Legenda Liverpoolu ukradła córce pieniądze!
Legenda norweskiej piłki, John Arne Riise, ukradł 7-letniej córce z konta 55 tysięcy euro.
Pieniądze wypłacił w kilku transakcjach, dla niepoznaki. Piłkarz tłumaczył się, że założył konto w banku, gdy tylko się córka urodziła. Wypłacił kwotę z konta, ponieważ nie chciał, by zrobiła to jego żona, z którą nie chce mieć kontaktu. Jednakże nikt nie wierzy jego wersji, a media wspominają o tym, że miał trzy żony, a przy okazji, stracił kilkanaście milionów euro zarobionych podczas swojej kariery, stając się jednocześnie bankrutem. Riise już w 2007 roku w wieku 27 lat, pierwszy raz zbankrutował, a media aż grzmiały o skandalu dotyczącego wysyłania SMS-ów z propozycją seksu wysyłanymi do skandynawskich kobiet, gwiazd telewizyjnych, filmów oraz mediów.
Portal Nettavisen tak skomentował nieporadność finansową Norwega: "Dalej zarabiał krocie, lecz inwestował w niepewne, ryzykowne interesy i 2016 roku po powrocie do kraju jego dług wynosił już cztery miliony euro". W 2013 roku po zbojkotowaniu reprezentacji, reklamował zakłady bukmacherskie, więc jakaś tam kwotę na tym zarobił. W rodzinnym Alesund w liście otwartym do włodarzy klubu zażądał, by w mieście został zbudowany pomnik za "zasługi dla miasta".
Biorąc pod uwagę nieregularne dochody, niezrównoważenie psychiczne, brak majątku i kosztowne życie z trzecią już żoną poznaną na portalu społecznościowym, zabranie z konta dziecka pieniędzy na chwilę, jak tłumaczy winowajca, nie powinno nikogo dziwić - komentują norweskie media.
W swojej autobiografii wydanej w październiku określił siebie jako człowieka żyjącego w świecie nierealnych marzeń finansowych. Dodał do tego, ze stał się "sekualną bestią".