ItalJANA #20 - Non allegro Juve
Wywiady i felietony
26-02-2019

ItalJANA #20 - Non allegro Juve

-
0
0
+
Udostępnij

Serie A jest fajną do oglądania ligą. Na przestrzeni lat po dłuższej stagnacji, liga ta przechodzi prawdziwe katharsis i mamy coraz mniej głosów, o tym jaka ona jest nudna, siermiężna i same remisy po 0:0. Wizerunek ligi absolutnie zmieniłby się, gdyby nie była ona zabetonowana i mistrz nie byłby znany przed rozpoczęciem sezonu. Kibiców Juventusu nie rajcuje już rokroczne wygrywanie tych rozgrywek, a ich prawdziwą obsesją była Liga Mistrzów. Wiele było przesłanek za tym, żeby twierdzić, że to właśnie oni wzniosą w tym sezonie blachę z uszami, ale zostanie to najprawdopodobniej odroczone na kolejny rok.

Pamiętam moment w moim życiu, gdy szedłem na studia. Wszystko wydawało mi się wielkie, przytłaczające i miało zmotywować mnie do cięższej pracy. Po dłuższym namyśle uznałem, że studia dziennikarskie nie są aż tak wymagające i mogę bawić się w minimalizm. Stres w życiu należy minimalizować najbardziej jak się da, a bycie zbyt ambitnym na takim kierunku jest niewskazane. Dostrzegam tu pewną analogię do działań mojego drugiego ulubionego klubu, na punkcie którego mam podobno obsesję i manię prześladowczą. Dla nich Serie A jest czymś w rodzaju studiów, na których nie muszą się przemęczać, bo są wystarczająco zdolni, żeby prześlizgnąć się po linii najmniejszego oporu. Problem by się pojawił dopiero wtedy, gdybym chciał osiągnąć coś ambitniejszego.

Jeżeli chciałbym zostać studentem medycyny, to musiałbym zapierniczać kilka razy bardziej. Tutaj minimalizm by nie wystarczył, bo do tego należy przysiąść i się pouczyć, żeby cokolwiek osiągnąć. Podobnie jest z Juventusem, który prześlizgując się przez kolejne mecze Serie A łapie niezbędne punkty, musi na pełnych obrotach rozpocząć walkę w Lidze Mistrzów nie może sobie pozwolić na takie granie. To jest zupełnie inny kaliber. Coś na wyższym poziomie niż rozgrywki ligowe wymagają doświadczenia i reagowania w odpowiedni sposób. Tego błysku, na który oczekują w lidze. Tego zabrakło w zeszłą środę w Madrycie i może kosztować ich to całą pracę tego sezonu. I to jak najbardziej zasłużenie.

Uomo di… non lo so

Pamiętam jak Massimiliano Allegri został trenerem Juventusu. Kiedy pojawiła się informacja po tym jak Antonio Conte zrezygnował z funkcji trenera Starej Damy, cała Serie A otwierała szampana. Conte był na tamten moment uznawany za wizjonera, dzięki któremu Bianconeri wrócili na swoje dawne tory, wygrywając trzykrotnie z rzędu ligę, z czego w ostatnim sezonie wygrał ją z dorobkiem 102 punktów na zakończenie. Niestety, ale wówczas zmagania w Lidze Mistrzów zakończył w fazie grupowej, upokorzony przez Galatasaray, a potem odpadł w półfinale Ligi Europy z Benficą. Wypowiedział on wówczas słynne słowa, które jak na ironię zostały wykorzystane przeciwko niemu rok później:

Juventus nie ma środków, by rywalizować z największymi w Europie. Kiedy masz w kieszeni 10 euro nie idziesz do restauracji, w której danie kosztuje 100 euro.

Allegri pojawił się w klubie okryty niesławą, odrzucony przez Milan, gdzie na odchodne usłyszał wyzwiska kibiców, którzy mieli serdecznie go dosyć, kompletnie zapominając o tym co zrobił przez 3 poprzednie lata. Ponadto był znany z tego, że nie po drodze mu było ze Starą Damą (co ciekawe rozegrał on 7 spotkań w barwach Napoli w 1998 roku). Wielokrotnie krytykował on sędziów za czasów Milanu, zwłaszcza po sytuacji gdy Paolo Tagliavento nie uznał gola Sulleya Muntariego, którego widział cały świat poza liniowym. Kiedy pojawił się on w okolicach budynków klubowych w lipcu, wielu kibiców zebrało się, żeby wyrazić swoją dezaprobatę do tej decyzji:

Allegri pasował do tego klubu jak ulał. Wielu kibiców Juve opowiada o DNA swojego klubu, jak o czymś  dla nich totalnie oczywistym, odnoszącym się do stylu jaki mają. Zarówno Allegri, jak i ten klub przez lata hołdował zasadzie, że na widowisko można wybrać się do cyrku, a jego interesuje tylko końcowy wynik. Dało to efekty w pierwszym sezonie, gdy zdobył czwarte mistrzostwo kraju, przywrócił do Turynu po 20 latach Puchar Włoch i awansował do finału Ligi Mistrzów. Wtedy pierwszy raz zagrał na nosie swojemu poprzednikowi, który nawet nie podejmował walki w pucharach, twierdząc że jest to syzyfowa praca. Oczywiście pierwszy finał przegrał z rozpędzoną Barceloną, gdzie Messi, Neymar i Suarez rozbijali całą Europę.

We Włoszech Allegri dominował i swoim minimalistycznym stylem śmiał się wszystkim dookoła w twarz. Wykorzystywał każdy błąd rywali, oraz miał wiele szczęścia gdy sytuacje sporne w większości były rozpatrywane na korzyść jego zespołu. Jego minimalizm nazwany był cynizmem XXI wieku, dzięki czemu mógł zawsze zrobić sobie fajną zaliczkę do końca sezonu i wydłużyć margines błędu. Rok w rok wygrywał rozgrywki ligowe i nie było widać końca. Wraz ze swoją polityką transferową włodarze klubu postanowili wykupić z Napoli Higuaina, który według założeń miał być zawodnikiem, który da upragnioną Ligę Mistrzów. W rzeczywistości było tak, że Argentyńczyk został kupiony tylko po to, żeby osłabić rywali z południa. Higuain przez lata utożsamiany był z goleadorem na poziomie ligowym, który w blasku reflektorów i hymnu w trzech językach gasł i usuwał się w cień. Potwierdzeniem tego był finał w 2017 roku, gdy w drugiej połowie cały zespół siadł i przyglądał się jak Real Madryt zasypywał dół w grobie, gdzie znajdowało się ich największe marzenie.

Rok później Juventusowi wyszedł rywal spod ziemi. Napoli do końca sezonu potrafiło dotrzymać im kroku w rozgrywkach ligowych robiąc niesamowity wynik. Zakończyli sezon z dorobkiem 91 punktów, a i tak nie udało im się odnieść triumfu na sam koniec. Nawet jeżeli Daniele Orsato nie został przekupiony podczas meczu z Interem, gdzie Miralem Pjanić powinien dostać bezpośrednią czerwoną kartkę, to klub powinien wysłać mu kosz frykasów za uratowanie sezonu i psychiczne podłamanie Napoli, które samo z siebie rzuciło biały ręcznik. Po drodze Juve odpadło z Ligi Mistrzów po heroicznej walce.

Tutaj znowu można mieć do Allegriego zastrzeżenia. O ile na samym początku położył spotkanie z Realem w Turynie, o tyle na Bernabeu działy się cuda. Odrobił stratę trzech goli, ale zamiast iść za ciosem dał się pokonać swoją własną bronią. Postanowił odpuścić i po swojemu czekał na łut szczęścia. Niestety sędzia „miał śmietnik zamiast serca”, Gianluigi Buffon miał śmietnik zamiast mózgu i na tym zakończył swój udział. Po tej sytuacji był bliski opuszczenia Turynu na rzecz innego projektu za granicą. Włodarze postanowili dać mu jeszcze jedną, prawdopodobnie ostatnią szansę.

Projekt CR7

Juventus Allegriego był znany z jednej ważnej rzeczy. Na jesieni mogło iść im bardzo różnie, ale czwarty bieg wrzucali dopiero w okresie marzec-kwiecień, żeby mieć siłę na najważniejsze mecze. W tym sezonie przyszło wzmocnienie o jakim w 2012 roku mówił były dyrektor Juve – Beppe Marotta. Szalonooki dyrektor zapowiedział, że według prognoz finansowych, w 2018 roku Stara Dama dojedzie finansowo na taki pułap, że będzie mogła sobie pozwolić na zakup gwiazdy pokroju Cristiano Ronaldo. Wydarzyło się to, w co nie wierzył nikt, dopóki nie odbył się pierwszy mecz w Serie A. Ronaldo został piłkarzem Juventusu, czym Bianconeri stali się głównym kandydatem do wygranej w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Od samego początku sezonu wszystko szło zgodnie z planem sprzed lat. Na jesieni nie było wypruwania sobie flaków, tylko spokojne oczekiwanie na wiosnę, żeby ostatecznie uderzyć, mając komfort psychiczny w postaci wygranej ligi w cuglach. Problemy zaczęły się już w grudniu, gdy styl Starej Damy był poniżej krytyki, ale nikt sobie tym nie zaprzątał głowy w momencie gdy łapali oni punkty, wykorzystując słabość konkurencji ligowej.

Żółtą kartką był ćwierćfinałowy mecz Pucharu Włoch z Atalantą, gdzie na Stadio Atleti Azzurri d’Italia przegrali oni 0:3, nie mając absolutnie żadnych argumentów, pozbawiając się szansy na potrójną koronę, w którą celowali. Mecz z Atletico miał być prawdziwym testem dla tej drużyny i wtedy stała się ichniejsza katastrofa. Przegrali oni na Metropolitano 0:2, a spokojnie mogli przyjąć więcej, gdyby Wojciech Szczęsny był gorzej dysponowany tego dnia. Swoją drogą Polak jako jedyny dojechał na takie ważne spotkanie i on trzyma ich jeszcze przy życiu. Krytyka spadła najmocniej na Massimiliano Allegriego. Włoch ze swojego minimalizmu nie wyciągnął nic, ma słaby środek pola, który na dodatek jest bez formy i nie miał co liczyć na końcowy sukces. Na dodatek Cristiano Ronaldo stroi fochy, a cała drużyna jest ustawiona pod niego, co nie daje wielkich rezultatów. Jedyne co go trzyma przy życiu to rewanż na Allianz. Tam jednak trafiła kosa na kamień, bo taki cwaniak jak on trafi na jeszcze większego cwaniaka w postaci Diego Simeone, który w tym meczu postawi autobus i to taki turystyczny, dwupiętrowy. Wiadomo, że Atletico jest zespołem, który w tym sezonie słabo sprawuje się na wyjazdach, ale ten mecz jest dla nich spotkaniem o życie i znając Diego Simeone, nic nie powstrzyma go przed upokorzeniem klubu, którego tak bardzo nie znosi z czasów gry dla Lazio albo Interu. Allegri może i wyciągnie wnioski, bo potrafi to robić, ale nawet w momencie gdy wrzuci on w swojej maszynie „czwórkę” i osiągnie rezultat, dzięki któremu wyjdzie na zero, znowu zredukuje bieg na dwójkę, czym da się nadziać na porażkę. W Serie A może by to zadziałało. Natomiast Liga Mistrzów to inna para butów.

Mentalność nie na Europę

Zastanawialiście się, dlaczego Juventus FC wygrał Ligę Mistrzów tylko 2 razy, a finał tych rozgrywek przegrał aż 7 razy? To jest bardzo proste. Oczywiście mógłbym być złośliwy i kazał obejrzeć skrót finału z 1985 roku i zapytać czy Boniek był faktycznie faulowany w polu karnym. Podobnie zresztą mógłbym poprosić każdego czytelnika o zapoznanie się z działaniem środka dopingującego EPO. Ja jednak złośliwy nie jestem, bo jak ma być merytorycznie to tak będzie.

Musimy wrócić do początku tekstu, do wzmianki o tym, że nie liczy się styl, a jedynie wynik. Dzięki temu właśnie mają 34 tytuły Mistrza Włoch, bo na to wystarczy być cwaniakiem i wygrywać wszystko najniższym nakładem sił. Massimiliano Allegri ma DNA Juve wypisane na czole, a właśnie rozgrywki Ligi Mistrzów bezlitośnie rażą prądem każdego minimalistę. Właśnie dlatego Real Madryt będzie zapamiętany jako największy w XXI wieku, bo trzykrotnie zawodnicy pod Ancelottim, Zidanem czy Del Bosque wchodzili na szósty bieg i wypruwali sobie żyły, grając pięknie i zostaną zapamiętani. Starsi kibice sięgają pamięcią do Milanu z przełomu lat 80. i 90, gdy drużyna grała pięknie, a w 1994 roku wchodząc na wyżyny zdominowali Barcelonę, która przed meczem była niekwestionowanym faworytem finału, a w rzeczywistości nie byli w stanie wyjść z własnej połowy. Tak samo można powiedzieć o wielu innych zespołach: Barcelona Guardioli, Bayern Heynkessa czy Manchester United Fergusona.

Do czego tym zmierzam? Massimilano Allegri jest wielkim taktykiem, ale powtórzę się. Tylko na rozgrywki ligowe. Takowe może sobie wygrywać w paskudnym stylu. W Europie jego styl nigdy się nie sprawdzi. Jeżeli Juventus będzie chciał dalej wygrać uszatą blachę to nie pod wodzą tego trenera. Jeżeli nie satysfakcjonuje ich wygrywanie wyłącznie w Serie A, to ten zespół musi zostać objęty przez kogoś, kto pozwoli tym zawodnikom wrzucić „szóstkę”, bo w tym zespole jest potencjał na to, żeby wygrać tryplet. Skoro włodarze klubu potrafili wielokrotnie kpić sobie z wartości ustalanych przez lata to powinni również zmienić swoją filozofię gry wyłącznie na wynik. Bo z minimalistycznym podejściem można sobie studiować dziennikarstwo, a nie medycynę.

Komentarze1
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]
-
+20
+20
+
Udostępnij
Video
20-11-2024

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]

STATYSTYKI Oscara z tego sezonu w Chinach O.o
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
20-11-2024

STATYSTYKI Oscara z tego sezonu w Chinach O.o

Tak ma wyglądać SKŁAD REALU MADRYT po podpisaniu wszystkich WZMOCNIEŃ!
-
+23
+23
+
Udostępnij
Grafiki
20-11-2024

Tak ma wyglądać SKŁAD REALU MADRYT po podpisaniu wszystkich WZMOCNIEŃ!

Tak mają wyglądać NOWE KOSZULKI Bayernu w sezonie 25/26!
-
+30
+30
+
Udostępnij
Grafiki
20-11-2024

Tak mają wyglądać NOWE KOSZULKI Bayernu w sezonie 25/26!