Footroll w terenie #4 - Warszawa, okręgowy Puchar Polski
Derby Internetu, derby Warszawy, sponsor kontra klient, a także mecz sparingowy uczestnika II rundy okręgowego Pucharu Polski. 15 sierpnia jest pięknym dniem, nie tylko z uwagi na święto narodowe oraz święto kościelne.
Msza Święta, obejrzenie uroczystości na Placu Piłsudskiego, a zaraz później wyruszenie na mecze. Podczas tych spotkań nikt nie udawał, nikt nie oszukiwał nikogo, że brakuje mu umiejętności. Ale to była prawdziwa piłka, pełna emocji, śmiechu i… alkoholu.
Początek dnia – godzina 7:00. Wstajemy i rozkoszujemy się pogodą. Dokładnie – upały nie doskwierały w Warszawie. Mogliśmy wreszcie otrzymać chwilę wytchnienia. Albo po prostu się pozwy czailiśmy do tych temperatur…
W końcu przychodzi długo wyczekiwane spotkanie przy ul. Potockiej 2, na stadionie Marymontu Warszawa. O 13:30 Bar Ulubiona ETV Warszawa miało zmierzyć się z drużyną Kartofliska.pl w starciu, które było swoistym rewanżem w rozgrywkach okręgowego Pucharu Polski.
W zeszłym starciu pod nazwą #DnoDna górą w rzutach karnych byli piłkarze ETV. Tym razem w derbach ulicy Nowy Świat 27 wynik był inny – 5:2 zwyciężyli piłkarze prowadzeni przez Tomasza Zielińskiego, komentatora Eleven Sports.
Radosław Rzeźnikiewicz oraz jego koledzy z zespołu, do których należeli choćby Mateusz Święcicki, Jakub Olkiewicz, Piotr Kucza oraz Łukasz Cielemęcki nie kryli swojej radości. Ich bardzo dobra gra sprawiła, że awansowali do kolejnej rundy, gdzie ich rywalem będzie Grom Warszawa.
Z kolei piękny pokaz dobrych manier zobaczyliśmy ze stronie ETV – podziękowania i wspólne świętowanie tego pięknego wydarzenia w barze Ulubiona była tylko zwieńczeniem. Nawet Adam Drygalski, zawodnik ETV, który zakończył mecz z dwoma żółtymi kartkami niespecjalnie był tym faktem zasmucony.
(około 800 osób na trybunach stadionu Marymontu Warszawa)
W tym samym czasie, w Ząbkach rozpoczął się o 15:00 mecz III ligi, grupy I Legia II Warszawa – Polonia Warszawa. Na stadionie w podwarszawskim mieście lepsi okazali się być piłkarze rezerw mistrza Polski. „Czarne Koszule” były niepocieszone wynikiem 1:2, ale miały szansę odbić to sobie w innym spotkaniu – spotkaniu sparingowym z KTS Weszło, które odbyło się tuż po meczu ETV – Kartofliska.
O 17:30 na stadion Marymont zawitała połączona drużyna Polonii (część pierwszej drużyny oraz rezerwy grające w A klasie). Nie było nas jednak na spotkaniu drużyny Weszło (a zawitali tam potężni komentatorzy i eksperci – między innymi Wojciech Kowalczyk i Tomasz Ćwiąkała). Jak się skończyło? Polonia wygrała 5:2.
2:5 w plecy z @polonia1911. Za to musimy podziękować licznie zgromadzonym, głośnym kibicom. Liczymy, że na meczach ligowych też was tyle będzie 😀
— KTS Weszło (@KTS_Weszlo) 15 de agosto de 2018
Jedyne pocieszenie? W drużynie Weszło zagrał Quebonafide. Naprawdę.
***
Dlaczego nas nie było już na Marymoncie?
Woleliśmy pojechać na Strumykową 21. W Białołęckim Ośrodku Sportu miała zmierzyć się o 17:00 drużyna Zgoda FC, prowadzona przez Roberta Podolińskiego oraz Footroll. Pierwotnie spotkanie miało się odbyć w Parku Picassa, niemniej lokalizację zmieniono.
Łukasz „Bolczester” Wojnowski zadbał o to, by drużyna zagrała na najlepszym poziomie. Patrząc na to, że część tej ekipy wywalczyła w Bibiannie w lipcu czwarte miejsce w mistrzostwach świata w udawaniu gry w piłkę… prognozy mogły być różne. Dobrze, że chociaż nasi kibice dopisali… i nic ich nie zatrzymało.
(redaktor Mikołaj Krzywkowski blisko murawy - w swoim naturalnym środowisku)
Ale wyszło wspaniale. Po 7 minutach Footroll prowadził 3:0. Szaleństwu nie było końca – do przerwy mieliśmy wynik 6:0, a Maciek Krawczyk, czyli szef wszystkich szefów, postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość Zgodzie FC. Strzelił gola z rzutu karnego i pokazał, że jak najlepsi to on nie tylko gra, ale również świętuje.
Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 8:2. Kapitalny popis umiejętności sprawia, że Footroll awansował dalej i będzie w II rundzie mierzył się z ekipą Ursusa II Warszawa. Nie można było być gorszym od Weszło oraz Kartoflisk – FOOTROLL GRA DALEJ!
(jaki ten pan jest szczęśliwy, jaki jest zadowolony...)
***
Dobrze, wiadomo, gdzie to wszystko się kończy. Wszystkie drogi prowadzą na Nowy Świat 27. Tam również nasza redakcja udała się na stosowną integrację ze światem piłki mniejszej i większej.
***
Aha, o 20:45 leciał jakiś inny puchar. Ale grali w Estonii, a meczów odbywających się tam nikt nie ogląda. Od czasu Levadii z Nomme Kalju daliśmy sobie z tym spokój.