To są właśnie te detale #14 Cienka granica między symulacją, a boiskowym sprytem
Wywiady i felietony
19-12-2017

To są właśnie te detale #14 Cienka granica między symulacją, a boiskowym sprytem

-
0
0
+
Udostępnij

Wstałem rano i gdy zobaczyłem, że za oknem jest śnieg, a w dodatku w pokoju pizga, położyłem się spać z powrotem. Na tym właściwie mógłby się skończyć mój dzień, ale jednak wstałem po godzince, no bo przecież wtorek bez detali, to jak telewizja bez manipulacji. Stwierdziłem, że dzisiaj zarzucę tematem, który od jakiegoś czasu chodził mi po głowie i nie należy do najprostszych, bo jest to coś, z czym wszyscy ciągle mamy w piłce nożnej problemy. I nie, nie chodzi mi teraz o apartheid. Bardziej chodzi mi o symulowanie.

Już nawet nie będę rozkminiał o tym, czy symulowanie jest spoko, czy nie, no bo logiczne, że nie jest i nie jest ono niczym dobrym w kontekście fair-play. Bardziej zastanawia mnie, w którym miejscu przebiega granica, dzieląca wydarzenia boiskowe na żałosne symulowanie, udawanie i aktorstwo oraz na boiskowy spryt, doświadczenie, maestrię. I czy w ogóle taka granica istnieje? W obecnych czasach podkładanie się przez piłkarzy stało się właściwie tak naturalne, że przestaliśmy na to zwracać uwagę i jedynie w czarno-białych przypadkach symulowania bulwersujemy się i domagamy żółtej kartki dla Neymara piłkarza Barcelony Włocha nurka. Na nas, oglądających futbol cały czas, w każdy weekend, a nawet i w środku tygodnia, delikatność piłkarzy przestała robić wrażenie. Lekkie tknięcie i już ktoś leży ryjem w trawie, mimo że nie ma postury 7-letniej dziewczynki. Pamiętam, jak podczas ostatniego finału Ligi Europy zobaczyłem bica od Antonio Valencii, który akurat zbijał piony z sędziami przed pierwszym gwizdkiem i trochę się typa przestraszyłem. Ale żeby daleko nie szukać obczajcie chociażby Roberta Lewandowskiego i jego łapę. Dla piłkarzy siłownia to naturalna rzecz, a jeśli nawet ktoś ma posturę Di Marii, to i tak wydaje mi się, że ma penisa w spodniach, stąd nawet w przypadku chudzielców latanie jak dmuchawiec wygląda z reguły komicznie. Również dlatego wielu hejterów futbolu twierdzi, że to sport dla pedałów, żelusiów, a piłkarze to miękkie faje i aktorzyny. Coś w tym może być.

Żeby skupić się na tej granicy, o której wspomniałem, trzeba na początek wykluczyć z tego tekstu parę zagrań, które mogłyby nam psuć zabawę. Chodzi mi o wszystkie sytuacje czarno-białe, bo my będziemy zajmować się szarymi - takie say no to racism. No bo chyba nie mamy wątpliwości w momencie, gdy obrońca jedzie saniami z dwiema wyprostowanymi nogami i wdupia się z pełnym impetem w nogi skrzydłowego, nie? Wtedy o symulacji nie ma mowy, a faul jest oczywisty. Faul wg słownika PWN to chwyt lub uderzenie niedozwolone przez przepisy gry lub walki sportowej. Sanki są niestety niedozwolone. Pojawia się tutaj jednak kwestia reakcji piłkarza na niezgodne z przepisami zagranie. Bo o ile wyżej wymieniona kosiara po Achillesach jest na pewno bolesna, o tyle istnieje cała masa różnego rodzaju ewidentnych fauli, których boiskowa legalność także stoi na równi z amfetaminą, tyle tylko że one już niekoniecznie muszą boleć. Mimo tego kopacze i tak lecą efektownie jak samobójca z trzydziestego piętra i z grymasem bólu, którego nie ma, proszą o księdza i adwokata do spisania testamentu. Kto gra/ł, ten wie, że nie każdy wślizg boli, a właściwie to bezbolesna jest większość z nich. Wiadomo, że kontakt się odczuwa, trudno żeby było inaczej, ale najczęściej od razu wstajemy, człapiemy kilka kroków i gramy dalej, elo. Wracając jednak do tematu bieli i czerni, skoro wiemy już, co jest ewidentnym faulem, należy stwierdzić, czym jest ewidentna symulacja i tutaj też wielkiego problemu mieć nie będziemy. Nie mamy wątpliwości, o co cho, gdy jakiś aktorek jest pacnięty w brzuch, a następnie chwyta się za twarz i kładzie na boisku, jakby co najmniej ruski snajper go ustrzelił. Podobnie jak szczwany (tak naprawdę to nie) skrzydłowy wpada w pole karne i nagle, mimo że do najbliższego obrońcy ma dobre pół metra, ktoś jakby wyłączył mu nogi, przez co leci przed siebie niczym majestatyczny łabędź, a Beata Tyszkiewicz ze łzami w oczach daje mu dziesiątkę.

Takich sytuacji jest stosunkowo niewiele w porównaniu z tym całym gównem, które mamy podczas meczów. Faul? Niefaul? Gwizdnąć? Puścić? Co robić, panie premierze, jak żyć? Szarych momentów jest w trakcie spotkań mnóstwo i często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Właściwie w każdym boiskowym starciu pojawia się symulacja. Podejdźcie do pierwszego lepszego kumpla i popchnijcie go, nawet z zaskoczenia. Wywróci się? Nie, odwróci i spyta, czy Was pojebało. Zróbcie to samo z 7-latką. Wywróci się? Możliwe, w zależności od tego, jak mocno ją popchniecie. Co zrobi piłkarz? Ło panie, poleci na ryj, zacznie krzyczeć, tarzać się, turlać, a sędzia będzie miał niezłą rozkminę czy dać wolnego, czy nie (no bo co jeśli faktycznie mamy do czynienia z tym 1% sytuacji i faktycznie go boli?). W prawie każdym pojedynku na boisku pojawia się symulacja, bo rzadko kiedy piłkarze przewracają się naturalnie. Chociaż po prawdzie trzeba wziąć pod uwagę, że w większości sytuacji nie powinni wywracać się wcale, bo pseudoimpet, z jakim wchodzi w niego przeciwnik, jest często tak nikły, że przy najmniejszym możliwym wysiłku można by po prostu biec dalej. Ale po co, skoro arbiter da faul? Czy to jest symulacja? Większość z nas oglądając mecze, stwierdzi, że faktycznie obrońca go pacnął, dotknął, dźgnął, szarpnął, a skoro zawodnik upadł, to znaczy, że faul. Ma to sens, sędzia nie ma wyboru, bo gest przeciwnika przerwał ofensywną akcję. Ktoś ma jakieś wątpliwości? Ja nie mam, faul jak chuj, ale fakty są takie, że faulowany po prostu symulował.

Symulacja - świadome wprowadzenie w błąd otoczenia przez udawanie np. choroby. Piłkarz lecący na ryj ma świadomość tego, co robi. Mógłby biec dalej? Mógłby, ale po co, jest stały fragment gry, można grać lagę z piły stojącej. Należy postawić sobie teraz pytanie, czy taki zawodnik jest symulantem i nurkiem, czy po prostu wykazał się boiskowym sprytem i doświadczeniem? Zdania pewnie będą podzielone, dlatego przenieśmy się w pole karne. Tam jest w ogóle wesoło, bo o ile dryblujący czarodziej na środku boiska będzie w stanie przeskoczyć z piłką nad nogą atakującego rywala, o tyle w polu karnym nie będzie zawracał sobie głowy takimi pierdołami i po prostu da się skosić. Jak to się często mawia - wykorzysta okazję. Czy to jest symulacja? Czy takie szukanie faulu jest w porządku? Wpada sobie gościu w pole karne, mija jednego, drugiego, wokół robi się coraz ciaśniej, ale po minięciu jeszcze trzeciego zostanie już tylko sam bramkarz. Ale nagle patrzy, a ten trzeci jest spóźniony o ułamek sekundy i skrobie go delikatnie po zewnętrznej części buta. Co robi atakujący? Pobiegnie dalej, żeby wykończyć setę? Nie, co Wy, położy się, rozłoży ręce, krzyknie i "wywalczy" rzut karny. Czy to jest symulacja? Świadome wprowadzenie w błąd otoczenia przez udawanie. Reakcja była na pewno udawana, co do tego nie ma wątpliwości, ale co z tym faulem? Czy atakujący piłkarz poniekąd sam nie tworzy sobie rzeczywistości, w której jest faulowany? Spora część pewnie powie, że przecież go skrobnął i nara, faul, więc żaden nurek, tylko sprytny i doświadczony lis pola karnego. Spoko, tylko że w następnej sytuacji, gdy będzie wydawało mu się, że ten sam obrońca tak samo go popieścił po bucie, również poleci na ryj i rozłoży ręce. A później okaże się, że defensor wstrzymał nogę i przewinienia nie ma. Reasumując, chodzi mi oto, że w pierwszej sytuacji mamy faul, w drugiej natomiast nie mamy faulu, ale za to w obydwu tych sytuacjach jest symulacja. Gdy idziecie chodnikiem i zahaczycie o wystającą płytkę wywracacie się? Nie, idziecie dalej, a piłkarz się wywróci, mimo że nieraz podczas meczu jest przyhaczony słabiej niż zrobiłby to chodnik. To trochę tak, jakby wspomniana 7-letnia dziewczynka (obrońca) wygrała na rękę z Pudzianem (napastnik). Ktoś będzie powątpiewał, że Pudzian się podłożył? No ale mimo wszystko przegrał (i został sfaulowany).

Ale takie sytuacje są związane także z pojedynkami w środku pola, które wywołują mniej kontrowersji głównie z tego względu, że korzyść z osiągniętego tam faulu jest znikoma (czy faul można nazywać osiągnięciem?). Wiedzą to zarówno jedni, jak i drudzy, dlatego jakoś specjalnie nie przykładają się do aktorstwa w tamtym sektorze, chociaż w sytuacji, gdy prowadzący piłkę popełni jakiś błąd, a obrońca akurat pacnie go w ramię, to bez wątpienia popularne padolino się pojawi. W dawnych latach zawodnik najprawdopodobniej ruszyłby od razu do walki o straconą piłkę, ale czasy się zmieniają i teraz gra się bardziej miękko. Fizyczność zeszła na drugi plan, a najważniejsza jest technika, stąd pojawia się pewnego rodzaju ochrona piłkarzy, która czasem wykracza jednak poza logiczne granice. W ilu to akcjach zawodnik po prostu mógłby kontynuować akcję... Już nie wspominam nawet o tym, że w obecnych czasach mamy kilku piłkarzy, których przeszłość i wyłapane symulki (te czarno-białe) na stałe zapisały się w świadomości kibiców. Suarez, Neymar, Robben itd. Teraz, gdy któryś z nich jest faulowany w polu karnym na zasadzie opisanej w akapicie powyżej i wywraca się, od razu wyzywa się go od nurków, bo są to grajkowie lubiący być faulowani - srał pies to, że robi tak właściwie każdy profesjonalny piłkarz, przy czym jeden lepiej, drugi gorzej. Ale powiem Wam, że czasem przesadzona reakcja jest wręcz konieczna, bo jej brak może doprowadzić do błędu sędziego. Dziwne? Obczajcie to.

Wyobraźmy sobie na początek taką akcję. Jest boczny obrońca, który zastawia futbolówkę spokojnie toczącą się za linię końcową. Na niego naciska napastnik i jak to w takich sytuacjach bywa, nie ma on prawa użyć do walki rąk. Defensor może je rozstawić szeroko, ofensor również, ale nie może on mieć rąk przed sobą, nie może trzymać ich na plecach przeciwnika i popychać go (to samo tyczy się obrońców wyskakujących do głowy z napastnikiem, co nieraz mi odgwizdywano). Często bywa w takich sytuacjach tak, że zastawiający piłkę zawodnik, czując między łopatkami dłoń rywala, po prostu się wywraca, a sędzia odgwizduje faul, mimo że wywrócony z palcem w dupie mógłby ustać i do końca zaasekurować futbolówkę. Jednak jeśli nie padłby (często jak rażony piorunem), arbiter mógłby nie zauważyć przewinienia atakującego, jego rąk na ciele rywala (różnie bywa, może to być tylko kilka sekund pchania), przez co ten miałby przewagę nad defensorem. Niewykluczone też, że w efekcie ułamków sekund nieprzepisowego zagrania napastnik wypracowałby sobie taką przewagę, że pokonałby obrońcę, obiegł go, wyłuskał piłkę i pojechał na bramkę - mimo że przecież faulował i zwiększał swoje szanse przez ręce. Dlatego w takiej sytuacji aktorstwo jednego z piłkarzy wydaje się w jakimś stopniu uzasadnione, bo faktycznie, bez żadnej ściemy jest faulowany i stoi na gorszej pozycji niż atakujący, więc niesprawiedliwe byłoby puszczenie gry. Tyle tylko że może dochodzić do sytuacji, w których nawet smyrnięcie paznokciem będzie odgwizdywane przez nadwrażliwych sędziów, niebędących w stanie wyłapać wszystkich wyuczonych symulek kopaczy.

Dobrze też widać to w moich ukochanych A klasach i okręgówach, gdzie arbitrzy wyjątkowo reagują na krzyk. W niższych ligach piłkarze (na Śląsku w sporej części są to pracowici i twardzi górnicy) nie są nauczeni symulacji, a już na pewno nie w takim stopniu jak zawodowcy. Dlatego aktorstwo jest tam bardzo rzadkie, a jeśli już jest, to często po prostu śmieszy. Tam się nie patyczkują, bark w bark, kosa za kosę, wstajesz i grasz dalej - jak za dawnych lat. Dlatego może dochodzić do sytuacji, w których jakiś piłkarz faktycznie zostanie sfaulowany, wytraci tempo i dynamikę albo nawet się wywróci, jednak przez brak wyuczonego teatru sędzia stwierdzi, że wszystko było zgodnie z przepisami i puści grę. Wiadomo, tamci sędziowie również są amatorami, więc poziom ich sędziowania stoi na niższym poziomie niż w takiej Hiszpanii Ekstraklasie, ale faktem jest że w okręgówie płacze się tylko wtedy, kiedy naprawdę zostanie się wyciętym równo z trawą - co dzieje się tam relatywnie często. Dlatego gra jest tam najzwyczajniej w świecie twardsza, a grono fauli nie jest tam gwizdanych.

Jak to więc jest z tą symulacją? Gdzie przebiega linia miedzy nią, a sprytem? Czy taka linia istnieje? Cholernie trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo właściwie można na ten temat napisać jakąś książkę, która nie będzie wcale łatwą lekturą. Ja bym jednak powiedział, że w dzisiejszej piłce 90% zagrań to symulacja, której piłkarze są świadomi i w wielu przypadkach nauczeni, bo nawet jeśli są ostrzej lub (przede wszystkim) delikatniej faulowani, to i tak ich reakcje można uznawać jako teatralną sztukę. Czyli upraszczając - wszyscy kopacze to symulanci. Bez odpowiedzi pozostawiam, przynajmniej na razie, pytanie, czy w niektórych przypadkach można porzucić miano perfidnej symulacji, a zastąpić ją boiskowym sprytem, bo po prostu nie wiem, jak na to pytanie odpowiedzieć. "Chciał wywalczyć faul", "Wykorzystał sytuację", "Obrońca sprowokował arbitra do podyktowania karnego" itp. W świecie idealnego futbolu wszystkie upadki powinny być spowodowane faktyczną utratą równowagi, ale te dżentelmeńskie lata już się skończyły. W dzisiejszych czasach nazwanie piłkarskiego meczu widowiskiem nabiera zatem nowego znaczenia, a mówienie o piłkarzach jako o aktorach jest jak najbardziej na miejscu. I nie jest to bynajmniej metafora.

Komentarze4
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
20-11-2024

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]