Arvydas Novikovas - studium przypadku
Arvydas Novikovas jest – na warunki Ekstraklasy – dobrym, a nawet bardzo dobrym piłkarzem. Niektórzy nie doceniają jego wkładu w wyniki Jagiellonii, a z pewnością powinni. Od początku pobytu w Białymstoku pokazuje, że kiedyś klub zarobi na nim duże pieniądze, być może nawet porównywalne z tymi, które otrzymał za Fiodora Cernycha. Facet ma jednak jeden podstawowy problem – czasami robi głupie rzeczy. Każdy z nas pewnie też popełnia błędy, ale nie każdy wykonuje tak transparentny zawód…
Przyjmijmy sposób opisywania problemu a’la Jan Ziobro. A zatem startujemy:
Sytuacja numer 1 – starcie z Peszką
(źródło: konto Ekstraklasy, Instagram)
Arvi specjalnie wrzuca prowokujący komentarz, w którym podsumowuje sportową dyspozycję Sławomira Peszki. Nie wygląda to na pierwszy rzut oka źle, bo… któż z nas na poważnie rozważałby, że „Peszkin” naprawdę znajdzie się w jedenastce reprezentacji Polski na mundialu.
Ocenił gościa, który nie powinien być w kadrze i w dodatku znalazł się w niej kosztem kolegi Novikovasa z zespołu.
Peszko odgryza się w typowy dla siebie sposób – tak samo, jak zdarza mu się wyśmiewać Legię Warszawa w Internecie, tak tutaj odesłał Litwina do wyniku 4:0, który Polska osiągnęła przeciwko Litwie w meczu towarzyskim (choć przyznam - myślałem, że chodzi o spotkanie, gdy Lechia Gdańsk odnotowała również 4:0 przeciwko Jagiellonii w sezonie 2016/2017 - również pasowało).
Niektórzy uważają, że ten wpis był powodem, dla którego Peszko wymierzył Novikovasowi kopniaka w meczu w Białymstoku. Jeśli tak, to gratulujemy braku szarych komórek panu Sławomirowi. A Novikovas? Mimo wszystko, zdradził w tym momencie, że lubi czasami powiedzieć coś bez ogródek. I że może to być ryzykowne…
Sytuacja numer 2 – szczera radość… z faulu
Trwa zlot Footrolla, przyjeżdżamy zmęczeni z turnieju w Wieliszewie. Co przyszło nam do głowy? Obejrzmy jeszcze coś przed El Clasico. Akurat Canal+ emitowało mecz Jagiellonia – Legia. Jak się później okazało, gry ofensywnej było w tym spotkaniu mniej niż porządnego aktorstwa w filmie „The Room”.
Zapamiętaliśmy jednak z tego meczu inny moment. TEN:
"Brawo, dobre", mam nadzieje, że dostaniesz taki sam wjazd. pic.twitter.com/EH7aBAeJLY
— Bartosz Konecki (@BKonecki) 6 de mayo de 2018
Rozumiecie to?
Arvydas Novikovas z premedytacją bije brawo swojemu koledze, Romanowi Bezjakowi, który właśnie ostro sfaulował Michała Pazdana (jeszcze domniemywano, czy nie splunął w jego kierunku – kwestia dyskusyjna i nieistotna w tej chwili).
Jak się później okazało, wskutek tego starcia „Pazdi” został wyłączony z gry w Legii do końca sezonu. Tak, a pan piłkarz z Litwy pochwala takie zagrania, bo jego kolega jeździ na tyłku, byle tylko zdobyć piłkę. Nieważne, że po drodze robi komuś krzywdę. Pytanie, co by zrobił, gdyby na miejscu Pazdana był faulowany Bezjak.
Sytuacja numer 3 – kobiety
Trwa dyskusja na temat meczu Jagiellonii. Zauważa to litewski piłkarz i wypala:
Its funny than woman starts to speak about football😂😂😂👌
— Arvydas Novikovas (@ArvyNovi) 21 de agosto de 2018
Proszę Państwa… w sytuacji, gdy każdy wie, iż:
- przy piłce pracują w Polsce takie kobiety jak Daria Kabała-Malarz, Paulina Chylewska, Sonia Śledź, Iza Koprowiak lub Paulina Czarnota-Bojarska, które znają się na piłce pewnie lepiej niż nawet niektórzy piłkarze, którzy kopanie w lidze traktują jedynie jako pracę i zarabianie pieniędzy na zachcianki partnerek, które piłką interesują się jeszcze mniej,
- w Jagiellonii stanowisko wiceprezesa pełni kobieta, radca prawny Agnieszka Syczewska (która zresztą upomniała go publicznie za to, co wypisuje),
- w Ekstraklasie na stanowiskach prezesów klubu widzieliśmy już kobiety,
- trwają ciągle akcje mające na celu aktywizację kobiet w sporcie na różnych płaszczyznach – zawodniczej, sędziowskiej czy pracy w związkach i klubach sportowych,
piłkarz Ekstraklasy pisze coś takiego. Wy naprawdę dziwicie się, piłkarze, że ludzie mają Was za przygłupów?
A Wy, czytelnicy, pojmujecie? Śmieszne jest według piłkarza Jagiellonii, że kobieta nie stoi przy garach… one nie powinny się zajmować sportem, bo my sami lepiej wiemy, jak mamy grać, by było dla nas najlepiej.
Tego typu uwagi były może śmieszne, gdyby pan kolega Novikovas wypowiedział je w gronie kolegów, przy piwie, gdy atmosfera jest luźna, a otoczenie ma odpowiedni luz. Ale on wybrał Twittera, czyli opcję najgorszą.
Minus do kajetu. Zresztą… Jagiellonia jest rodzaju żeńskiego, już tutaj należałoby być ostrożnym i bardziej uprzejmym (ale to akurat piszę w formie żartu).
Sytuacja numer 4 – kropka
.
— Arvydas Novikovas (@ArvyNovi) 24 de agosto de 2018
Tuż po tej aferze z tweetem o kobietach, Novikovas znów poczuł w sobie siłę atencjusza. I postawił kropkę.
Nie ganimy tego, ale zastanawiamy się, o co tutaj chodzi. Ale zamiast kropki wystarczyłby filmik, na którym mówi „przepraszam”.
To nic nie kosztuje.
***
To teraz ja postawię kropkę, ale po ostatnim zdaniu.
Pan piłkarz Novikovas powinien skupić się na tym, by nadal grać dobrze w piłkę. Widać, że w social mediach i kontaktach międzyludzkich popełnia czasem dość spore gafy. Rada – przeprosić, wyłączyć Instagrama, Twittera, Facebooka i grać.
Znaleźć sobie inne przyjemności – kręgle, bilard, cokolwiek, co rozwinie go piłkarsko. Widać, że to umie – nawet szczerze chciałem umieścić go w jedenastce sezonu 2017/2018. A jeżeli jego umiejętnościami jara się już od ponad roku Piotr Żelazny (którego zadowolić jest raczej ciężko), to znaczy, że Arvi ma coś w sobie.
Na razie pewnie chciałby, żeby ludzie dookoła jednak myśleli, że czegoś nie ma – konkretnie mózgu. Bo takiej opinii nikt nie chce mieć.