Stawiamy na młodych #1 - Mateusz Wieteska
Ostatnimi czasy w Lotto Ekstraklasie coraz odważniej stawia się na młodych zawodników, którzy z poważną piłką mają niewiele wspólnego. Bo w końcu gdzie mają się ogrywać jak nie w pierwszej drużynie. Wiele perełek, którym wróżone są wielkie kariery, wyjeżdża za granice za niezłe pieniądze i nie mogą się tam przebić nawet do meczowej osiemnastki. Na szczęście są również tacy, którym woda sodowa nie uderzyła do głowy i zamiast zarabiać miliony, postanowili pozostać w Polsce i postawić na swój rozwój. Na pierwszy plan wjeżdża Mateusz Wieteska. Nie często zdarza się, aby zawodnik w ciągu tygodnia zadebiutował w rozgrywkach Ligi Mistrzów, a 4 dni później rozegrał spotkanie w III lidze. Takiego zaszczytu dostąpił wówczas 19-letni defensor Legii Warszawa. Mimo tego, że Legioniści ulegli wtedy Borussii Dortmund aż 4:8, wtorkowy wieczór z pewnością zapadnie mu w pamięci na długo.
Kariera klubowa
Wieteska karierę zaczynał w Pogoni Grodzisk Mazowiecki, skąd w 2010 roku trafił do juniorskich zespołów Legii. Tam sprawował się bardzo dobrze i był jedną z wyróżniających się postaci, co po czterech latach zaowocowało awansem do pierwszej drużyny. Kampania 2014/15 przyniosła pierwsze występy młodego defensora w Lotto Ekstraklasie. W swoim pierwszym sezonie wystąpił w zaledwie dwóch spotkaniach, w których z pewnością zebrał wiele doświadczenia. Kolejne dwie kampanie spędził w 1 lidze. Najpierw był wypożyczany do Dolcanu Ząbki, w którego barwach zagrał tylko 8 spotkań, a następnie do Chrobrego Głogów, gdzie był jedną z najważniejszych postaci w zespole prowadzonym wówczas przez Ireneusza Mamrota.
Po powrocie do Legii Warszawa, poza wspomnianym spotkaniem z Borussią Dortmund nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie mistrza Polski i zdecydował się na transfer do Górnika Zabrze, który dopiero co powracał do Ekstraklasy. Transfer do zabrzańskiego zespołu okazał się strzałem w dziesiątkę i młody defensor stał się wiodącą postacią w zespole beniaminka. W całym sezonie 21-latek wystąpił w 35 spotkaniach, w których aż 7-krotnie wpisywał się na listę strzelców. Świetne występy w Górniku zaprocentowały powrotem do zespołu mistrza Polski, w którym od razu wywalczył sobie miejsce w składzie.
W obecnym sezonie gra oraz wyniki Legii z pewnością nie porywają. Podobnie jest także z młodzieżowym reprezentantem Polski, który mimo regularnych występów w barwach „Wojskowych” zdecydowanie obniżył loty i o świetnej formie z poprzedniego sezonu mało kto pamięta. W tym sezonie wystąpił w 6 spotkaniach, omijając tylko spotkanie przeciwko Zagłębiu Lubin w pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy. Jak już wspominałem, dyspozycja 21-latka jest daleka od tej z czasów gry w Górniku. Wieteska podobnie jak cała obrona zawodzi, popełnia wiele błędów i nie jest pewny w swoich wyborach. O meczu z Wisłą Płock przed własną publicznością piłkarze Legii z pewnością chcieliby zapomnieć. Dla nas jest to jednak idealne spotkanie do podsumowania gry obronnej Legii na czele z Wieteską. Już na początku meczu z nie najlepszej strony pokazał się właśnie młodzieżowy reprezentant Polski, który w swoim polu karnym zachował się jak amator i nie upilnował napastnika „Nafciarzy” - Ricardinho, który otworzył wynik spotkania. Chwilę później po złym ustawieniu się pana z numerem 4 (Mateusz Wieteska), Ricardinho miał kolejną okazję do podwyższenia wyniku.
Jak wszyscy wiemy mecz, zakończył się wynikiem 1:4, a Wieteska poza dobrym wyprowadzeniem piłki i kilkoma niezłymi interwencjami nie był wiodącą postacią tego meczu, ale cóż nam pozostało jak mieć nadzieję, że defensor mistrza Polski wróci do optymalnej dyspozycji w lidze, bo doskonale zdajemy sobie sprawę, że w przyszłości może być ważną postacią reprezentacji Polski.
Reprezentacja
Defensor mistrza Polski mimo słabszej formy wciąż jest powoływany do reprezentacji u21 prowadzonej przez Czesława Michniewicz, której jest ważną postacią. Niestety gra w Legii przekłada się na grę w biało-czerwonych barwach, gdzie również zdarzają się złe decyzje. Nie trzeba cofać się do przeszłości, aby przypomnieć sobie błędy Wieteski w drużynie narodowej. Wystarczy wrócić do poprzedniego spotkania reprezentacji u21, w którym to rywalizowali z Wyspami Owczymi, które z pewnością nie są europejską potęgą.
Mecz zakończył się wynikiem 1:1, a w gola rywali był wmieszany właśnie defensor Legii, który najpierw złamał linię spalonego, a następnie przez złe ustawienie zgubił atakującego Wysp Owczych - Jákupa Thomsena, który akcję tą zakończył trafieniem. Poza tą sytuacją Wieteska zagrał niezły mecz, dobrze pracował w odbiorze i dobrze wyprowadzał piłkę, lecz warto zaznaczyć, że ludzie, jeśli mieliby zapamiętać występ defensora Legii w tym spotkaniu, to prędzej powiedzą o jego udziale przy straconej bramce niż dobrym wyprowadzaniu piłki. Dużo lepiej było w drugim wrześniowym meczu, w którym na drodze Polaków stanęli Finowie. Defensor Legii najwyraźniej usłyszał nasze narzekania w jego kierunku i można rzec, że w pojedynkę rozprawił się z rywalem, gdyż... zdobył dwie bramki. Pomimo dwóch, trafień nie wiele zmieniło się w obronie, gdzie znów mówiąc lekko, nie zachwycał.
Podsumowując występy Mateusza w reprezentacji, na początek warto wspomnieć, że był to już 59 występ 21-latka na poziomie młodzieżowym i ciężko szukać drugiego zawodnika z tak dużym stażem. W reprezentacji u21 spotkania przeciwko Wyspom Owczym i Finladnii były jego siódmym i ósmym meczem na tym szczeblu wiekowym. Wciąż brakuje mu jednak powołania i występu w dorosłej kadrze. Uważam, że jeśli w najbliższym czasie obrońca „Wojskowych” nie wróci na właściwe tory, to będzie mu niezwykle ciężko otrzymać powołanie od Jerzego Brzęczka. Wszyscy dobrze wiemy, że pozycja stopera w drużynie narodowej jest jedną z najbardziej obleganych i wielu zawodników mimo dobrej gry w klubach, nie znalazło się na liście selekcjonera.
Czy on, aby nie jest zbyt przehajpowany?
Jak brzmi odpowiedź na to pytanie?
Uważam, że po części tak jest. Świetnymi występami z poprzedniego sezonu zwrócił na siebie uwagę wielu osób, które uważają, że jeśli będzie się rozwijał tak jak dotychczas, to bezapelacyjnie trafi do silnej ligi, a także będzie stanowił o sile reprezentacji Polski. Jak to się mówi „jedna jaskółka wiosny nie czyni”, więc nie pozostało nam nic innego jak czekać na rozwój wydarzeń oraz kariery Mateusza. Podobnie było z Sebastianem Szymańskim, Jarosławem Niezgodą i wieloma młodymi zawodnikami, o których było głośno, dopóki brylowali na boisku. Teraz kiedy Sebastian jest w słabszej formie, a Jarek wraca po kontuzji, temat o nich ucichł.
W obecnych realiach według wielu idealny środkowy obrońca powinien być wysoki, szybki i młody. Do tego wypadałoby dobrze wyprowadzać piłkę i w taki oto sposób mamy stopera idealnego. Obrońca o takich warunkach i umiejętnościach w obecnych czasach jest niezwykle pożądanym „produktem” na rynku.
Takim zawodnikiem po części jest właśnie Mateusz Wieteska, który posiada wszystkie z wyżej wymienionych atrybutów. Już w poprzednim okienku transferowym dużo mówiło się o ewentualnych przenosinach 21-latka do jednej z czołowych lig. Świetną formą z Zabrza 21-latek zwrócił na siebie uwagę przedstawicieli francuskiego Montpellier HSC, które nie zamierzało oszczędzać na transferze Polaka, lecz finalnie Wieteska postanowił pozostać w Polsce i zamiast Montpellier HSC wybrał Legię.
PIOTR SIDOROWICZ