Drogi pamiętniku... #4 - Zdobyliśmy Rzym
Drogi pamiętniku! W historii zdarzały się przypadki, że miasta bywały zdobywane. Nawet Moskwę się udało zdobyć (na chwilę, ale jednak). Rzym należy do takich miast, które kilka najazdów przetrwało, ale najazd na Rzym jest równy ze zrobieniem tubylcom z dupy jesieni średniowiecza. Tak zrobili Wizygoci w V wieku, tak w 846 roku wjechali Saraceni. I AC Milan dzisiaj przyjechał na bitwę i wrócił z tarczą. Naprawdę zaczynamy wyglądać jak należy, a takie dobre rezultaty nie mogą być dziełem przypadku. Nie ma nawet innej opcji. To ma swoją nazwę. Drużyna.
Rozpoczął się prawdziwy maraton meczów, które ostatecznie pokażą z jakiej gliny ulepieni są zawodnicy, dumnie noszący barwy Milanu. Ponad 100 lat temu pewien Anglik Herbert Kilpin powiedział słowa, które każdy Milanista powtarza jak mantrę i jest gotów czasem wydziarać sobie na ciele.
Wkrótce będę w Mediolanie i zrobię z nich drużynę prawdziwych diabłów, która da Wam popalić! Naszymi barwami będą: czerwień jak ogień i czerń jak strach, który wzbudzimy w rywalach.
Wspomniany legendarny założyciel, gdy widzi gdzieś tam to co się dzieje, to w swoim grobowcu walnął nieraz fikołka. Mniej więcej od 2013 roku barwy czerwone i czarne zamiast budzić najczarniejsze skojarzenia wśród przeciwników, powodowały śmiech. Do czasu moi drodzy do czasu. Ruszyła właśnie maszyna, która nie jest do ujarzmienia i rozpędza się coraz bardziej. Na drodze miał stanąć żółto-czerwony szlaban, który miał wykoleić ten pociąg, ale został złamany.
Di Francesco jest na każdym kroku chwalony jako trener. Sam się podłączałem do gratulacji, bo to człowiek, który zdawał się, że wie co robi. No niestety, ale taktycznie poległ. Poległ z Gattuso, bo wystawił skład śmiechu. De Rossi, Florenzi, Dzeko, El Shaarawy. Te wszystkie nazwiska siedziały na ławce, patrząc jak rozpędzony Milan ma zostać zatrzymany przez zmienników. Taki De Rossi mógłby być kluczowy w takim meczu bo jego doświadczenie to nieoceniona wartość w destrukcji. Dzeko akurat Milanowi lubi strzelać i raczej lepiej by wypadł niż Schick. Ten wielki talent co pchał się do Juve, a przepadł w Romie. Trwający sezon go wyjaśnia i to brutalnie. I oczywiście Bruno Peres, którego można nazwać winowajcą straty drugiego gola, gdy w trampkarski sposób złamał linię spalonego.
Można to powiedzieć. Wykrystalizowała się podstawowa jedenastka, która ma za zadanie jechać po bandzie z każdym po kolei. Każdy z tych zawodników pokazał, że zasługuje na szansę i jej nie zmarnował. Ta drużyna... W końcu to mogę powiedzieć. Nie zlepek indywidualności, gdzie każdy pracuje na swoje konto. D R U Ż Y N A. To jest najważniejsze i dzisiaj było to widać przy kreowaniu akcji ofensywnych, każdy wiedział co ma robić, żeby nikt nie wchodził sobie w drogę. Wygląda to co najmniej świetnie, ale jest potencjał, żeby wyglądało jeszcze lepiej.
Gattuso: "Na boisku wszyscy muszą być dla siebie jak bracia. Ja na tym zbudowałem moją karierę"
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) 25 lutego 2018
Gdybym miał siostrę, to chciałbym, żeby jej wybrankiem był Patrick Cutrone. #włoskarobota
— Jan Rusinek (@JanRusinek7) 25 lutego 2018
Mówię teraz całkowicie na serio. To co zawarte w tej wypowiedzi (zacytowanej na antenie Eleven Sports) to byłaby święta prawda. Nie mam siostry, ale byłbym gotów na taki krok. Gattuso sam powiedział pewne słowa.
Musi pracować i odpoczywać. Mam nadzieję, że znajdzie piękną dziewczynę i będzie w ten sposób siedział w domu. Musi pracować, odpoczywać i uprawiać miłość.
Nawet sam Gattuso ostatnio w telewizyjnym programie szukał wybranki serca 20-letniego Włocha. Miał z tym pewne trudności. Pewnie gdybym miał młodszą siostrę to ze swoim wybuchowym charakterem, ścigałbym jej chłopaka na każdym kroku, aż by chodził jak w zegarku i jestem tego całkowicie pewny. Gdyby to był jednak Cutrone to bym pewnie na wiele przymykał oko. Patrick Cutrone to materiał na szwagra idealnego. W sumie jesteśmy w podobnym wieku, ale z nim nie napiłbym się wódki, żeby utrzymywał sportowy tryb życia.
To już kolejny wpis gdzie rozpływam się nad tym chłopakiem i nie rozumiem, dlaczego wcześniej nie dostawał szans. Dlaczego Kalinić (swoją drogą w dzisiejszym meczu dwa razy prosto kopnął piłkę - szacun) był tak długo forsowany? W sumie nieważne. Ważna jest przyszłość tego sezonu, a jego gole cieszą podwójnie. Bo jest wychowankiem i raczej nie planuje się nigdzie ruszać. A na przykładzie kolegi Gigio, raczej nie planuje robić sralnika wokół siebie.
Trzymanie na ławce Davide Calabrii to była zbrodnia. Pociągnięci do odpowiedzialności powinni zostać Sinisa Mihajlović i Vincenzo Montella. Forsowanie De Sciglio i Abate to kryminał, bo ten chłopak miał potencjał tylko nie dostał dużej liczby szans. Chwała Tobie Rino, że na niego postawiłeś. To, że on gra świetnie w obronie i ma gaz to wiadomo. Ale dzisiaj jego brameczka to miód. Miód na serce Milanistów, bo postawa tych wychowanków mówi jedno. Nadchodzi generacja piłkarzy, którzy w szkółce Milanu kształtują się na fenomenalnych grajków. Dobrze, że Rino pracował w Primaverze i wie kogo obserwować i kto ma potencjał na bycie świetnym zawodnikiem.
Przez pewien czas nie poświęciłem nawet akapitu, diamencikowi ze szkółki, któremu swego czasu nawrzucałem, do takiego stopnia, że jest mi trochę wstyd, że za wcześnie wyciągnąłem wnioski. Potem rzecz jasna w innym tekście przepraszałem i obrażałem jego agenta. I w momencie, gdy słyszę o ewentualnym przybyciu Reiny to mam ochotę się zagotować. PSG, Raiola i inni. Trzymajcie się od tego chłopaka z dala. To co gra w ostatnich meczach to jest kosmos. W ostatnich dwunastu meczach, aż 7 razy zachował czyste konto. I co najważniejsze w meczu z Romą było widać, że poprawił się w grze nogami. Jeżeli głowa ostatecznie zetknie się z talentem to nie będzie opcji, że on nie zrobi kariery. Po prostu jest skazany na sukces jak wszystko się dobrze ułoży. Tylko nikt nie może mu przeszkadzać.
Milaniści najprawdopodobniej zostają w Rzymie i zamierzają plądrować dalej w najlepsze. Kolejna batalia w środę zapowiada się świetnie. Bramkowy remis, albo wygrana ze znienawidzonym przez wielu Lazio byłaby czymś pięknym. Milan dawno nie wygrał Coppa Italia, a coccarda za triumf byłaby piękną ozdobą na nowych trykotach z Pumy. Ale potem trzeba wygrać finał, a jeszcze wcześniej skupić się na lidze. I nie ma tak, że Inter w słabej formie to można lecieć klasykiem: "ch... grają, opie...limy ich". Nie ma takiej opcji. To są derby i tam będzie walka na 100% do samego końca. Oby zwycięska. Obym dalej śnił na jawie, bo to jest piękne. Ogranie Romy to jest taki bodziec, że nie musimy się nikogo bać. Nawet Arsenalu w Lidze Europy. Może mamy mniej jakości, bo to prawda. Tylko nasz team spirit przeważa nad większością zespołów. I na koniec.
Rino! Przywróciłeś mi wiarę w romantyzm w tym sporcie i po raz kolejny jesteś w centrum wydarzeń, dzięki którym jaram się jak małe dziecko. Tylko jak byłem mały to latałeś po boisku z resztą wspaniałych bohaterów. Teraz przy linii robisz robotę i jestem Ci za to wszystko wdzięczny. Obyś pracował w Mediolanie tak długo, na ile masz siły. A skoro pamiętamy, że sił masz nadmiar to rób to dalej, żeby było z meczu na mecz lepiej.
MAME NIE PRZESZKADZAJ. RUSZYŁA MASZYNA pic.twitter.com/hIKngbT2j9
— Jan Rusinek (@JanRusinek7) 25 lutego 2018