To są właśnie te detale #3 Szanuję to, że Dani Alves ma dzisiaj urodziny

Dzisiaj rano musiałem wsiąść w auto, odpalić silnik i objechać z mamą dzielnię, żeby ogarnąć większe zakupy. Normalna rzecz. Dwa sklepy, jedno gospodarstwo z jajkami, no i jeszcze piekarnia - tak do kompletu. Siedzę, jeżdżę, zmieniam biegi, siatek z tyłu wozu marki Nieferrari przybywa i tylko jajka jedyne, biedne takie, na kartoniku poukładane musiały schować się w bagażniku, żeby nie porozlatywać się podczas szaleńczego wchodzenia w zakręty na ręcznym. Tak naprawdę to nie wchodziłem szaleńczo w zakręty na ręcznym. Zastanawiacie się, po co Wam o tym wspominam? Już odpowiadam. Po nic, tak se.

Dzisiejszy felieton będzie krótszy niż dwa poprzednie i nie będzie traktował ani o brutalnych wejściach, ani o... o tym, o czym pisałem w pierwszej części, bo sam właściwie nie wiem, o czym to było. Pewnie o jakichś detalach czy coś... Dzisiaj będzie dużo łatwiej i powiem Wam o rzeczy, która jest kolejnym wydawałoby się nieistotnym elementem w świecie piłki nożnej, a dokładniej w świecie komentatorów - ale jednak czasem drażni i wprowadza w niepewność. Przynajmniej mnie, czyli gościa, który wchodzi na Transfermarkt czy inne strony ze statystykami częściej niż na strony z gołymi laskami. Taka pierdółka, taki mały karzełek pośród golemów, ale jednak istniejący i warty tego, żeby poświęcić mu troszkę uwagi.

Zanim do tego przejdziemy, powiem Wam o jeszcze jednej rzeczy, którą zacząłem kminić podczas wymyślania tematu tego felietonu (co zajęło mi jakieś 15 sekund). Dlaczego ilość czasu spędzonego na Ziemi od wyjścia z macic naszych matek nazywamy wiekiem, skoro wiek to przecież 100 lat? Czy nie powinno być tak, że w momencie, gdy pytamy o wiek piłkarza, powinniśmy odpowiadać: "dwudziesty"? W angielskim "age" oznacza nie tylko wiek człowieka, ale nawet lepiej - epokę. Czyli ogólnie Leonardo da Vinci miał renesans, a Leonidas (chyba zobaczę dzisiaj "300"...) miał starożytność? Chociaż Wikipedia podaje też, że w geologii wiek to formalna jednostka geochronolo-kurwa-giczna, niższa rangą od epoki, a wyższa od chronu... Ale tutaj chyba już zaszedłem za daleko.

Tak samo, tutaj już prostsza rozkmina, mówimy, że ktoś ma ileś lat. Wiadomo, wzięło się to on pory roku, jaką jest lato. Nieraz pewnie słyszeliście też o tym, jak jakiś Indianin albo inny Eskimos w filmie mówił o kimś tam, kto przeżył ileś wiosen albo ileś zim. A ja się pytam, dlaczego nie jesieni? Czemu jesień jest dyskryminowana? Jesień to przecież super pora roku, która z powodu swojej pozytywnej aury walczy z przeludnieniem na Ziemi. Może gdzieś tak kiedyś mówili, może nawet obiło mi się o uszy, ale jeśli już to musiały to być naprawdę rzadkie sytuacje. Fight for free jesień! Dobra, zostawmy już może kwestie związane z nazewnictwem i trzymajmy się tego, co jest powszechnie przyjęte: wieku i lat. No i piłkarzy, ich przecież też akceptujemy.

Nie pamiętam dokładnie, podczas którego meczu mi się to przytrafiło, ale był to poprzedni sezon, najprawdopodobniej Bundesliga, bo co innego mógłbym oglądać w TV? Oprócz "Rolnik szuka żony", rzecz jasna. Komentator mówił o dwójce piłkarzy, z których jeden był rok starszy od drugiego. Ja o tym wiedziałem, pozostali widzowie niekoniecznie. Ów komentator powiedział, że jeden piłkarz ma X lat, a drugi piłkarz również ma X lat i z tego kontekstu jasno wynikało, że obaj są rówieśnikami, a przecież nie byli. Po prostu jeden obchodził już w tym roku urodziny, a drugi nie obchodził. Robiący to spotkanie facet zapomniał uwzględnić ten drobny detal, przez co wyszło małe nieporozumienie, które wprowadziło ludzi w błąd. I zapewne nie miał on żadnych większych konsekwencji, co najwyżej ktoś mógł wyjść na debila i nooba podczas dyskutowania z ziomkami o życiu i futbolu, bo nie wierzę, że jakaś osoba, której te informacje faktycznie były potrzebne, nie sprawdziłaby ich przed wykorzystaniem. Ja dla pewności od razu wbiłem na Transfermarkta i okazało się, że jeszcze zupełnie nie zdebilniałem na tych studiach, bo miałem rację.

Tego typu sytuacje zdarzają się nam na co dzień, nie tylko przy piłce nożnej. Przez to, że mamy z nimi większą lub mniejszą styczność i wynikają z tego mniejsze lub większe pomyłki, później jesteśmy do nich uprzedzeni, a nasza czujność wzrasta do poziomu menela pilnującego swojej reklamówki podczas snu w otwartym 24/7 pomieszczeniu z bankomatem. No, przynajmniej u mnie, człowieka-pedanta (nie mylić z pedałem). Gdy ktoś mówi mi, że dana osoba ma 21 lat, nie mogę przejść z tym faktem do porządku dziennego. Muszę dopytać, czy jest z mojego rocznika i już miała urodziny (rocznik 1996 rules), czy jest rok starsza i dopiero te urodziny będzie miała (rocznik 1995). W końcu w obu sytuacjach mówimy o 21-latkach, jak w przypadku tamtych piłkarzy. Pierdoła, co nie? Ja się zgadzam, ale nie powiecie mi, że coś takiego nie prowadzi do nieporozumień. Bo prowadzi. To jest detal, a życie składa się z detali. Jeśli zaniedbamy coś na najniższym  szczeblu hierarchii ważności, to później błędy i niedociągnięcia będą się pięły w górę i doprowadzą do zepsucia największych projektów. Kontuzje piłkarzy zaczynają się podobno od zaniedbanych paznokci czy zębów, ale to nie jest potwierdzone info.

Tak samo jest w wielu artykułach, które możemy przeczytać czy to w prasie, czy w internecie. Jeśli są to jakieś bardziej ogarnięte, czyli duże i znane, tytuły, to tam raczej nie mają zaniedbań, ale jakieś mniej popularne teksty często mogą zawierać niedociągnięcia, na przykład ten, który obecnie czytacie. Tutaj ktoś poda wiek "rocznikowo", tutaj dokładnie z uwzględnieniem miesięcy i później my czytając taki tekst, mamy mindfuck, poryty beret i sprawdzamy każdą cyferkę na Transfermarkcie. Chociaż z tą stronką trzeba uważać, bo jest niemiecka i problemem nie jest wcale to, jaka nacja jest za nią odpowiedzialna, bo zupełnie nic do niej nie mam, ale to, że Niemcy inaczej liczą statystyki. Dlatego jeśli trafisz w poprzeczkę, a Twój ziomek dobije strzał - masz asystę. Pepe wytnie Cię, jak dorodną jabłoń, w polu karnym, a Lewy wykorzysta karnego - masz asystę. By the way sprawdziłem, jak liczą sytuacje, gdy tak jak Lewy ostatnio, został sfaulowany i sam wykorzystał karnego. Wtedy nie miał asysty. Ale ogólnie uważam, że tego typu liczenie statystyk jest fajne i ja je lubię, ale trzeba pamiętać o tej różnicy, bo takie detale mogą wprowadzić w błąd. Zaś co do wieku piłkarzy, dla mnie najlepiej podawać ile konkretny piłkarz ma lat rocznikowo i nara. 1996 -> 21. 1990 -> 27. 1939 -> 78 i tyle w temacie. Albo jeśli już chcemy być dokładni to używać takich słów jak "niespełna 18-letni" albo "30 lat skończy w grudniu". Na razie to tylko życzenie. Dlatego szanuję Dariusza Szpakowskiego, który jakieś kilkaset razy w meczu Barcelony z Bayernem przypominał nam, że Dani Alves ma urodziny. Wtedy chociaż każdy wiedział, na czym stoi.

PS Dani Alves ma urodziny 6 maja, nie dzisiaj. Mówię, żeby nie było, że w błąd wprowadzam.

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub