka Stuttgartu zerkają Atletico oraz Arsenal. Trener Simeone ma być podobno fanem talentu Niemca i brać go pod uwagę jako ewentualnego następce dla Jana Oblaka, który może opuścić klub - czytaj TUTAJ. I taki transfer miałby sens, a nie bezsensowne wciskanie do Madrytu Gulacsiego z Lipska, jak ostatnio. Londyńczycy natomiast chętnie ogarnęliby kogoś zamiast Petra Cecha, rówieśnika Reiny, który zdecydowanie nie prezentuje takiego poziomu, jaki pokazywał jeszcze parę lat temu. Sęk w tym, że Arsenal ma bardzo nikłe szanse na awans do Ligi Mistrzów, więc w tym aspekcie Atletico, Napoli, a nawet i Leverkusen mają przewagę. Ale tak czy siak to Włosi są najkonkretniejsi.
Czy przejście do Napoli opłaca się Leno? Jakiegoś super przeskoku jakościowego na pewno by nie zrobił. Atletico - rozumiem, tutaj brałbym w ciemno na jego miejscu, ale włoska Serie A i Neapol nie są znacznie ciekawszą opcją niż reprezentowanie Leverkusen w niemieckiej, rodzimej Bundeslidze. Jasne, ostatnio Bayer ma gorszy okres, a Napoli wciąż i wciąż ściga Juventus, walczy o Scudetto, więc nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, kto jest obecnie lepszą drużyną w perspektywie europejskiej. Ale nikt mi nie powie, że jest to jakiś wielki jakościowy przeskok, no sorry. Poza tym Aptekarze wkrótce powinni wrócić na swój dawny poziom, znów wskoczyć do Ligi Mistrzów i walczyć w ligowej czołówce, a niewykluczone, że neapolitańczycy obniżą loty i w końcu odczują zmęczenie. Taki ruch Leno nie byłby jakiś wybitnym awansem sportowym, ale trzeba pamiętać, że może znudziły mu się klimaty farmaceutycznego miasta i będzie wolał grzać się we Włoszech i objadać spaghetti?