Ronaldo - żałuję, że przyszedłem do Realu!
Były gwiazdor "Królewskich" wypowiedział się na temat swojej kariery, przeszłości w Madrycie oraz zdradził, dlaczego Barcelona jest lepsza od Realu.
Ronaldo, właściwie Ronaldo Nazario Luis de Lima, brazylijski piłkarz, legenda. Najmłodszy w historii laureat nagrody Piłkarz Roku FIFA dla najlepszego piłkarza świata i Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza grającego w Europie. Co więc myśli o grze na tym kontynencie? Spytaliśmy go:
Granie w Brazylii to bułka z masłem. Dopiero w takich krajach jak Hiszpania czy Włochy można poczuć rywalizację. Dwa zupełnie inne światy. Kopanie piłki na boiskach Starego Kontynentu to najlepsza rzecz, jaka mnie spotkała w życiu. A najlepiej wspominam grę w Barcelonie.
W stolicy Katalonii Brazylijczyk grał tylko rok, ale możliwe, że był to najlepszy sezon w jego karierze. Ronaldo w samej Primera División rozegrał 37 spotkań i strzelił 34 bramki, a pod koniec 1996 roku Brazylijczyk został wybrany najlepszym piłkarzem świata według plebiscytów FIFA i World Soccer Magazine. W całym sezonie 1996/1997 Ronaldo strzelił aż 47 bramek w 49 meczach, wygrał Superpuchar Hiszpanii, Puchar Króla i Puchar Zdobywców Pucharów. Po tym sezonie został kupiony przez Inter Mediolan, a włoski klub najpierw zapłacił 27 milionów dolarów za zerwanie kontraktu Brazylijczyka z Barceloną, a następnie 53 miliony dolarów za sam transfer.
Po Mistrzostwach świata Real Madryt kupił mnie za 45 mln euro. Byłem na fali, wszyscy mi mówili żebym szedł do Królewskich. Poleciałem na kasę, przyznaję. Odbiła mi palma. Byłem kukiełką, grającą na boisku. Czułem się jak kapucynka w zoo. Wszyscy mnie oglądali, byłem traktowany jak celebryta, a nie jak piłkarz. W ogóle chyba cała pierwsza drużyna Realu miała nierówno pod sufitem. Jeszcze jak potem przyszedł do nas David Beckham, zaczęła się rywalizacja w tym, kto ma większe parcie na szkło. Żałuję, że przeszydłem do Madrytu. Żałuję, że odszedłem z Barcelony. Mogłem tam zostać i grać w najlepszym klubie na świecie, a mi zachciało się nowych przygód. Traktowano mnie tam jak członka rodziny, a nie jak maszynkę do zarabiania pieniędzy. Cóż... Czasu już nie cofnę.
Ronaldo, chciałbyś coś dodać na koniec? Może coś dla młodych osób?
Tak... Słuchajcie się swojej intuicji, słuchajcie się głosu swojego serca, nie działajcie pod wpływem chwili. Pieniądze to rzecz nabyta, pamiętajcie. A szczęście jest ponad wszystko. Visca el Barca y Visca Catalunya!