Quo Vadis La Masia? Tłusty Czwartek #8
Wywiady i felietony
18-04-2018

Quo Vadis La Masia? Tłusty Czwartek #8

-
0
0
+
Udostępnij

W jednym z wywiadów w strefie mieszanej, po przegranym dwumeczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów, z Romą, Andres Iniesta stwierdził, że ta porażka jest dla niego bardziej bolesna niż zwykle, ponieważ prawdopodobnie był to jego ostatni mecz w najbardziej prestiżowych rozgrywkach na Starym Kontynencie. Bardziej domyślni kibice (w tym ja) wiedzą już co się święci, drudzy jeszcze łudzą się, że będzie inaczej. Fakty są jednak takie, że idol mojego dzieciństwa właśnie ogłosił (między wierszami oczywiście) swoje odejście z Barcelony. Czemu nie powiedział tego wprost?

To dosyć logiczne – tacy piłkarze jak Iniesta nie odchodzą w momencie kryzysu. Są jak kapitan na tonącym statku – czekają do samego końca. Paradoksalnie – ten dość słaby moment sezonu (odpadnięcie z LM i głupie straty punktów w lidze) może w ostatecznym rozrachunku zmienić swój wydźwięk, jeśli cała kampania zostanie zakończona dubletem dla Blaugrany (a tak może się oczywiście stać). I właśnie o to prawdopodobnie chodzi Don Andresowi. Wygląda na to, że chce on ostatecznie ogłosić swoje odejście w momencie glorii, a nie jak ostatni szczur – wtedy, kiedy łódka zaczyna nabierać wody. Nie ulega wątpliwości, że pewna era w dziejach Barcelony powoli dobiega końca. Z klubu odchodzą ci, którzy byli niezastąpionymi elementami w trybach POTĘŻNEJ Barcelony na przestrzeni ostatnich 12 lat – z klubem pożegnali się już Puyol, Valdes, Abidal, Eto‘o, Xavi, Alves i Pedro. Teraz zaś przyszedł czas na jednego z ostatnich geniuszy futbolu mijającej dekady. Andres Iniesta, prawdopodobnie po tym sezonie, pożegna się z profesjonalnym futbolem i przeniesie się do Chin na piłkarską emeryturę, ale i zawodowe szczyty.

Jego odejscie ściśle wiąże się bowiem z próbą przejęcia rynków azjatyckich przez winnice, których właścicielem jest Hiszpan. Nie jest żadną tajemnicą, że piłkarz ma własną winnicę w swoim rodzinnym regionie Fuentealbilla. Marka nosi nazwę ,,Bodega Iniesta" i produkuje wino ,,116 minuto" (od pamiętnego gola w finale mundialu w 2010 roku). W mediach spekuluje się, że przy okazji, kopiąc sobie w półamatorskiej lidze chińskiej, otrzyma kieszonkowe opiewające na bagatela 37 MILIONÓW EURO za 3 sezony. Nieźle co? ,,Przyjemne z pożytecznym“, można rzec! I wcale mu się nie dziwię – raz, że może rozwijać swój interes, a dwa – może dalej w pewien sposób realizować się poprzez to, co uwielbia najbardziej – czyli granie w piłkę. Iniesta jest geniuszem futbolu, ale prawda jest taka, że czasu już nie oszuka, co z resztą doskonale widać po końcówce tego sezonu. Gdy brakuje świeżości, motoryki i tlenu, to głowa przestaje produkować tak genialne pomysły, do jakich przyzwyczaił nas Andres. I wygląda na to, że sam piłkarz również doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Iniesta już od najmłodszych lat uznawany był za piłkarski diament. Gracja, z jaką grał, przegląd pola, ostatnie podanie, fantazja – to wszystko zdecydowanie wyróżniało go na tle rówieśników. Wśród nich panowała zasada: "podaj do Andresa – on coś wymyśli“. A pomysłów to mu akurat, jak z resztą doskonale wiemy, nie brakowało! Życie niestety bywa jednak bardzo, ale to bardzo niesprawiedliwe. Właściwie to gdyby nie upór Iniesty, to prawdopodobnie już w 2006 roku zakończyłby on karierę. Wszystko przez kontuzje, które na przestrzeni całej kariery dotykały go z równie wielką częstotliwością co wygrane trofea. Ale myślę, że to nie czas, aby o tym pisać. Nie chciałbym też zagłębiać się w jego osobistą tragedię i stratę dziecka, bo jest to na tyle niewyobrażalny ból i rzecz, o której człowiek nigdy nie chciałby słyszeć, a co dopiero przeżyć, że po prostu nie chcę nawet próbować się nad tym pochylać. Skupmy się więc na tym, co zarówno jemu, jak i nam dało wielką radość – jego fenomenie. Bo jak widać – każdy fenomen sportowy kształtowało i doświadczało życie. Kto wie – może właśnie poniekąd dzięki tym doświadczeniom i tym jakim jest człowiekiem, dzisiaj szanują go nawet kibice największych rywali Barcelony. Hołd, który oddał Danielowi Jarque po strzeleniu zwycięskiej bramki w finale mundialu w 2010 roku przeszedł już od annałów światowej piłki. Po tym geście Iniesta po dziś dzień otrzymuje owacje na stojąco na Santiago Bernabeu czy Estadi Cornellà-El Prat. Jest to ogromna nobilitacja ze strony kibiców wrogich drużyn.

Oprócz charakteru, wyróżnia go też niebywała fantazja i znakomita technika użytkowa. Na takich piłkarzy mówi się Maestro, w tym przypadku – Maestro Iniesta. Posiada on niebywałe wyczucie – wielu wybitnych trenerów mówi, że nie ma na świecie lepszego ofensywnego pomocnika w obronie. To, w jaki sposób przesuwa formacje, zakłada wysoki i niski pressing, zamyka korytarze podań czy zawęża pole gry – pasuje bardziej do typowego defensywnego pomocnika. Nie w tym przypadku – dzisiaj obrona zaczyna się już w ataku i piłkarze z taką charakterystyką są niezastąpieni. Cieszę się więc jak dziecko, kiedy okazuje się, że piłkarz, którego wychwalają ludzie na całym świecie, gra w klubie, któremu na co dzień kibicuję. Prawdę mówiąc – nie wiem, czy kiedykolwiek widziałem bardziej wszechstronnego piłkarza niż Iniesta. Wielu ludzi zarzuca mu brak asyst czy bramek. No cóż – nie każdy musi się znać na futbolu. Idiota też ma prawo wyrażać swoje opinie i ma prawo go za to krytykować. Andres to ten model piłkarza, na którego patrzy się z wielką przyjemnością. Oprócz wielu zalet w grze obronnej, posiada on również niebywały talent do rozprowadzania piłki i zabijania jednym doskonałym podaniem CAŁEJ formacji defensywnej rywali. Na świecie jest może garstka tak wszechstronnych piłkarzy. Jest to więc kolejny powód ku temu, by uważać go za wyjątkowo… wyjątkowego. Powtórzę jeszcze raz – MA ES TRO! Jako fanowi Dumy Katalonii jest mi oczywiście przykro, że taki geniusz jak on odchodzi, ale trudno – życie toczy się dalej. Na każdego przychodzi pora, było życie przed Andresem, musi być i po nim. Ja tymczasem chciałbym teraz płynnie przejść do innego tematu, który jednak jest dość ściśle powiązany z odejściem Iniesty z Barcelony.

Tak, chciałbym dzisiaj poruszyć kwestię, która wraca jak boomerang po każdej z 2345671 porażek Barcelony na przestrzeni ostatnich lat. Quo Vadis La Masia?

Możecie się ze mnie śmiać, ale jestem piłkarskim romantykiem – brak loga i nazwy sponsora na koszulce Barcelony, stawianie na swoich i rozsądna polityka transferowa były czymś, co naprawdę mnie kręciło. Dzisiejsza Barcelona tak naprawdę nie różni się niczym od takiego PSG czy City (no może poza źródłami finansowania i ilością pucharów w gablocie). Tak więc mi, jako romantykowi, zwyczajnie ciężko jest się z tym pogodzić. Ale poniekąd pokazuje to też, że w futbolu nie ma obecnie idealnej i w 100% skutecznej recepty na sukces. Przeskakiwanie ze skrajności w skrajność nie przyniesie natychmiastowych rezultatów – należy mieć długofalowy i rozsądny plan (nie patrz: kluby Ekstraklasy) i skrupulatnie go realizować. To mnie, jako barcelonistę piekielnie boli (można się więc śmiać, że cule swędzą kukle) – klub słynący ze szkolenia swoich piłkarzy, mający swoją filozofię i wizję futbolu staje się teraz bezpłciowym, szastającym kasą na rynku transferowym jak Popek w Klubie Go-Go GNIOTEM, w kółko powtarzającym bezdźwięczne i puste "Més que un club". Mam wrażenie, że tylko kibice pozostali w tej utopijnej wizji o nazwie ,,więcej niż klub" – bo działacze dawno już od tego odeszli. Barcelona stała się korporacją, generującą ogromne zyski, nie mogącą pozwolić sobie na kierowanie się jakimiś wyższymi wartościami. Staliśmy się tacy jak wszyscy – byle jacy.  

To też nie jest tak, że stawianie na wychowanków NA PEWNO przyniesie sukces – byłoby to zbytnie uproszczenie tegoż zjawiska. Należy szukać balansu pomiędzy kupowaniem piłkarzy ZA ROZSĄDNE CENY, a szkoleniem swoich zawodników – tzw. legendarny ,,złoty środek“. Taka generacja piłkarzy, jaka trafiła się Barcelonie w XXI wieku – w większości klubów nie zdarzy się w ogóle, a jeśli się zdarzy, to może raz. MOŻE. Na powstanie takiej generacji składa się mnóstwo czynników, ale w głównej mierze zależy to od szczęścia. Gdyby Iniesta nie strzelił bramki w ostatniej akcji meczu z Chelsea w 2009 roku, to dziś prawdopodobnie nie byłoby takiego pojęcia jak ,,Barcelona Guardioli“. Jedno, tak naprawdę przypadkowe, wydarzenie, wywołuje następne i następne – to jest właśnie teoria chaosu. Ale nawet chaos ma swój porządek. Po prostu w życiu trzeba mieć masę szczęścia, bo bez niego nie ma szans na długotrwały sukces. Oczywiście – szczęście jednych jest pechem drugich, ale o tym innym razem. Wróćmy do teraźniejszości. W ostatnim spotkaniu ligowym z Celtą, pierwszy raz na przestrzeni ostatnich 16-stu lat zdarzyła się taka sytuacja, iż w wyjściowym składzie nie było ŻADNEGO wychowanka Barcelony. Czy to aż taka tragedia? Kiedyś musiało się to stać, wiele w tym również zwykłego przypadku – Valverde, mając na uwadze sobotni finału Pucharu Króla, wymienił niemalże cały skład i nie szukałbym w tym jakiegoś głębszego związku przyczynowo-skutkowego. Oczywiście, La Masia ma problem i to pewnie niejeden, ale przy dzisiejszej globalizacji piłki nożnej ciężko znaleźć klub, który stawiałby TYLKO na swoich wychowanków, osiągając przy tym znaczące sukcesy. Barcelona stała się takim samym klubem, jak każdy inny. Zatraciła swój styl, swoje DNA – ponieważ poszła z duchem czasów, jakie nastały. Stała się GLOBALNĄ MARKĄ. A jak wiadomo – w biznesie nie ma miejsca na sentymenty. Nie mam zamiaru oceniać czy to dobrze, czy może źle, to akurat zostawię historykom – w końcu od czegoś są i za coś muszą zarabiać pieniądze, więc źle czułbym się z tym, że odbieram komuś przyszłą pracę i zarobek. Mnie jako tradycjonalistę wszystkie te globalizacyjne zmiany bolą, ale umówmy się – nie mam i raczej nie będę miał na to żadnego wpływu. Chciałbym, aby Barcelona podążała szlakiem wyznaczonym przez Pepa Guardiolę i Joana Laportę, ale też zdaje sobie sprawę z tego, że piłka nożna to dziś niewyobrażalny biznes, więc klub musi też na siebie zarabiać. Dlatego też absolutnie nie akceptuję poczynań Barcelony na rynku transferowym – przepłacanie za niekiedy po prostu SŁABYCH zawodników (włożenie na piłkarza koszulki Barcelony nie zrobi z niego światowej sławy grajka, przestańmy się łudzić) weszło już chyba krew włodarzom Blaugrany. Dzisiaj większość ma polewkę, kiedy ci płaszczą się przed każdym, od kogo chcą kupić zawodnika. Po pierwsze – jest to oczywiście głupie, bo takim zachowaniem włodarze wpływają na wizerunek całego klubu na świecie. Po drugie – jest to niezwykle UPOKARZAJĄCE. Tak więc – czy w zaistniałej sytuacji lekiem na całe zło otaczające klub, nie byłoby odbudowanie La Masii? Pewnie oczyściłoby to w jakiś sposób atmosferę, ale nie daje nam to ŻADNEJ gwarancji sukcesów. Z drugiej strony jednak - kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije! Dlatego, jeśli uda się wybrać nowy zarząd – ich celem powinno być niemalże natychmiastowe odbudowanie całego pionu szkoleniowego, żeby chociaż spróbować. Więc zamiast wydawać grube miliony na piłkarski gniot pokroju… (a, może nie będę wymieniał z nazwisk, z resztą niech każdy z Was w miejsce tych 3 kropek wstawi sobie piłkarzy, który nigdy nie chciał, a musiał oglądać w Barcelonie), może po prostu warto spróbować stworzyć harmonię pomiędzy swoimi piłkarzami, a zawodnikami nabytymi.

Kończąc, przytoczę klasyk ze znanego i lubianego ,,Kapitana Bomby“ - "Czasem najprostsze rozwiązania – są najprostsze“...

 

*Cały cykl felietonów Tłusty Czwartek, mojego autorstwa ma charakter subiektywny. Biorę na siebie 100% odpowiedzialność za wszystko co się w nich znajdzie – w końcu Footroll z założenia ma charakter opiniotwórczy

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

AS Roma wyceniła Zalewskiego. Tyle trzeba zapłacić za Polaka!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

AS Roma wyceniła Zalewskiego. Tyle trzeba zapłacić za Polaka!

Tego piłkarza chce FC Barcelona! Klub spotkał się z agentem!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Tego piłkarza chce FC Barcelona! Klub spotkał się z agentem!

HIT! W 2018 roku Adrij Łunin mógł TRAFIĆ DO POLSKI za... O.o
-
+47
+47
+
Udostępnij
Grafiki
18-04-2024

HIT! W 2018 roku Adrij Łunin mógł TRAFIĆ DO POLSKI za... O.o

Zbigniew Boniek z PODSUMOWANIEM wczorajszej Ligi Mistrzów <3
-
+46
+46
+
Udostępnij
Grafiki
18-04-2024

Zbigniew Boniek z PODSUMOWANIEM wczorajszej Ligi Mistrzów <3

Tak Joao Felix PRZEWIDYWAŁ PÓŁFINAŁY Ligi Mistrzów XD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
18-04-2024

Tak Joao Felix PRZEWIDYWAŁ PÓŁFINAŁY Ligi Mistrzów XD

TYPY ekspertów na PÓŁFINAŁY LM podczas programu na kanale Meczyki!
-
+35
+35
+
Udostępnij
Grafiki
18-04-2024

TYPY ekspertów na PÓŁFINAŁY LM podczas programu na kanale Meczyki!

REAKCJA komentatorów na karnego Bernardo Silvy... XD [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
18-04-2024

REAKCJA komentatorów na karnego Bernardo Silvy... XD [VIDEO]

Erling Haaland i jego STATYSTYKI z DWÓCH MECZÓW przeciwko Realo Madryt xD
-
+34
+34
+
Udostępnij
Grafiki
18-04-2024

Erling Haaland i jego STATYSTYKI z DWÓCH MECZÓW przeciwko Realo Madryt xD

Tak Bukayo Saka wykonał rzut rożny w ostatniej sekundzie meczu z Bayernem... [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
18-04-2024

Tak Bukayo Saka wykonał rzut rożny w ostatniej sekundzie meczu z Bayernem... [VIDEO]