Królowa polowania królową ligi? Legia przed startem wiosny
Mistrzem Polski jest Legia. Każdy zadaje sobie pytanie, czy w maju to zdanie będzie nadal aktualne. Dwa punkty przewagi nad grupą pościgową Lech – Górnik – Jagiellonia nie dają spokoju. Dlatego „Wojskowi” się wzmocnili i trzeba powiedzieć, że są to liczne wzmocnienia. Ponieważ ich przygotowania do rundy wiosennej dobiegają końca, czas na małe résumé. Czy Legia wraca silniejsza? Z jaką ogólnie ekipą mamy do czynienia w porównaniu z tą z 16 grudnia 2017 r. i meczu z Wisłą Płock?
- Na obozy polecieli na Zachód, ale czy będą grać równie dobrze jak na Zachodzie?
Floryda i hiszpański Benidorm. Dwa zagraniczne zgrupowania. Legia chciała pokazać, że znów stać ją na to, by przygotowywać się poza Polską, na tzw. „bogatości”.
Rozmawiając jednak w poniedziałek z kibicem Legii z bardzo długim stażem, Marcinem Żukiem, mogłem usłyszeć opinię, że Floryda była faktycznie bardziej marketingowym zabiegiem. Niekoniecznie kluczowym kryterium miało być optymalne przygotowanie zawodników.
Zresztą obserwując kanały społecznościowe Legii, oba obozy opakowano rewelacyjnie. Mnóstwo filmów, wywiadów, rozmówek, kreatywne i błyskotliwe ogłaszanie nowych graczy… to wszystko było naprawdę fajne.
Podobno wszyscy wrócili w sobotę, 3 lutego cali, ale jednak nie jest tak do końca. Jeśli trener – cytowany przez portal legionisci.com – Romeo Jozak wspomina, że szczęśliwie już w pierwszym sparingu skończyło się jedynie na 3 urazach, to ja mam prawo się martwić. Nic osobistego, jedynie martwiącego.
Sportowa forma mistrza Polski przez chwilę nie wzbudza obaw w mediach. A powinna wzbudzać? Moim zdaniem powinna.
- To nie było małe tąpnięcie, to był wstrząs. Szatnia wygląda inaczej.
Choćby dlatego, że to w większości jest nowa drużyna.
OUT – Berto, Moneta, Nagy, Jodłowiec, Czerwiński (wypożyczenia), Szumski, Szczepański, Sadiku, Moulin, Guilherme
IN – Remy, Antolić, Vesović, Philipps, Eduardo, Kwietniewski, Kudrjavcevs, Iloski (gdzie dwaj ostatni wiadomo, jak należy ich traktować), Praszelik (włączony do kadry I zespołu)
Miał być też Habib Maiga, ale w jego kwestii klub nie dogadał się w kwestii wypożyczenia.
W teorii taką drużynę trzeba zgrywać. Długo. Tym bardziej, że nie każdy z zawodników będzie od razu do dyspozycji Romeo Jozaka. Miroslav Radović, Eduardo i Marko Vesović szczyt formy mogą osiągnąć dopiero w kwietniu, jeśli ich rekonwalescencje przebiegną odpowiednio (pozdrawiamy Ivicę Vrdoljaka, jemu tego zdrowia w pewnej chwili zabrakło).
W praktyce może to wyglądać na drużynę, która jest szykowana już nie tylko na walkę o dublet, ale też na eliminacje Ligi Mistrzów. Legia nie chce popełnić błędu z lata 2017 roku, nie chce budować w czerwcu ekipy po omacku. Wzmocnienia robią wrażenie. Jeśli nie planuje się przebudowy także latem, a Puchar Polski i mistrzostwo znów powędrują na Łazienkowską… rewolucja zakończy się powodzeniem. Jozak musi wierzyć w ludzi, których ma. To jest jego projekt. Legia 2018.
Jedynym wielkim minusem może być to, że nie pozbyto się Daniela Chimy Chukwu. Natomiast jest wielki plus…
- Michał Pazdan nigdy nie odejdzie z Legii.
… do którego przejdę teraz tutaj, gdyż to jest takie samo prawo fizyki jak siła grawitacji. Choćby nie wiadomo, jak bardzo by chciał, to nie ma póki co opcji ani widoków, by reprezentant Polski opuścił Łazienkowską. Cała lista wzmocnień blaknie przy jego pozostaniu w kraju. Jednak ciężko ciągle wyobrazić sobie defensywę „Wojskowych” bez tej łysej i twardej głowy. Pazdan w formie to wartość dodana, która przyćmiewa resztę formacji obronnej.
- Nowe warianty taktyczne, mobilni i wszechstronni zawodnicy – na co to ma być metoda?
Jeśli już przymkniemy oko na 3 porażki, 1 remis i ledwie 1 zwycięstwo w sparingach, Romeo Jozak wykorzystał czas na obozach do maksimum. Razem ze sztabem ćwiczyli, co się dało.
Testowano:
- ustawienie 3-5-2 jako jednego z trzech systemów, w jakich grała Legia,
- Williama Remy’ego w drugiej linii, a nie jako środkowego obrońcę,
- Łukasza Turzynieckiego jako ewentualnego zmiennika dla Adama Hlouska.
Niweczącą siłą mogło okazać się wyłączenie na pewien czas Marko Vesovicia, kontuzja Eduardo i ciągle powolne wprowadzanie Miro Radovicia do gry. Kluczowe jest, że mówimy o 3 ludziach, którzy w normalnych warunkach byliby liderami drużyny, a poszukiwanie technika na miarę Guilherme byłoby zakończone.
Projekt Jozaka potrzebuje człowieka-mózgu. Mózgu drużyny. Najlepiej gdyby był to „technik”, bo tym można w tej lidze zyskać mnóstwo. Nadzieję dawał jesienią Hamalainen, ale on sam tego wózka nie pociągnie. Dopóki bałkańskie trio nie zagra razem, chyba trochę poczekamy na odmianę stylu gry warszawskiej drużyny.
Czytam dyskusje, na jakich pozycjach mamy braki. Ja bym uogólnił. Legii brakuje piłkarzy dobrych technicznie, z wizją gry w ofensywie. W kadrze Legii jest ich tylko dwóch. Właśnie dochodzą do siebie po kontuzjach. #Eduardo #Radović
— Marcin Żuk (@MZukMarmar) 4 de febrero de 2018
5. Terminarz siłą warszawiaków? Nie wydaje mi się…
Zagłębie – wyjazd.
Śląsk – dom.
Cracovia – wyjazd.
Jagiellonia – dom.
Lech – dom.
Nie powiedziałbym, żeby Legia jakoś skakała z radości, widząc terminarz ligowy. Zagłębie straciło Świerczoka i Jacha, ale gra na własnym stadionie. A Legia wyjazdów nie znosi.
Tak samo będzie w Krakowie, gdzie nawet mistrzowskim ekipom Czerczesowa i Magiery szło jak po grudzie i kończyło się wymęczonym 2:1.
A na Ł3 przyjedzie wygłodniały Śląsk z superstrzelcem Robakiem oraz aspirująca do tytułu Jagiellonia.
No i Lech, ten wiecznie groźny Lech, któremu sędzia liniowy może tym razem nie zniweczyć planów.
***
Pierwszy mecz po przerwie w piątek, 9 lutego, o 20:30. Ale czy da nam on odpowiedź na wszystkie pytania dotyczące Legii? Osobiście w to wątpię. Dopiero po meczu z Lechem czas przyjdzie na konkretne wnioski.