ItalJANA #19 - Piątek przez cały tydzień
Wywiady i felietony
26-01-2019

ItalJANA #19 - Piątek przez cały tydzień

-
0
0
+
Udostępnij

Stało się. Krzysztof Piątek został zawodnikiem Milanu. Jest czwartym przedstawicielem naszego narodu, który ma coś wspólnego z czerwono-czarnymi barwami. Jedyne co odróżnia go od reszty to fakt, że raczej na pewno zaliczy on debiut w tym klubie w przeciwieństwie do pozostałych. Piątkomania w Polsce trwa w najlepsze i nadszedł czas na przyjrzenie się temu transferowi z każdej możliwej strony, okiem kibica Milanu, który widzi tą rzeczywistość trochę inaczej niż przeciętny Janusz. Czy jest zatem lepsza opcja niż ItalJANA akurat nr 19? Nie wydaje mi się!

Na samym początku przytoczę słowa, które padły na moim Twitterze tuż po ogłoszeniu negocjacji między Leonardo, a agentami Piątka:

Tak. Nie byłem zachwycony tym ruchem na samym początku. Przez lata mówiłem sobie, że nie zdzierżę sytuacji, gdy Polak zagra w Milanie. Nie chodziło mi wtedy o jego klasę piłkarską tylko moje ortodoksyjne podejście do kibicowania. Nigdy nie należałem do ludzi, który zaczynali sympatyzować z danym zespołem tylko dlatego, że trafił tam nasz rodak. Nie znosiłem fenomenu Borussi Dortmund, do histerycznego śmiechu doprowadziły mnie chorągiewki, które w 2014 roku przemalowały się na Bayern. Nie chciałem wokół mojego klubu sztucznej otoczki i sztucznego zainteresowania. Podobnie jak wielu fanów Milanu miałem do tego pełne prawo. To my przez ostatnie 6 lat przeżywamy prawdziwe katusze, cierpimy i czekamy na lepsze jutro, mimo tego że światełko w tunelu jest słabe i widocznie odległe. To jest na swój sposób piękne i wyjątkowe. Dlaczego? Ilu z Waszych znajomych w szkole czy w pracy podczas rozmowy o piłce mówi – „jestem kibicem Milanu”? Powiem lepiej. Kiedy poszedłem na studia i powiedziałem ludziom komu kibicuję, to większość zrobiła wielkie oczy, bo nigdy kogoś takiego nie widzieli.

Pierwszy raz od bardzo dawna mogę powiedzieć, że jestem dumny z bycia kibicem Milanu, nawet z tak prozaicznego powodu. Od dłuższego czasu ten klub mimo wielkiej rzeszy fanów w całej Polsce miał nienajlepszy PR.

W Turynie jest Ronaldo, w Napoli są Polacy, a Inter regularnie ośmiesza Milan i gra w Lidze Mistrzów.

Słowa z „ItalJANY” nr 17 są aż za bardzo prawdziwe. Do niedawna uderzanie w Milan i szukanie wad w tym klubie można było uznać za dyscyplinę sportową (oczywiście zasłużenie). To mi nie powinno kompletnie przeszkadzać, ponieważ sam jak tylko mogę walę w ten zespół gdy przynosi wstyd kibicom. Jednakże narzekanie na swoich można przyrównać do narzekania na rodzinę. Samemu między sobą łatwo wytykać sobie wady, natomiast gdy robi to osoba trzecia to takiego gościa najchętniej bym zagryzł. Takie to są uroki kibicowania i bronienia swoich przed nagonką innych. Wkurza mnie ta zmiana optyki ludzi o 180 stopni, nie ukrywam. Ale jest coś w tej otoczce magicznego.

Każdy kto jest wychowany w moich dziecięcych czasach kojarzył Milan z ekipą, której składu bali się wszyscy. Na podwórku każdy dzieciak chciał być Szewczenką, Kaką czy Inzaghim. Była to piekielnie mocna drużyna, która budziła strach, jak to w swoim „kredo” opisał Herbert Kilpin. Moje dzieciństwo i wczesne lata gimnazjum, to ostatnie podrygi wielkości tego klubu w znaczeniu sportowym. Wbrew temu co mogą wciskać nam kibice klubów, które w topie są od niedawna, to ich marka nie ma prawa równać się z marką Milanu. Ich lepsza dyspozycja na boisku nie może równać się z pojemnością muzeum w podziemiach Casa Milan. Właśnie dlatego ten transfer działa ludziom na wyobraźnię. Dla młodszych kibiców to może nie jest aż tak oczywiste, ale starsi wychowali się na Milanie i wielu pozostało w tym do dziś.

 Moda na Milan, która wydawałaby się będzie mnie irytować, zaczyna mnie cieszyć. Oczami wyobraźni widzę, że jak zrobi się ciepło to dzieciaki będą biegać w koszulkach Milanu z napisem „Piątek” i numerem 19. Krzysiek był kimś kogo ten klub potrzebował, żeby odkurzyć go w naszym kraju. Baza kibicowska w wielu państwach budzi się na dwa sposoby: sukcesy, albo rodak w drużynie. Tym pierwszym kupił moje pokolenie, a najmłodsi będą musieli się zainteresować (póki co) tym drugim. Widok najmłodszych grających w piłkę, albo po prostu przechadzających się po osiedlach w nowych trykotach, a nie tych wciśniętych przez starszego brata.

Poza tym powtórzę słowa, które wypowiedzieli już chyba wszyscy z mojego pokolenia, lub starsi. W latach mojej podstawówki jaraliśmy się z kolegami Maciejem Żurawskim, który poszedł do Celtiku, a Polsat Sport transmitował te rozgrywki u siebie. Jaraliśmy się czymś, co teraz na dzieciakach nie zrobiłoby wrażenia. Pamiętam jak Radosław Matusiak odbijał się od Palermo z przekonaniem, że Cavani nie jest lepszym piłkarzem od niego. No i wiadomo, wcześniej był Ebi Smolarek w Borussi Dortmund, która wówczas była średniakiem Bundesligi. Posiadanie Polaka w klubie formatu Milanu, Bayernu czy Juventusu było dla mojego pokolenia czymś totalnie abstrakcyjnym. Pamiętam jak rozpalały mnie do czerwoności plotki o tym, że Milan chce zastąpić Didę Borucem. Mogę zatem uznać, że moja zmiana poglądów na czasy późnego gimnazjum, liceum czy obecnie zostały odkręcone w stronę totalnej euforii, że w moim klubie gra Polak. Krzysztof Piątek, który spełnił właśnie marzenie, jakie miała większość dzieciaków mojego pokolenia.

Walory sportowe

Od lat w Milanie kibice uczyli się cierpliwości. Po długich naukach i poznawaniu swojego miejsca w szeregu, postanowili nauczyć się życia chwilą i cieszenia się z najbardziej prymitywnych pobudek, np. zwykła wygrana z Genoą, po golu w ostatniej minucie, czy nawet euforia przez cały tydzień po wygranym pierwszym od lat meczu w Rzymie z Romą. Od lat piłkarze gotowi na wielkie granie z jakiegoś powodu tracą wszystkie atuty. Przecież nie bez powodu najbardziej błyszczą w tym klubie gracze co są młodzi i mają coś do udowodnienia światu. Donnarumma, Romagnoli, Cutrone. To jest trzon i przyszłość tego zespołu, którego średnia wieku obecnie wynosi 21,6 lat. W tym sezonie wyróżnia się młody Bakayoko, który musi udowodnić wszystkim co go skreślili, że dalej ma papiery na wielkie granie. W takich warunkach kibice wolą takiego Piątka na dorobku, aniżeli Higuaina, który w klubie robił z siebie primadonnę i gwiazdeczkę, a przy okazji nic poważnego nie zaoferował.

Następca

O tym, że Włosi są przesądnym narodem to doskonale wiemy. W klubach piłkarskich przechodzi to również na kibiców, którzy lubią wymyślać sobie zabobony i inne oderwane od rzeczywistości przesądy. W Milanie takim jest nr 9 na koszulce, który momentalnie ujmuje zawodnikom umiejętności i chęci do gry w piłkę. Sam fakt, że Krzysiek o niego zabiegał jest czymś wielkim i nie ma co do tego dyskusji. Tylko, że w tym klubie, przez to jaką ma historię, presja jest ogromna, a „dziewiątka” od 2012 roku jest przeklęta i coś w tym musi być. Od czasów Inzaghiego ten numer nosili: Alexandre Pato (ten przemielony kontuzjami), Alessandro Matri, Fernando Torres, Mattia Destro, Luiz Adriano, Gianluca Lapadula, Andre Silva i Gonzalo Higuain. I nad tym ostatnim zawodnikiem trzeba będzie się pochylić, bo to bezpośrednio jego osobę zastąpi Piątek.

Kiedy na przełomie lipca i sierpnia Milan ściągał Gonzalo Higuaina to nikt, absolutnie nikt nie brał do siebie takiej możliwości, że Argentyńczyk może się nie sprawdzić. Był on zawodnikiem, który na przestrzeni ostatnich pięciu lat strzelił najwięcej goli w Serie A i w tej kwestii byłby najlepszy na całym świecie wśród zwykłych śmiertelników. Wszystko dlatego, że Ibrahimović i Cavani strzelali gole w farmerskiej Ligue 1, a Ronaldo i Messi się do zwykłych śmiertelników nie zaliczają. Oprócz tego, że co sezon dostarczał on wagony goli był znany przez ostatnia lata ze swojej smutnej przypadłości.

Higuain miał dziwne hobby, a było to znikanie w ważnych momentach i w takich chwilach podchodził z obsraną zbroją do wszystkiego. Za flagowy przykład można uznać hat-trick w reprezentacji, gdzie wymieniany jest jako jeden z głównych winowajców przegranego finału MŚ W 2014, oraz Copa America w latach 2015 i 2016. Jak na ironię po tych ostatnich rozgrywkach został za rekordową sumę 90 milionów euro kupiony przez Juventus. Nie został on tam kupiony dlatego, że oni potrzebowali na gwałt napastnika do swojego składu, tylko po to, żeby osłabić Napoli. Jak się okazało słusznie, ponieważ z Gonzalo ten zespół był piekielnie mocny. W Turynie zetknął się z korporacyjnością i bezdusznością organizacji, która traktuje jak śmieci każdego, nawet najbardziej zasłużonych. Alessandro Del Piero, Claudio Marchisio, czy ojciec ich ostatnich sukcesów finansowych – Beppe Marotta. Każdy z nich został odstrzelony dla dobra ogółu. Higuain pragnął tytułów za wszelką cenę, nawet kosztem bycia popychadłem, czym stał się wrogiem publicznym w Neapolu, gdzie powstawały piosenki na jego temat, a refren najbardziej znanej brzmi: „a morire un Higuain” (tłum. Pol. Śmierć Higuainowi).

 Higuain przez dwa lata dał wiele temu zespołowi, a najważniejszym momentem był gol w końcówce meczu z Interem, którym definitywni pogrzebali marzenia Napoli o mistrzostwie i złamali ich psychicznie. Po sezonie Higuain zetknął się z ichniejszym traktowaniem i został wypchnięty, żeby zrobić miejsce Ronaldo. Już wtedy miał ofertę z Chelsea, ale wybrał Milan bo jak sam zauważył: „W Chelsea chciał mnie tylko trener Sarri. W Milanie chcieli mnie absolutnie wszyscy”.

Facet dostał w Milanie królewski kontrakt, drugi największy w całej lidze i na początku ta kooperacja szła nieźle. Wszystko do feralnego meczu z Juventusem, gdy chciał się na siłę odegrać na swoich byłych pracodawcach. Przez cały mecz chodził nabuzowany, zmarnował karnego do którego tak się wyrywał i dał się nabrać na tanią prowokację Medhiego Benatii, który przez cały mecz szeptał mu coś niemiłego do ucha, albo kopał po kostkach gdy nikt nie widział. Higuain pokazał po raz kolejny, że jest słaby psychicznie i zaczął przelewać toksyczną atmosferę na zespół. Ten sam, który paradoksalnie bez niego w składzie nie odniósł ani jednej porażki w sezonie. On sam, który zachowywał się jak gwiazdeczka i rozwalał drużynie kolejne mecze. I nie. Nie kupuję argumentu, o słabej pomocy Milanu w meczu z Frosinone. Takie opinie niech snują kretyni, co pół meczu ten drużyny nawet nie obejrzeli w tym sezonie. Normalny zawodnik strzeliłby w tym meczu 2 gole, a jego klasy to mógłby się koło czwórki zakręcić. On jednak wyraźnie sabotował ten mecz, tak jak wszystkie inne po powrocie z zawieszenia. No może poza SPAL. Dobrze powiedzieli wszyscy ludzie związani z Milanem. Noszenie tej koszulki powinno być honorem i największym zaszczytem jaki może kopnąć zawodnika. Każdy zdawał sobie sprawę z jego ograniczeń mentalnych. Na czas jego pobytu w klubie Milan nie wszedłby na poziom dla niego mentalnie nieosiągalny, ale jak się okazało poprzeczkę zawiesił sobie w tej kwestii na wysokości krawężnika. Zresztą ten facet nie potrafił nawet się godnie pożegnać z klubem, gdzie kibice go wspierali, nawet pomimo jego cyrku i ogólnego bycia primadonną.

Piłkarz na dorobku

Wspomniałem o tym, że Krzysztof Piątek widocznie czuje dumę z możliwości reprezentowania barw Milanu, co już stawia go u kibiców bardzo wysoko. We Włoszech ludzie na jego punkcie oszaleli jeszcze bardziej niż u nas. Dowód? Okładka „Corriere dello Sport”, gdzie został nazwany „Papieżem Polakiem”. To się dopiero nazywa odlot tamtejszych dziennikarzy. Dlaczego uważam, że on sobie poradzi w Milanie? Dlatego, że jest w tej samej sytuacji co reszta zespołu. Tak jak powiedziałem wcześniej, to są ludzie na dorobku, którzy są głodni sukcesów i chęci osiągnięcia coś w barwach, które są dla nich bardzo bliskie. Poza tym wrócimy do tego tematu słabej pomocy. Tak faktycznie było na jesieni, ale wzmocnienie w postaci Lucasa Paquety powinno pomóc. Poza tym w Genoi nie potrzebował mieć niesamowitych dogrywających, żeby zapakować tyle goli. A w Milanie będzie miał dużo lepszych zawodników do pomocy. Ponadto wydaje mi się, że to jest tytan pracy, który ma całkowicie odłączony układ nerwowy. Płynnie przeszedł drogę z Ekstraklasy do Serie A, gdzie obalił mit zawodnika, który przychodzi z Polski do wielkiego świata totalnie nieprzygotowany i musi nadrabiać. A przeskok z Genoi do Milanu nie jest tak wielki. I każdy ma nadzieje, że Piątek sobie poradzi, nawet pomimo presji 80-tysięcznego stadionu. Bo on ma to, czego nie mieli nasi rodacy, którzy potrafili spalić się na starcie za granicą. Dlatego tak bardzo jaramy się tematem i liczymy dziś na jego wejście z ławki w okolicach 60. minuty meczu i dlatego to tak działa na naszą wyobraźnię. I nawet nie chcę sobie wyobrażać, co by się stało gdyby w tym meczu zdobył gola i po całym San Siro rozbrzmiałby utwór Zombie Nation – Kernkraft 400.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3

Tak jeden z użytkowników X PODSUMOWAŁ KADENCJĘ PROBIERZA xD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak jeden z użytkowników X PODSUMOWAŁ KADENCJĘ PROBIERZA xD

Tak Neymar WSPIERA Viniciusa na swoim stories!
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak Neymar WSPIERA Viniciusa na swoim stories!

Tak wyglądała klasyfikacja strzelców Premier League 2007/08!
-
+16
+16
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak wyglądała klasyfikacja strzelców Premier League 2007/08!

CYTAT Jakuba Rzeźniczaka z grafiki promującej FAME MMA xD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

CYTAT Jakuba Rzeźniczaka z grafiki promującej FAME MMA xD

Oto LICZBY Viniciusa z ostatniego meczu z Urugwajem xD
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Oto LICZBY Viniciusa z ostatniego meczu z Urugwajem xD

Lewandowski naśladujący Pepa Guardiole... xD [VIDEO]
-
+22
+22
+
Udostępnij
Video
23-11-2024

Lewandowski naśladujący Pepa Guardiole... xD [VIDEO]