To miały być moje najgorsze derby Manchesteru... Angielska cięta #1
Wywiady i felietony
09-04-2018

To miały być moje najgorsze derby Manchesteru... Angielska cięta #1

-
0
0
+
Udostępnij

"Dzień dobry, cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem?!" - jak śpiewano w "Misiu" w reżyserii Stanisława Barei. Z tą różnicą, że ja nie jestem Wesołym Romkiem, a po prostu...Piotrkiem. Piotrkiem, który co tydzień będzie Wam dostarczał porcję swoich przemyśleń związanych z ligą angielską. Stąd też nazwa "Angielska cięta", której geneza powstania jest krótka i nudna - otóż stwierdziłem, że nadam taką nazwę na cześć niskiego przerzutu na kilkadziesiąt metrów. Gdy powiedziałem znajomym o nazwie, spytali, czy będę używał ciętego języka. Czasem... Czasem pojadę po jakiejś drużynie, piłkarzu, trenerze, ale pewnie i pochwalić mi się zdarzy. To tyle tytułem wstępu - zapraszam do pierwszej części mojej serii ;)

 

 

W życiu kieruję się kilkoma zasadami. Jedną z nich narzuciłem sobie, gdy zaczynałem pisać swoje pierwsze teksty jako pseudopismak. Przysiągłem przed samym sobą, że będę się starał za wszelką cenę unikać powtórzeń. To miało skłonić mnie do znajdywania coraz to nowszych źródeł inspiracji i uczynić przed oczami czytelników większym omnibusem niż w rzeczywistości jestem. W końcu każdy chciałby być postrzegany wśród innych najlepiej, jak to tylko możliwe. Ale wiecie co? Szukając pomysłu na wstęp powiedziałem sobie jasno: „Pieprzyć zasady”. W końcu są po to, żeby je łamać. Dlatego rozpoczynam cytatem, który kiedyś już wykorzystałem. Panie Henryku, oddaję Panu głos:

Nikt nie wymaga od Was samych zwycięstw, czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od Was ambitnej i nieustępliwej walki. Nie dopuśćcie tego, aby ludzie uznali Was za niegodnych podania ręki. ~Henryk Reyman

Takie słowa zapewne w szatni Czerwonych Diabłów nie padły, bo mało kto zna tam polski. W zasadzie nie mam zielonego pojęcia, co Jose Mourinho powiedział swoim kopaczom (bo na miano piłkarzy za pierwszą połowę nie zasługiwali) w przerwie derbowego spotkania, ale niech im to mówi, jak mawia klasyk, za każdym je***ym razem. W sobotę na Etihad Stadium miałem wrażenie, że oglądam dwa zupełnie inne mecze. Dobra, po kolei.

 

Pierwsza część gry to koncert w wykonaniu The Citizens. Zespół Pepa Guardioli w początkowych minutach próbował wybadać podejście Mourinho, choć to było już znane przed pierwszym gwizdkiem. Najwięksi optymiści by nie zakładali, że The Special One pójdzie drogą przetartą przez Jurgena Kloppa i rzuci się Obywatelom do gardeł. Widząc jego postawę zniewieściałego ciumcioka, podopieczni Guardioli postanowili zacząć swoje show.

 

Śrubę udało się im dokręcić stosunkowo szybko, bo po upływie 25 minut. Centra Leroy'a Sane z rożnego, Kompany przestawia Smallinga jak juniora i daje gospodarzom prowadzenie. Gdybym wiedział, że ktoś z City skarci defensywę United i miał możliwość wyboru, bez chwili wahania biorę belgijskiego stopera. Nie bójmy się tego powiedzieć, to żywa legenda Manchesteru City, zasługująca swoją postawą na szacunek nawet wśród rywali zza miedzy. Łamie się i wraca, łamie, wraca i tak w kółko, a zazwyczaj niestety są to poważne urazy. Zawsze nieco przychylnym okiem patrzy się na piłkarza, któremu przytrafiła się groźna kontuzja. Taki uraz zostaje w głowie, hamując nieco nogi. Kompany jednak zawsze, gdy wraca, gra na całego. Zdrowy Belg jest zdaniem wielu najlepszym środkowym obrońcą w Premier League. Nie bez powodu dzierży też kapitańską opaskę. Prócz determinacji imponuje mi również szacunkiem do rywali. Zapytany o dominację City w Manchesterze oraz całej Anglii odpowiedział, że musi minąć sporo czasu, zanim będziemy mogli o takim zjawisku mówić. Będą się przybliżać ku temu każdą kolejną wygraną, a w miniony weekend byli na dobrej drodze.

 

Prowadzenie podwoił kolejny zawodnik doświadczony ciężkim urazem, Ilkay Gundogan. Kapitalne przyjęcie i pewne wykończenie, po którym schowałem twarz w dłoniach, bo co mi innego pozostało. Odsłaniając oczy jednym palcem widziałem kolejne próby ugodzenia Czerwonych Diabłów, które powinny skończyć się golami i ostatecznie zamknąć mecz. Jednak nad United tego wieczoru czuwały jakieś siły wyższe.

 

Jedną z nich była pewna przedstawicielka płci pięknej, z którą wymieniłem kilka słów przez Messengera w przerwie meczu (pozdrawiam Cię, bo wiem, że to czytasz). Przestałem wierzyć. Ona nie. Odpisała mi, że będzie 3:2 dla MU. Ja, człowiek głupi, obiecałem jej, że jeśli faktycznie tak będzie, to przeniosę ją na rękach przez pół miasta przy najbliższej okazji. I wiecie co? Chyba czas odwiedzić siłownię, bo mogę nie dać rady. Piotrków Trybunalski, z którego pochodzę do zadupiów nie należy.

 

Ola, bo tak ma właśnie na imię, ma jakieś tajemne moce bliżej nieokreślonego pochodzenia. Przed tygodniem bezbłędnie wytypowała strzelców goli dla United w meczu ze Swansea (Lukaku i Sanchez). Przed samymi derbami swój mecz rozgrywał Newcastle, któremu również wróżyłem porażkę. „Ja tam mówię, że wygrają” - odpisała. Jeśli chcecie wiedzieć, czy miała rację, zerknijcie na Livescore'a. O tym, że przewidziała bramkę Pogby nawet nie wspominam. Nic, tylko wziąć ją do Fortuny, STS-a, czy innego bukmachera. Ja, w odróżnieniu od Was, będę ją musiał przenieść przez próg. Zakład is zakład.

 

Kto to tam strzelił te dwie bramki dla tego United? Aaaa, Pogba. Ten cholerny Paul Pogba. Gość doprowadzający mnie niejednokrotnie do szewskiej pasji w dwie minuty uciszył Etihad. Francuz jest ostatnim piłkarzem MU, po którym spodziewałem się dobrego występu. Za postawę niewiernego Tomasza się płaci, a ja zapłacę równowartość piwa marki Heineken, które muszę kupić Oli za przegrany zakład. Wracając do Pogby, w końcu zagrał jak na profesjonalnego piłkarza przystało, pokazując, że najlepiej czuje się ustawiony bliżej bramki. I nie chodzi tylko o te dwa trafienia. Rozgrywał, odbierał, walczył, jakby od końcowego wyniku zależało jego życie. Mam nadzieję, że ten dobry mecz nie będzie tylko jednorazowym wyskokiem, a pierwszym z wielu, po którym zacznę się do niego przekonywać. Na razie, ma u mnie małego plusa, bo jedno spotkanie nie zatuszuje przeciętnego sezonu.

 

Comeback Francuza nie był jedynym, jaki miał miejsce podczas derbów. Z dalekiej podróży powrócił ten, który zawinił przy golu Kompany'ego – Smalling. Wrzutka z wolnego, Anglik staje oko w oko z bramkarzem City, Edersonem i nie marnuje sytuacji, dokładając nogę. To była bramka wypisz-wymaluj z meczu o Tarczę Wspólnoty sprzed prawie 7 lat. W odróżnieniu od Pogby, zawsze Chrisa lubiłem. Cichy, poukładany chłopak, zupełne przeciwieństwo Paula. Nawet jego błędy, takie jak samobóje i czerwone kartki jakoś mu wybaczałem, bo on zawsze wracał i dawał z siebie wszystko, ratując Czerwonym Diabłom w przeszłości sporo punktów. Teraz powrócił szybciej, niż się tego spodziewałem.

 

Na Old Trafford powraca także jedna rzecz. Charakter. Manchester Moyes'a, czy van Gaala po dostaniu dwóch gongów nie słabszych od tych, jakie w nocy z soboty na niedzielę przyjęła Aśka Jędrzejczyk, opuściłby gardę i dał się znokautować. Manchester Mourinho kolejny raz w sezonie wygrywa mecz, będąc w beznadziejnym położeniu. Chelsea, Crystal Palace, a teraz City. Piękne comebacki były impulsem, który wzniecił miłość wielu kibiców do United. Było „Fergie Time”, czy będzie „Mou Time”? Mam nadzieję, że nie, bo dalej chcę, żeby Mourinho wypieprzał jak najszybciej. Nie zapomnę Ci tej konferencji po meczu z Sevillą, Ty siwy, wstrętny dziadzie. Nawet jeśli było to rzucanie pustych słów, co często zdarza Ci się robić. Ni cholery tego nie zdzierżę.

 

Moje podejście do życia określiłbym realistyczno-pesymistycznym. Często z góry zakładam porażkę w jakiejś kwestii, by potem się nie rozczarować. Rozmyślając o derbach Manchesteru, przed ich rozpoczęciem, miałem do tego prawo. Gigantyczna przewaga, styl gry City, wynik jesiennych derbów, za The Citizens przemawiało sporo argumentów. Byłem przygotowany, że to będą najgorsze derby, jakie będzie mi dane oglądać. Jak inaczej określilibyście mecz, po którym odwieczny rywal zdobywa mistrzostwo, pieczętując je w bezpośrednim starciu z Waszą ekipą, mając przy tym gigantyczną przewagę punktową? Zawsze sobie wmawiam, że pesymizm ma jeszcze jedną zaletę. Gdy coś się uda, zamiast wyświechtanego „to było do przewidzenia” przychodzi miłe zaskoczenie. United dzięki temu zwycięstwo upiekł kilka pieczeni na jednym ogniu. Wygrał mecz, odskoczył Liverpoolowi w tabeli i co najważniejsze, odłożył koronację City na mistrza Anglii na nieco poźniejszy termin.

 

Przeżyłem swego czasu 1:6 i 0:3 dla City. Przetrawiłem dwie ostatnie porażki po 1:2, wszystkie w Teatrze Marzeń. Dzielnie znoszę także przegrane na Etihad, lecz gdyby w sobotę United przegrał...to też bym to zniósł. W końcu to tylko piłka nożna, co wielokrotnie sobie powtarzam. Lecz bardziej od zbioru wyników, bramek, statystyk jest ona dla mnie skarbnicą wspomnień i emocji. Jak każdy, mam te dobre i złe. Widok graczy Guardioli cieszących się z mistrzostwa po derbowym meczu z miejsca wskoczył by do TOP1 najczarniejszych momentów w mojej głowie, niezależnie od rozmiaru porażki. Ale tak się nie stanie, bo najzwyczajniej w świecie nie miało to miejsca. Spinając klamrą początek i koniec moich wypocin - to miały być moje najgorsze derby Manchesteru, ale nie były. Dziękuję Wam za to, Diabełki i czekam na więcej tych przyjemnych wspomnień.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Pep Guardiola o tym, dlaczego został w Manchesterze City!

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Cristiano Ronaldo 2015 vs. Viktor Gyokeres 2024 O.o [PORÓWNANIE]

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!
-
+29
+29
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

HIT! Barca chce pozyskać TEGO SKRZYDŁOWEGO!

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...
-
+28
+28
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Leo Messi LADA MOMENT pojawi się w Barcelonie przy okazji...

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!
-
+24
+24
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Raphinha wybrał swoją IDEALNĄ XI Barcelony!

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!
-
+22
+22
+
Udostępnij
Grafiki
21-11-2024

Vinicius w ostatnich 37 meczach Realu VS w ostatnich 37 meczach Brazylii!

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

HIT! FC Barcelona chce gwiazdę. Duże nazwisko!

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
20-11-2024

Juventus chce reprezentanta Polski. To byłby HIT!

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]
-
+21
+21
+
Udostępnij
Video
20-11-2024

MEGA ZŁOŚĆ Nicoli Zalewskiego po końcowym gwizdku ze Szkocją... [VIDEO]