Polska - Nigeria. Pierwszy sprawdzian przed mundialem

We Wrocławiu zobaczymy po raz pierwszy naszych kadrowiczów w akcji w roku 2018. Od meczów z Urugwajem i Meksykiem minęło dużo czasu. Na dodatek, jesteśmy w zupełnie innej dyspozycji, a także innej sytuacji kadrowej. Czego się spodziewać przed tym towarzyskim starciem? Na pewno niełatwej przeprawy.

JAKIE MAMY PROBLEMY?

Naszymi zmartwieniami na pewno jest obecna forma reprezentantów Polski. Bardzo dobrze podsumował to Leszek Milewski, dziennikarz Weszło.

(źródło: Facebook Leszka)

Do tego doszły problemy w postaci powracającego urazu Bartosza Bereszyńskiego (zszedł w trakcie meczu z Interem w 37. minucie, pierwszy mecz po powrocie do treningów), a także opuszczenie zgrupowanie przez Damiana Kądziora.
W czwartek natomiast obrodziło już totalnie brakami w kadrze – rozchorował się Maciej Rybus, a także nieobecny mają być nie do końca dysponowani Sławomir Peszko i Michał Pazdan.
Do żony pojechał wczoraj Łukasz Piszczek (życzymy wszystkiego dobrego, urodziła dziecko – przyp. red.), natomiast dołączył do zespołu już dzisiaj i będzie w kadrze meczowej.

JAKĄ MAMY RECEPTĘ?

Może jednak nas pocieszać wspomniana przez Leszka Milewskiego pokora, jaka bije od Roberta Lewandowskiego i Adama Nawałki, którzy bez wątpienia są najważniejszymi personami w reprezentacji Polski. Selekcjoner był konkretny jak nigdy, szczególnie w niedzielę, podczas konferencji prasowej. Między innymi dowiedzieliśmy się, że:
- bazowe ustawienie defensywy to 4 obrońców (mimo że ciągle kadra ćwiczy we Wrocławiu grę z 3 defensorami),
- Jarosław Jach zamknął sobie drogę na mundial.

Michał Zachodny z „Łączy nas piłka”, z którym rozmawialiśmy w poniedziałek, powiedział nam, że to punkt wyjścia przed mundialem. Wszystko ma znaczenie, wszystko odgrywa jakąś rolę - w końcu jesteśmy mniej niż 3 miesiące przed meczem z Senegalem.
Czegoś już się dowiemy przed czerwcowymi meczami, inaczej niż to było w listopadzie, gdy było dużo testowania, ale też były to mecze po eliminacjach. Bardziej stanowiły one ukoronowanie dobrego roku 2017.

Kilku piłkarzy musi wziąć się do roboty. Michał Pazdan, Krzysztof Mączyński i Artur Jędrzejczyk grają bardzo słabo, Karol Linetty potrzebuje wreszcie dobrego występu w kadrze, a na skrzydłach jest bieda większa niż w Bangladeszu.
Weszło rozważa też opcję, że marcowe mecze to np. ostatnia szansa Łukasza Teodorczyka.

Wraca do reprezentacji Arkadiusz Milik, który ma z Adamem Nawałki dużo trwalsze stosunki niż wielu reprezentantów. Sytuacja Arka jest kontrolowana na bieżąco, selekcjoner chciał zobaczyć go na treningach, być może nawet jest plan, aby wpuścić go w obu meczach.

RYWAL NIE JEST "LESZCZEM"

Do meczu z Nigerią przystępujemy, mając 4 piłkarzy krążących najczęściej w pierwszym składzie, co do których formy nie ma zastrzeżeń – Lewandowski, Szczęsny, Glik, Piszczek. Być może jeszcze Fabiański.

Nigeria natomiast przywozi do nas również mocny zespół. Spójrzcie na nazwiska - Alex Iwobi, Kelechi Iheanacho, Wilfred Ndidi, Odion Ighalo, Ahmed Musa i przede wszystkim ich największy as, Victor Moses. Nie będzie za to Johna Obi Mikela – musi on zająć się sprawą przedłużenia pozwolenia na pracę. Utrata kapitana jest dla „Super Orłów” nie lada problemem, można by to przyrównać trochę do braku Lewandowskiego w naszej drużynie.

Nigeryjczycy to jednak piłkarze, których powinniśmy szanować, choćby za dobre i wyróżniające się występy w Premier League. Za każdym razem wyglądają, jakby futbol wyspiarski mieli oni we krwi. Nie jest przypadkiem, że praktycznie każdy nigeryjski piłkarz odnajduje się fizycznie na Wyspach, a Polacy wiecznie mają z tym problemy.

Choć pojawiają się głosy, że bardziej podobną do Senegalu drużyną byłoby Burkina Faso lub Mali, to Nigeria nie jest wcale najgorszym wyborem. Gramy z reprezentacją, co do rangi której nie ma wątpliwości – na kontynencie afrykańskim od zawsze byli jednymi z najsilniejszych.

***

Mecz ma swoje znaczenie.
Na luźno mogę dodać, że wreszcie Wrocław zobaczy Roberta Lewandowskiego w akcji (ostatni raz zagrał w meczu towarzyskim kadry na stadionie Śląska... ze Szwajcarią, w listopadzie 2014 roku).

Śledzimy zatem kadrę i kibicujemy – piątek, 20:45!

Komplet widzów jutro we Wrocławiu. Transmisja 📺🎬🇵🇱: TVP 1 pic.twitter.com/qL17d40cQB

— Maciej Sawicki (@Maciej_Sawicki) 22 de marzo de 2018

Autor

Rafał Majchrzak

RMnaTT