Max Meyer jest piłkarzem klasy światowej i kropka
Crystal Palace powinno Bogu cześć i chwałę oddawać, że zesłał na nich takie błogosławieństwo. Niecodziennie manna spada z nieba i to jeszcze w takiej promocji! Niecodziennie do jednego ze słabszych londyńskich klubów przybywa piłkarz, który prezentuje poziom klasy światowej i który mógłby grać w KAŻDYM europejskim zespole. Powtarzam - KAŻDYM. Uświadomcie sobie raz na zawsze, że Max Meyer to piłkarz najwyższej piłkarskiej półki, tak jak Sławomir Peszko jest potrzebny w reprezentacji, a inne portale piłkarskie w internecie nie piszą jakiegoś gówna.
Christian, po pierwsze musimy rozstrzygnąć, czy mówimy o tym samym zawodniku. Ja mówię o światowej klasie piłkarzu Maksie Meyerze, który grałby w każdej drużynie Europy i prawdopodobnie pojedzie na mistrzostwa świata w Rosji - te słowa są niepodważalne, a wypowiedział je swego czasu agent Meyera Roger Wittmann, kiedy rozmawiał z dyrektorem sportowym Schalke Christianem Heidelem. Klub z Gelsenkirchen proponował drugiej stronie ok. 5,5 mln euro za rok grania, ale Wittmann w trosce o zdrowie psychiczne swojego rozmówcy odrzucił ofertę. Bo w końcu jak piłkarz KLASY ŚWIATOWEJ może zarabiać tylko tyle?! Dobra, byłoby to najwięcej w drużynie, ale taki przydupas jak Leon Goretzka miał dostać 10 mln! Taką ofertę dostał w styczniu, a skoro Meyer mógłby zagrać w KAŻDEJ drużynie Europy, to chyba należy mu się więcej, co nie? Strona piłkarza nie mogła zaakceptować takiej oferty i stwierdziła, że nie przedłuży kontraktu, a niewysoki pomocnik odejdzie za darmo do lepszego klubu. Zresztą Meyer dodał jeszcze, że czuł się w Gelsenkirchen dręczony i już nie chce tam grać. Foch.
Piłkarz KLASY ŚWIATOWEJ stawiał w lipcu wysokie warunki. Zerkały na niego Marsylie, Arsenale, Liverpoole, Atletica i inne różne zespoły zarządzane przez idiotów. Czemu idiotów? Bo nie chciały zapłacić tych oczekiwanych 6-8 mln euro rocznie, których domagał się Wittmann, przez co taka utalentowana perła, diament bez najmniejszej skazy, rozkwitający kwiat lotosu, szejk z McD na promocji wciąż pozostawał bez klubu. I tak pozostawał, pozostawał, aż w końcu stwierdził, że jego wielkość została udowodniona już w wystarczającym stopniu. Że da spokój Busquetsowi, że da spokój Casemiro, da spokój Rabiotowi i Pjaniciowi... niech sobie grają amatorzy w "wielkich" drużynach, a on w swojej glorii i chwale przejdzie do Crystal Palace! POTĘGI angielskiego futbolu! Potęgi, która zapłaci Meyerowi... koło 4,5 mln euro rocznie za grę.
Jestem dumny, że mogę tu być i mam nadzieję, że postawię kolejny krok w swojej karierze - k*rwa, Max, serio? xD