Drogi pamiętniku... #9 - Udławcie się tym pucharem

Drogi pamiętniku! Nie jestem zły. Przegraliśmy ten dwumecz na San Siro. To ustawiło cały dwumecz. Ale pojawiła się iskierka nadziei. W końcu Calhanoglu nie trafił w bramkarza tylko w światło bramki. Niestety ktoś miał inny plan na to spotkanie. Ewidentne wypaczenie kurwa dwumeczu. J... drukarz Jonas Eriksson musiał wypaczyć wynik tego spotkania. No szkoda. Arsenal z jednej strony zasłużenie awansuje do ćwierćfinału, a z drugiej  strony niesmak pozostanie. I tak mam epicki ból dupy, porównywalny ze Zbigniewem Stonogą po wyborach parlamentarnych w 2015 roku.

Wygrała drużyna lepsza w dwumeczu. Wynik 5-1 mówi sam za siebie i nie podlega to dyskusji. Boli jak skurwysyn, bo o ile można było się spodziewać już w trakcie losowania, że może być ciężko to w rewanżu nie było źle. Gennaro Gattuso odrobił lekcje po meczu w Mediolanie i do Londynu przyjechała drużyna gotowa, żeby walczyć. I było tak w pierwszej połowie, gdy drużyna Milanu naprawdę próbowała wejść z impetem w dwumecz. W końcu Hakan Calhanoglu skumał, że jak ma strzelać to nie w bramkarza tylko kawałek obok. I wyszło. I to jak! Piękny gol i iskierka nadziei, a Arsenal w tym momencie obsrany. I na tym kończy się wszystko co fajne w tym meczu. Jeżeli kibice Arsenalu są dumni z dalszego przebiegu to sorry, ale Choroszcz już się zbliża. 

Heatmap Danny'ego Welbecka w dzisiejszym meczu, via @LKM_juve pic.twitter.com/2q7mowlANs

— Michał Borkowski (@mbork88) 15 marca 2018

Guardate l’arbitro di porta. Gridate ancora “NO AL VAR”. #ArsenalMilan pic.twitter.com/QkKkTnQU1x

— Alessia N⚽️velli (@Alessia_Nov) 15 marca 2018

Co to za niewidomy sędzia prowadzi #arsmil?

— FotoPyK (@FotoPyK) 15 marca 2018

To padolino, a dokładniej arcydzieło w dziedzinie nurkowania zakończyło spotkanie. Takiego dziadostwa nie było już dawno. I UEFA dalej będzie pierdolić o tym, że VAR jest niepotrzebny, bo sprawę załatwi sędzia bramkowy. Wszystko spoko, ale jakim cudem nie widział tego nura? No i masz. Gość, który przy obecnej ofensywie Arsenalu nie powinien nawet wąchać murawy pieczętuje awans w dwumeczu tą symulką i kończy udział Milanu. 

Ale czekajcie, przecież wystarczyło strzelić gola i zrobiłoby się nerwowo. Wynik 1:2 to już pełne gacie, bo wystarczy tylko jeden gol. O ile sędzia Eriksson powołał się na swojego asystenta, o tyle nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego nie podyktował karnego w drugą stronę, po ręce Chambersa. No cóż. Chelsea ma Ovrebo, PSG ma Aytekina, Manchester United ma Cakira, a Milan będzie miał Erikssona. Mediolańska młodzież wyszła na drugą połowę z podciętymi skrzydłami, ale próbowali atakować. I potem kolejna niezrozumiała decyzja. Ja rozumiem, że Suso nie był faulowany w polu karnym i nie powinien wskazywać na wapno (chociaż patrząc na to co było gwizdane, a co nie to takie rozwiązanie mogłoby mieć miejsce). Ale na miłość boską, za co to żółtko? I niech nikt się nie dziwi, że Milanistom odechciało się grać. Potem jeszcze niepodyktowany wolny, na dwudziestym metrze od bramki, kontra i brameczka. Gigi wylał się niczym bot w FIFIE i już oficjalnie można było się rozejść. Na koniec Welbeck tylko dokonał dzieło zniszczenia, stając się drugim obok Nianga najmniej lubianym czarnoskórym piłkarzem wśród środowisk Milanistów.

Piłkarze Milanu nie zagrali tak, żeby móc ich zjebać pojedynczo. Nie były to wielkie zawody, bo było wiele niedokładności w wykończeniu. Doświadczenie podobnie jak w ostatnim meczu odegrało wielką rolę. Ale wynik 3-1 na Emirates to wynik niesprawiedliwy i wypaczony. Wszystko przez jedną sytuację, która miała kolosalne znaczenie na resztę meczu. Nie wiemy i nie dowiemy się już nigdy, jakby potoczył się mecz. Czy Milan zaliczyłby rimontę? A może Arsenal i tak by pozamiatał mimo niekorzystnego wyników. Nie wiemy. To już historia. Tyle. To nie będzie tak, że po tygodniu nikt tego meczu nie będzie pamiętał. Gówno prawda. To są mecze, które się wpisują w kanon historii i to mocno. Nawet mają swoją nazwę. Skandal. Arsenal ma silniejszy zespół, ale nie musiał nikt im pomagać, żeby to udowodnić. Zrobili to na San Siro, gdzie udowodnili jakie znaczenie ma doświadczenie. Byli drużyną lepszą i jako lepsza drużyna mogli awansować. A teraz będzie się ciągnął za nimi smród. Cytując trenera Bjelicę. Skandaloza i cirkus. Inaczej tego się nie da nazwać.

Dalej chcecie narzekać na VAR?#ARSMIL

— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) 15 marca 2018

Wraca przez ten mecz dyskusja na temat VAR-u w europejskich pucharach. Od nowego sezonu z najważniejszych lig jedynie Premier League, Ligue 1, Champions League i w Lidze Europy nie będzie dostępny system powtórek. Przecież to zakrawa o cyrk i coraz bardziej się odechciewa. Macie proszę swoje emocje i błędy sędziowskie, które podobno są pięknem gry. Szczerze? Większego pierdolenia nie słyszałem nigdy. Ja poczekam, aż wasza drużyna drodzy przeciwnicy VAr-u zostanie przewalona przez błąd sędziego. Wtedy to będzie najpiękniejsza część gry i macie odebrane prawo do narzekania. VAR jest potrzebny w trybie nał, bo takich sytuacji należy unikać, bo to szkodzi futbolowi.

Tak powinno być pic.twitter.com/i4X44TPNux

— Jan Rusinek (@JanRusinek7) 15 marca 2018

Gattuso powiedział po meczu, że nie zdenerwował  go sędzia, tylko fakt, że po 2-1 drużyna kompletnie przestała grać. Milan przegrał tą batalię na San Siro i tylko cud mógł ich uratować w Londynie. Nawet było blisko, ale mówi się trudno. Sędziowie też mogą mieć gorszy dzień według niego. Rino, rzadko kiedy się ze sobą nie zgadzamy, ale teraz trzeba to powiedzieć. Jasne, że można mieć zły dzień, ale to mylić się wyłącznie na korzyść jednych to są jaja. Może to ukryta kurtuazja, albo naleciałość jego charakteru, bo nie zdarzyło się, żeby Rino narzekał na cokolwiek naokoło meczu. Zarówno jako piłkarz i jako trener. To się szanuje, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i uznać, że ten mecz mógł się inaczej potoczyć gdyby nie ta pomyłka. 

Milan odpada z Ligi Europy. W lidze jest strata 6 punktów do Lazio (które ma jeden mecz więcej rozegrany) i 5 do Interu, z którym czeka nas bezpośrednia batalia. Jeżeli uda się teraz wejść do tej czwórki na koniec sezonu i zameldować się w Champions League to wynagrodzi to mi i innym Milanistom średnio udaną przygodę w Europie. I o ile myślałem o Tworkach i Choroszczy dla tych co wierzyli w czwórkę, o tyle teraz sam zacząłem w to wierzyć. Roma raczej utrzyma trzecią lokatę na koniec, a Lazio ma jeszcze Ligę Europy, na którą jest ciśnienie, bo mają łatwe losowanie i przy dobrej dyspozycji dnia mogą to zrobić. Poza tym jak traci się punkty z Cagliari, to nie oznacza to, że jest dobrze. A Inter? Inter obecnie ma wylew i pewnie straci jeszcze kilka punktów, podobnie jak Milan, który wkalkulowuje już stratę punktów z Juve. Tak czy inaczej pozostaje jedynie wiara w końcowy sukces, bo to by było coś pięknego dostać z nawiązką taki finał sezonu.

Kibice Arsenalu, którzy nie są zdrowi i przejawiają dumę po tym dwumeczu! Udławcie się tym pucharem. Wsadźcie go też sobie tam gdzie zaczynają pękać plecy. Życzę Wam tego z całego serca. Żebyście wygrali tą Ligę Europy. Wtedy Wasz ukochany trener zostanie tam do usranej śmierci i czeka Was stagnacja przez najbliższe lata. Bo nic nie ruszy do przodu, a Kroenke będzie Was doił i srał do ryja. Wejdźcie do Champions League tylnymi drzwiami. Tylko nie zdziwcie się, że w 1/8 finału znowu rozpocznie się kryptonim "wpierdol". Ta Liga Europy wyjdzie Wam bokiem. Ale najpierw to wygrajcie. Będę kibicował z całego serca. A obecnie? Odpowiedź poniżej.

Z przymrużeniem oka :D #ARSMIL pic.twitter.com/q58WWmLD5Z

— Mecze24.pl (@Mecze24PL) 15 marca 2018

A tak na serio to w Hiszpanii ponoć takie akcje są na porządku dziennym. I teraz będzie humorystycznie, wystarczy sobie posłuchać i sobie ulży ze śmiechu.

Autor

Janek Rusinek

JanRusinek7