Radosław Majdan przed meczem Wisła - Legia: ''Wysoki pressing szansą dla Wisły"
Już dzisiaj odbędzie się ligowy klasyk. Wisła Kraków na własnym stadionie w ramach rozgrywek Ekstraklasy podejmie Legię Warszawa. O przewidywania odnośnie przebiegu tego spotkania, a także pamiętne mecze z przeszłości zapytaliśmy Radosława Majdana, byłego bramkarza "Białej Gwiazdy".
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
JULIUSZ SŁABOŃSKI: Mecze Wisły z Legią w których brałeś udział miały chyba nieco inną temperaturę…
RADOSŁAW MAJDAN: Zdecydowanie – wtedy te mecze decydowały o mistrzostwie Polski. W ostatnich latach ta temperatura jednak nieco spadła, głównie przez obniżenie się wartości sportowej w Wiśle. Mimo wszystko to wciąż są mecze bardzo mocno elektryzujące kibiców i piłkarzy.
Jednak obecnie zdecydowanym faworytem jest Legia.
Uważam, że jest faworytem nie tylko w tym meczu, ale również do zdobycia mistrzostwa Polski. Patrząc na samą grę, widzę bardzo duży progres u podopiecznych Czesława Michniewicza. Paradoksalnie a ostatnich spotkań legionistów najbardziej podobało mi się akurat zremisowane spotkanie z Piastem. Patrząc na samą grę, zwłaszcza w pierwszej połowie, „Wojskowych” można było tylko chwalić. Ogólnie widać, że to wszystko idzie w dobrym kierunku, ale stołecznej drużynie też przydarza się czasem słabszy mecz, jak na przykład z Cracovią, który mimo że wygrany, nie był specjalnie widowiskowy w wykonaniu „Wojskowych”.
A jak twoim zdaniem wypada Legia Michniewicza w porównaniu z Legią Vukovicia?
Według mnie obecna Legia ma jeszcze spore rezerwy i do najlepszych meczów drużyny Vukovicia trochę jej brakuje. Chodzi mi zwłaszcza o mecze u siebie i taką pazerność na strzelanie kolejnych bramek – pamiętamy chociażby 7:0 z Wisłą, 5:1 z Górnikiem Zabrze czy 5:1 z Arką Gdynia. Jak dla mnie obecnej Legii nieco brakuje skuteczności i takiego instynktu kilera, żeby dobić rywala. Tak jak jednak powiedziałem wyżej – wydaje mi się, że to wszystko idzie w dobrą stronę.
Inną poważną wadą tej drużyny wydają się być słabe stałe fragmenty gry.
Jeśli na przestrzeni 12 kolejek ani razu nie strzelasz żadnej bramki po rzucie rożnym czy wolnym, mając tak dobrze dośrodkowującego piłkarza jak Filip Mladenović i tak świetnie grających głową zawodników jak Artur Jędrzejczyk czy Tomas Pekhart, to coś jest nie tak. Jest to tym bardziej dziwne, że w Ekstraklasie wiele drużyn bazuje na stałych fragmentach gry. Oczywiście Legia woli grać nieco winny sposób, ale mimo wszystko grę ze stojącej piłki musi zdecydowanie poprawić, jednak w tym wypadku również uważam, że poprawa jest kwestią czasu.
Z Wisłą nie zagra Igor Lewczuk oraz Michał Karbownik – twoim zdaniem to duże osłabienie legionistów?
Wydaje mi się, że Legia ma na tyle szeroką kadrę, że te absencje nie będą miały większego znaczenia. Jeśli chodzi o Lewczuka, to myślę, że dobrze zastąpi go Mateusz Wieteska. Natomiast w kwestii Karbownika – w tym sezonie miał już przerwę spowodowaną zakażeniem koronawirusem, a jednak gra Legii wyglądała nieźle. Wiąże się to z tym, że w środku pola Michniewicz ma wręcz kłopot bogactwa. Ogólnie o sile kadrowej „Wojskowych” najlepiej zaświadczył mecz z Lechem, kiedy pomimo sporych braków kadrowych potrafili pokonać głównego rywala w walce o trofea.
Przechodząc do Wisły – w Krakowie w ostatnim czasie było gorąco w związku ze zmianą trenera. Uważasz że zwolnienie Artura Skowronka to była słuszna decyzja?
W momencie zwolnienia uważałem, że poczekałbym do końca rundy, biorąc pod uwagę że zostały do rozegrania trzy mecze, a nowy trener w tak krótkim czasie nie będzie w stanie wiele zmienić. Jednak Kuba Błaszczykowski, który widzi od środka jak to funkcjonuje ma zdecydowanie większą wiedzę i zdecydował się podjąć inną decyzję. I mecz z Cracovią pokazał, że ta zmiana wyszła drużynie na dobre. Hyballa bardzo dobrze przygotował taktycznie drużynę do tego meczu – „Pasy” zostały właściwie całkowicie zneutralizowane. Oczywiście to dopiero pierwsze spotkanie pod wodzą nowego trenera, jednak wrażenie jest obiecujące.
Trener na pewno dał się poznać jako osoba która mocno dokręca śrubę – nie uważasz, że istnieje ryzyko, że piłkarze będą mieć „ciężkie nogi” w najbliższym meczu?
Wydaje mi się, że trener Hyballa jest na tyle świadomy, że nie przesadził w tym tygodniu. Oczywiście podkreślał, że nie jest zadowolony z fizyczności piłkarzy, ale na pewno zdaje sobie sprawę, że kondycji nie zbuduje się w tydzień. Myślę, że największy wysiłek wiślaków czeka w trakcie okresu przygotowawczego, natomiast teraz będą miały miejsce raczej drobne korekty. Myślę, że bardziej niż na fizyczności Hyballa skupi się na taktyce, przede wszystkim na odpowiednim pressingu.
Wracając na moment do przeszłości - masz jakieś szczególne wspomnienia z tych meczów?
Bardzo dobrze pamiętam mój pierwszy mecz z Legią w barwach „Białej Gwiazdy”– było to na wiosnę 2004 i graliśmy w Krakowie. Mieliśmy przed tym spotkaniem bardzo małą przewagę w tabeli nad „Wojskowymi”, ale dzięki zwycięstwu udało nam się odskoczyć Legii i nieco odetchnęliśmy z ulgą, bo wiedzieliśmy, że dzięki temu zwycięstwo legionistom już raczej nie uda się nas dogonić. Co prawda do końca było jeszcze kilka kolejek, ale byliśmy wtedy tak mocną drużyną, że ta kilku punktowa przewaga nad Legią dawała nam na tym etapie rozgrywek bardzo duży komfort.
Nie zawsze jednak było tak kolorowo.
Zgadza się - na pewno kiepsko wspominam porażkę 1:5 na Legii rok później. Trzeba jednak zaznaczyć, że pojechaliśmy tam już jako mistrzowie Polski i co prawda nie byliśmy na kacu, jak niektórzy twierdzili, ale na pewno czuć było w drużynie lekkie rozluźnienie. Coś podobnego przytrafiło się pod koniec zeszłego sezonu Legii, która mając mistrzostwo też grała słabiej w ostatnich kolejkach. Jednak bez względu na okoliczności nie wypadało nam przegrać tak wysoko.
Podsumowując - jakiego meczu się spodziewasz?
Myślę, że Legia będzie chciała zdominować to spotkanie, natomiast Wisła będzie legionistom utrudniać życie wysokim pressingiem. Jeśli gdzieś szukać szansy dla „Białej Gwiazdy” w tym meczu, to właśnie w wysokim odbiorze na połowie Legii i przeprowadzeniu szybkich ataków.
ROZMAWIAŁ JULIUSZ SŁABOŃSKI