Sąd nad Lechią - co z tym liderem?
Wywiady i felietony
12-09-2018

Sąd nad Lechią - co z tym liderem?

-
0
0
+
Udostępnij

Zacznijmy od kilku faktów. 12 maja 2018 roku – Lechia po remisie w Szczecinie zapewnia sobie utrzymanie na kolejny sezon w LOTTO Ekstraklasie. 25 sierpnia 2018 roku – Lechia po zwycięstwie nad Pogonią wskakuje na fotel lidera. Taki obrót spraw to zasługa jednego człowieka – Piotra Stokowca. Przerwa reprezentacyjna, która właśnie dobiega końca to idealny moment, by przyjrzeć się temu, co spowodowało, że Gdańsk to miasto lidera.

Rok temu, Lechia po siedmiu kolejkach zajmowała ostatnie bezpieczne miejsce w tabeli, szybko odpadła z Pucharu Polski, więc było to równoznaczne z ostatnimi dniami Piotra Nowaka na stanowisku trenera. Na prawdziwego trenera trzeba było jednak czekać aż do marca tego roku, gdy zakończył się epizod Adama Owena na stołku trenerskim. Zeszły sezon to była gonitwa absurdów, bo inaczej nie da się nazwać zatrudnienia trenera przygotowania fizycznego w roli pierwszego szkoleniowca.

Zeszły sezon w Gdańsku oddzielono grubą kreską. Okienko transferowe było intensywne, ale jednocześnie spokojne. Pożegnano wielu piłkarzy, którzy byli filarami zespołu. Latem klub opuścili Jakub Wawrzyniak, Sebastian Mila, Simeon Sławczew, Joao Oliveira, Marco Paixao, Grzegorz Kuświk, Oliver Zelenika, Mato Milos. W zamian do pierwszego składu dołączyło wielu młodych piłkarzy, którzy Lechię mają w sercu. Na razie tylko trzech piłkarzy czuje się coraz pewniej w dorosłej drużynie – Adam Chrzanowski, Karol Fila oraz Mateusz Sopoćko. Gdańsk zaczyna być traktowany jak trampolina do większej kariery (przykład transferu Pawła Stolarskiego do Legii Warszawa), a nie jako miejsce do odcinania kuponów.

Tak dobry obraz zespołu jest również efektem przygotowania fizycznego. Wybieganie to podstawa do zwycięstw w naszej lidze. Biało-zieloni to jedyny zespół, który nie zaznał jeszcze smaku porażki. Piłkarze Lechii walczą o każdy metr boiska do ostatniej minuty meczu. W zeszłym sezonie wielokrotnie zdarzało się, że lechistom brakowało pary w końcowych fragmentach spotkań.

Poprawa gry w defensywie to kolejny klucz do sukcesów. Jeszcze kilka miesięcy temu, zobaczenie w obronie takich piłkarzy jak Lukas Haraslin, Michał Mak, Flavio Paixao czy Patryk Lipski było trudne do wyobrażenia. Dzięki poświęceniu jednostek, drużyna jako całość funkcjonuje jak należy. Szczelna obrona pozwoliła rywalom zdobyć ledwie trzy gole. To najlepszy wynik w całej lidze. W zeszłym sezonie, defensywa przypominała ser szwajcarski. Na koniec sezonu, gorszy wynik osiągnął wyłącznie spadkowicz, zespół Bruk-Betu Termaliki Niecieczy. Postęp widoczny na pierwszy rzut oka. Dusan Kuciak to jeden z istotnych elementów układanki. Słowak przypomina tego samego bramkarza, który kilka lat temu był wybierany jako najlepszy golkiper całej ligi. Postawa byłego bramkarza Legii Warszawa to potwierdzenie tezy, że „rywalizacja jeszcze nikomu nie zaszkodziła”. Zlatan Alomerović, ściągnięty przed tym sezonem z Korony Kielce jak na razie nie powąchał murawy, ale niewątpliwie naciska na swojego konkurenta. Korzystają na tym wszyscy. 

Każda drużyna musi mieć lidera. Na taką postać w tym sezonie wyrasta Flavio Paixao, obdarzony ogromnym kredytem zaufania ze strony kolegów z zespołu, skoro mianowali go na kapitana. Portugalczyk odwdzięcza się dobrą grą. Po siedmiu rozegranych meczach, ma na swoim koncie już pięć goli. Do tej pory, rekordowy wynik strzelecki w barwach Lechii to dziesięć strzelonych goli. A trzeba pamiętać, że „w stan gotowości” został postawiony Artur Sobiech. Wydaje się, że były napastnik Hannoveru 96 powinien być gwarantem kilku bądź nawet kilkunastu goli w sezonie.

Czas oddać głos ludziom, którzy obserwują losy tego klubu z bliska. Pierwszym, który zostaje wywołany do tablicy jest Błażej Łukaszewski, dziennikarz „Radio Gol”, na co dzień pracujący na najpiękniejszej wizytówce miasta czyli na Stadionie Energa Gdańsk.

Od kiedy Piotr Stokowiec został trenerem Lechii Gdańsk jego drużyna mogłaby poszerzyć nazwę do "Lechia Plan Gdańsk" albo "Lechia Stabilizacja Gdańsk". Od samego początku trener nakreśla cele i realne sposoby ich wykonania. W zeszłym sezonie przejął coś co dumnie nazywało się drużyną (konflikt z poprzednim szkoleniowcem, fatalne przygotowanie fizyczne) i realnie przyznał, że jego drużyna jest zaniedbana. Nie było czasu na planowanie długofalowe. Należało tu i teraz działać doraźnie.  Były negatywne opinie sugerujące, że drużyna Stokowca niczym się nie różni od tej Owena. Pierwsze spotkania to był maraton porażek. Trener jednak spokojnie pracował. Do końca kampanii 2017/18 Lechia grała bez fajerwerków, ale się jednak utrzymała. Stokowiec już na pierwszej konferencji prasowej stwierdził, że jego plan na Lechię ma dwa etapy: utrzymać się, a od sezonu 2018/2019 walczyć o coś więcej. Tak jak z pierwszej obietnicy trener się wywiązał, tak z drugą też powinno być nie najgorzej. Okres przygotowawczy to w końcu brak hurtowej wymiany składu, a kosmetyczne zmiany. Wprowadzony został kult pracy (takowy był od początku, ale końcówkę poprzedniego sezonu trzeba traktować w innych kategoriach). Przede wszystkim zapanowała normalność i wiara w potencjał drużyny, który trener doceniał od samego początku nawet w rozmowach pozakulisowych. Okazuje się, że Lechia nie potrzebuje gruntownych zmian (w pionie sportowym bynajmniej). Wystarczy młody zdolny Polak, zamiast obcokrajowca na dorobku. Wystarczy ciężka praca zamiast postrzegania gry w Lechii Gdańsk jako fajnego miejsca na wakacje (Miloš Krasić). Wystarczy zaprowadzić szacunek do drużyny i karanie za jego brak - nawet gdy strzela się najwięcej goli dla zespołu. W Lechii zmieniło się wiele, ale są to rzeczy niewidoczne dla kibiców z boku. Zamiast corocznego huraganu trener po cichu zbudował drużynę na fundamencie własnego autorytetu. Łącząc to z potencjałem piłkarskim wydaje się, że europejskie puchary w Gdańsku to konieczność.” 

***

Wtóruje mu redakcyjny kolega, który na co dzień również mieszka w Gdańsku – Mateusz Kowalski:

Lechia na fotelu lidera po 7 kolejkach? Tego absolutnie nikt w Gdańsku się nie spodziewał. Każdy zdrowo myślący kibic powiedziałby, że jest to niemożliwe, by klub mający takie problemy z utrzymaniem w zeszłym sezonie, do przerwy reprezentacyjnej będzie na czele tabeli. Prawda jest taka, że nareszcie mają na ławce trenera. Nie dyrektora sportowego, nie masażystę czy innego speca od przygotowania fizycznego. Nie. Trenera z wizją i konkretnym planem na przyszłość. Stawiającego na młodych (a przecież wiemy, że Lechia ma bardzo zdolną młodzież). Ten mariaż może spowodować tłuste lata w Gdańsku. Lata, jakich od dawna nie mieli. Europejskie puchary są w zasięgu lechistów, jednak muszą mieć jedną rzecz na uwadze. Sezon trwa do maja. Teraz jest początek września. Jeżeli zbyt szybko będą myśleć o pucharach, to może się to dla nich skończyć katastrofą. Myślę jednak, że Piotr Stokowiec zapanuje na głowami swoich podopiecznych, bo Stadion Energa Gdańsk jest zbyt piękny, by wielkie drużyny oglądać raz na dwa-trzy lata.

***

Piotr Stokowiec jest traktowany jako główny architekt sukcesów zarówno przez Piotra Przybyłowskiego, zastępcę redaktora naczelnego Blaugrana.pl, a także komentatora Radio Gol, który na co dzień mieszka w Gdańsku.

W samym Gdańsku chyba ludzie są w szoku, że aż tak dobrze Lechia zaczęła sezon. Choć nie można też mówić o całkowitym przypadku. Już w końcówce poprzedniej kampanii, kiedy Gdańszczanie bronili się przed spadkiem, zaznaczał się styl Piotra Stokowca. 46-latek znacznie poprawił grę w defensywie, o czym mówią również trenerzy innych drużyn, np. Tadeusz Pawłowski przed meczem z Lechią. Widać to nawet po statystykach – tylko 3 stracone bramki w 7 spotkaniach. Lechia jest na dobrej drodze, aby walczyć w tym sezonie o europejskie puchary, jednak nasza liga jest na tyle nieprzewidywalna, że Gdańszczanie mogą jeszcze skończyć sezon w grupie spadkowej. Tym bardziej, jeśli jej zawodnicy nie będą zachowywali się profesjonalnie – wczoraj pojawiły się sygnały, że dwóch piłkarzy Lechii trafiło do izby wytrzeźwień. Czy tak zachowują się poważni zawodnicy? Czy to wpłynie na atmosferę w klubie, i na same wyniki? Czas pokaże.

W ostatnich godzinach, przestało być sielankowo za sprawą afery, gdzie głównymi bohaterami byli Mateusz Lewandowski i Daniel Łukasik. Niemniej, Gdańsk odczuwa głód sukcesu. Dowodem na to były tłumy podczas sparingu z Karpatami Lwów.

 

***

Statek o nazwie „Lechia Gdańsk” nabiera wiatru w żagle, ale trzeba pamiętać o jednym. Do końcowej przystani jeszcze daleka droga. Gdańsk liczy na powtórzenie scenariusza z sezonu 2016/2017, gdzie do korony mistrzowskiej zabrakło ledwie jednego gola. Trzeba przyznać, że ten cel należy do sfery marzeń, natomiast europejskie puchary są jak najbardziej realne.

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3

Tak jeden z użytkowników X PODSUMOWAŁ KADENCJĘ PROBIERZA xD
-
+31
+31
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak jeden z użytkowników X PODSUMOWAŁ KADENCJĘ PROBIERZA xD

Tak Neymar WSPIERA Viniciusa na swoim stories!
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak Neymar WSPIERA Viniciusa na swoim stories!

Tak wyglądała klasyfikacja strzelców Premier League 2007/08!
-
+16
+16
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Tak wyglądała klasyfikacja strzelców Premier League 2007/08!

CYTAT Jakuba Rzeźniczaka z grafiki promującej FAME MMA xD
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

CYTAT Jakuba Rzeźniczaka z grafiki promującej FAME MMA xD

Oto LICZBY Viniciusa z ostatniego meczu z Urugwajem xD
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

Oto LICZBY Viniciusa z ostatniego meczu z Urugwajem xD

Lewandowski naśladujący Pepa Guardiole... xD [VIDEO]
-
+22
+22
+
Udostępnij
Video
23-11-2024

Lewandowski naśladujący Pepa Guardiole... xD [VIDEO]