AC Milan zbankrutuje? NAPIWNO!
Wczoraj 20 lutego 2018 rzymski dziennik "Corriere dello sport" umieścił na swojej stronie artykuł, który po raz kolejny uderza w majątek prezesa Milanu, pana Yonghonga Li. Poruszają oni temat jego udziałów wartych 60 mln € należących do jego holdingu Jie Ande. Ludzie niestety postanowili ogarnąć temat w zupełnie inny sposób, mianowicie zaczął się lament i podśmiechujki mówiące, że Milan niedługo upadnie.
Cała ta sprawa wywołuje na twarzach kibiców Milanu szeroki uśmiech, ponieważ od samego początku gdy pojawił się nowy właściciel klubu, każda prasa nieprzychylna Mediolanowi na każdym kroku szuka dowodów na to, że pan Li jest jednym wielkim przekrętem. Yonghong Li jest oczywiście prezesem Milanu, twarzą konsorcjum, które ma udziały w klubie, a sam prezes był właścicielem akcji jeszcze jednego chińskiego holdingu.
Okazało się, że pan Li we wspomnianych we wstępie udziałach o liczbie +/- 11%, nie spłacił pożyczek zaciągniętych na zakup wspomnianych akcji. Sprawa znalazła się w sądzie i szef Milanu przegrał sprawę i jego akcje zostaną zlikwidowane. Pamiętajmy jednak o tym, że jest to 60 milionów euro! Czyli w zasadzie kropla w morzu tego ile kasy posiada Li, biorąc pod uwagę fakt, że na Milanie sporo zarobi, ponieważ klub z taką marką nawet pomimo chudych lat będzie na siebie zarabiał, a sportowo wygląda to lepiej.
Do całej sytuacji odniósł się były dyrektor AC Milan Adriano Galliani:
Yonghong Li zainwestował 740 mln euro w zakup Milanu. Nam w negocjacjach towarzyszył bardzo ważny doradca i znana kancelaria prawnicza, podobnie było w przypadku pana Li. Nie tylko kupił Milan, ale dokonał jeszcze trzech innych rzeczy: zaprezentował w czerwcu gwarancje Lega Calcio i został zaakceptowany jako prezes. Druga rzecz to pożyczka 300 mln w funduszu Elliott, który także dokonał swoich weryfikacji. Poza tym w lecie przeprowadzono wielką kampanię transferową na ponad 200 mln euro i trzeba było przedstawić wszelkie gwarancje, przewidziane przez włoskie regulacje. Ja nie znam chińskich realiów, ale jeden plus jeden plus jeden dają trzy i wszystko do tej pory poszło w jednym kierunku.
źródło i tłumaczenie: acmilan.com.pl
Klub nie wystosował żadnego stanowiska w tej sprawie i w Mediolanie każdy może spać spokojnie biorąc pod uwagę fakt, że przeszedł on kilka kontroli w momencie zakupu klubu. Cała sytuacja jest kolejnym atakiem mediów w stronę prezesa klubu, ponieważ ostatnio Milan jest na fali wznoszącej. Przypadkiem również nie jest to, że dziury w całym szukał rzymski dziennik, który zamiast zająć się kryzysem klubów z Wiecznego Miasta, szuka sensacji w Milanie. Gdyby takie sensacje rzucał turyński Tuttosport, wywołałoby to masowe opróżnianie pęcherza prosto do spodni wśród kibiców Milanu. Po prostu ze śmiechu. Klub nie zamierza tego komentować i skupia się na nadchodzących meczach.
Milan po 25 kolejkach zajmuje 6. miejsce w tabeli Serie A ex aequo z Sampdorią i ma 41 punktów w tabeli. Traci do sąsiadów z Interu 7 punktów, a do czwartego Lazio, które znajduje się w miejscu dającym Ligę Mistrzów 8. W najbliższą niedzielę Rossonerich czeka wyjazd do Rzymu na mecz z Romą.