Sroki vs Diabły - czasem lepiej wybrać mniejsze zło
Wywiady i felietony
10-02-2018

Sroki vs Diabły - czasem lepiej wybrać mniejsze zło

-
0
0
+
Udostępnij

„Jestem Czerwonym Diabłem, wiem co dla mnie jest warte! To Manchester United! Od zawsze na zawsze, jeden klub i wszystko jasne!” Wiecie, co to? Nie? To zaraz się dowiecie. Tak brzmi refren piosenki „Teatr Marzeń” w wykonaniu łódzkiego rapera, Skorka, który jest zagorzałym kibicem klubu z Old Trafford. Przyjrzyjmy się raz jeszcze trzeciemu wersowi. Jest tam wyraźnie napisane „jeden klub”. Czy to znaczy, że mogę kibicować tylko jednej drużynie?

„Otóż nie”~Tadeusz Sznuk

Tak jak Skorek, dumnie przedstawiam się jako fana Manchesteru United. Diabeł z herbu jest w moim sercu od ponad 6 lat, ale przed rozpoczęciem tego sezonu stwierdziłem, że nikt nie powinien być samotny, nawet on. Postanowiłem do towarzystwa przyprowadzić mu...Srokę. Szkoda, że dopiero w wieku 21 lat pojąłem, że wspieranie więcej niż jednego zespołu nie jest niczym złym, ale nigdzie nie pisałem, że pojmuję wszystko w trybie natychmiastowym. Co więc sprawiło, że zacząłem wspierać Newcastle?

Żeby się tego dowiedzieć, musicie włączyć telewizor, komputer lub inny nośnik video i odpalić film „Gol!” wyreżyserowany przez Danny'ego Cannona. Opowiada on o losach zakochanego w piłce chłopaka z Meksyku – Santiago Muneza (gra go Kuno Becker). Występujący w lokalnej drużynie z Los Angeles zostaje dostrzeżony pewnego dnia przez Glena Foy'a (Stephen Dillan), byłego zawodnika Newcastle, a później łowcę talentów. Niedługo potem Santiago przylatuje do Anglii w pogoni za marzeniami. W drodze na pierwszy trening Glen wypowiada następujące słowa:

„Futbol jest tu religią. Londyn ma kilka drużyn, Manchester dwie, Liverpool dwie, Glasgow dwie. Ale tutaj mamy tylko Toon.”

The Toon to oczywiście przydomek Newcastle. Odnosząc się do słów Foy'a, to musi być naprawdę fajne. Mieszkać w mieście, gdzie wszyscy kibicują jednemu zespołowi. Pełna zgodność. Marzę o tym, by kiedyś tam pojechać i zrobię to, bo marzenia trzeba przekuwać w cele. Co ciekawe, w latach 80. XIX wieku w Newcastle rywalizowały między sobą dwa kluby: Newcastle West End i Newcastle East End, początkowo zajmujące się grą w krykieta. Nielichy paradoks. Z czasem jednak West End popadło w kłopoty finansowe, a rywale przejęli ich stadion – St. James Park. Niedługo potem nazwę klubu przemianowano na Newcastle United. 

Drużyna największe sukcesy święciła przed II wojną światową, zdobywając 4 mistrzostwa Anglii w latach 1905, 1907, 1909, 1927. Sroki mają w swym dorobku także 6 Pucharów Anglii (1910, 1924, 1932, 1951, 1952, 1955). Obecnie jednak klubowi dawno do swoich najlepszych czasów. Bezskuteczne zdaje się być upatrywanie w którymś z obecnych zawodników następców choćby legendarnego Alana Shearera, najlepszego strzelca Premier League. W 2016 roku Newcastle po raz wtóry spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej.

Ostatni z pobytów na zapleczu angielskiej ekstraklasy trwał zaledwie rok. Zespół prowadzony obecnie przez Rafaela Beniteza chcąc jak najszybciej powrócić tam, gdzie ich miejsce, nie próżnował wtedy na rynku transferowym. Na St. James Park sprowadzeni zostali Dwight Gayle, Matt Ritchie, DeAndre Yedlin, Ciaran Clark, Mohamed Diame oraz Jesus Gamez. To był wyraźny sygnał, że klub zarządzany przez Mike'a Ashley'a nie zamierza długo zabawić w Championship. Bardzo często ma miejsce sytuacja, że klub spadający z Premier League nie może do niej wrócić. Najlepsi piłkarze starają się jak najszybciej znaleźć nowego pracodawcę, bo przecież granie na niższym szczeblu rozgrywkowym to lekka wiocha. W drugiej lidze angielskiej obecnie wegetują takie kluby jak Aston Villa, Fulham, Leeds United, które kiedyś jak równy z równym rywalizowały z drużynami  angielskiej elity. Newcastle udało się szybko wrócić po rocznej absencji, zyskując przy okazji nowego kibica w postaci mojej osoby.

W najbliższą niedzielę na St. James Park wizytę złoży nie kto inny jak Manchester United. Dwa kluby, z którymi sympatyzuję zmierzą się w bezpośrednim starciu. Już przy okazji spotkania w rundzie jesiennej miałem dylemat, po której ze stron się opowiedzieć. Kibicowałem Diabłom z prostego powodu – grali na swoim stadionie, a do tego wtedy mieli jeszcze szansę dogonić liderujący w tabeli Manchester City. Teraz sytuacja się odwróci i (nie myślałem, że kiedyś się to stanie, a już na pewno nie przyszłoby mi to głowy, że napiszę o tym publicznie) w tym meczu, po raz pierwszy od dawna, będę kibicował innej drużynie niż Manchester United. Fani Diabłów, linczujcie mnie, proszę bardzo, jakoś to przeżyję. Chyba pomału rozumiem, co czują piłkarze mierzący się przeciwko swoim byłym zespołom.

Każde spotkanie ligowe toczy się o 3 punkty, a te w obecnej chwili bardziej przydadzą się Newcastle. W angielskiej ekstraklasie zrobił się niesamowity ścisk. Różnica między dziewiątym miejscem, a osiemnastym, „premiowanym” spadkiem wynosi zaledwie 7 punktów. Każde zwycięstwo, a nawet remis w ostatecznym rozrachunku może być dla The Toon na wagę złota. A Manchester? Im te punkty również są potrzebne, ale w mojej opinii nie aż tak bardzo. Rywal zza miedzy odjechał Czerwonym Diabłom na dystans trzynastu „oczek” i nic nie wskazuje na to, by miał te przewagę roztrwonić. Sprawa mistrzowskiego tytułu jest przesądzona, a dla mnie nie ma różnicy, czy zespół Jose Mourinho zakończy rozgrywki na drugim, czy na trzecim miejscu. Jeśli nie jest na szczycie, może być nawet poza topową czwórką. Ba, może nawet nie zakwalifikować się do europejskich pucharów, mam to w nosie. Może taki brak natłoku meczów sprawiłby, że puchar za mistrzostwo Anglii przyjedzie do czerwonej części Manchesteru. Ach, jakbym się cieszył. Liga Mistrzów jest sprawą drugorzędną, dla mnie zawsze najważniejsze są wyniki w lidze. To one stanowią najlepsze odzwierciedlenie formy w danym sezonie. 

Kończąc mój wywód, przytoczę jeszcze raz frazę zawartą w tytule. Czasem lepiej wybrać mniejsze zło. Gdy spotykają się dwie drużyny, którym kibicuję, chciałbym, żeby obie po meczu mogły dopisać sobie 3 punkty, ale niestety tak się nie da. Będę się cieszył z każdego rezultatu, jaki padnie w niedzielnym spotkaniu Diabłów ze Srokami, ale najbardziej usatysfakcjonowany będę jeżeli Newcastle wygra. Zespół z St. James Park potrzebuje tych punktów jak tlenu, bo inaczej może „zasłabnąć”, a po reanimacji znowu obudzić się w Championship. A ja, to logiczne, wolę mieć w Premier League obydwa „moje” kluby, nie tylko jeden.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+7
+7
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

BOOM! Xavi podjął decyzję ws. przyszłości!!!
-
+16
+16
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

BOOM! Xavi podjął decyzję ws. przyszłości!!!

Tak w nowym sezonie mają wyglądać WYJAZDOWE KOSZULKI Barcelony!
-
+42
+42
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

Tak w nowym sezonie mają wyglądać WYJAZDOWE KOSZULKI Barcelony!

TOP 4 LEGEND według Lamine'a Yamala!
-
+47
+47
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

TOP 4 LEGEND według Lamine'a Yamala!

HIT! Barcelona wystawia swoją gwiazdę na SPRZEDAŻ!
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

HIT! Barcelona wystawia swoją gwiazdę na SPRZEDAŻ!

Kowal PODSUMOWAŁ formę Arka Milika XD
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

Kowal PODSUMOWAŁ formę Arka Milika XD

Jest CHĘTNY na Daniego Ceballosa!
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

Jest CHĘTNY na Daniego Ceballosa!

PUNKTY Wisły Kraków po 29. kolejkach w TAMTYM SEZONIE vs. W TYM O.o
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

PUNKTY Wisły Kraków po 29. kolejkach w TAMTYM SEZONIE vs. W TYM O.o

Aktualne TOP 5 FAWORYTÓW do zgarnięcia Złotej Piłki!
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

Aktualne TOP 5 FAWORYTÓW do zgarnięcia Złotej Piłki!

TRANSPARENT młodego kibica Chelsea podczas wczorajszego meczu z Arsenalem xD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
24-04-2024

TRANSPARENT młodego kibica Chelsea podczas wczorajszego meczu z Arsenalem xD