PODUSMOWANIE WEEKENDU - jubileusze, klęska i koronawirus
Podsumowanie weekendu to jedyny słuszny powód, by wstać w poniedziałek rano. Jeśli między piątkiem a niedzielą za bardzo sobie imprezowaliście lub wasze głowy zajęte były po prostu czymś innym niż futbolem, to spieszymy z pomocą. Dostajecie streszczenie tego co ciekawe, bo to co nudne, mamy gdzieś. Nie musicie dziękować.
Już w sobotę mecz Borussia Dortmund vs Freiburg! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wstrząsającym dla Polaków, a przede wszystkim dla jednego przedstawiciela tego narodu, wydarzeniem był bez wątpienia mecz Herthy z FC Koeln. Było to starcie sąsiadów z dolnej części tabeli, w którym jednak nieznacznym faworytem była ekipa Krzysztofa Piątka. W końcu byli gospodarzami. Berlińczykom udzieliła się jednak polska gościnność, ponieważ ci pozwolili na to, by goście zwyczajnie ich rozjechali. Hertha przegrała na własnym stadionie 0:5, a Piątek z przodu był co najmniej bezradny. Oj, nie dobrze zaczyna się ta odbudowa formy po nieudanej przygodzie w Milanie.
— Maciejo Szczęsny (@MaciejoSzczesny) February 22, 2020
Dużo lepszym indywidualnym występem mógł za to pochwalić się Leo Messi. Argentyńczyk zaliczał ostatnio zniżkę formy, gdyż w poprzednich 4 meczach ligowych nie trafił do siatki rywali To największa taka posucha w jego wykonaniu od 6 lat. Miarka musiała się jednak kiedyś przebrać, a pałka przegiąć. Obie zrobiły to wczoraj, bo Argentyńczyk władował Eibar aż 4 gole, a przy kolejnym asystował. Mało tego, robił to w wybitnym stylu, a przy okazji jeszcze zaliczył "skromny" jubileusz, bo brał udział przy tysięcznej bramce w swojej karierze.
Jak już jesteśmy w Hiszpanii i komuś, coś się udaje, to warto nadmienić, że innym niekoniecznie. W związku z tym wynikiem Barcelony Real musiał wygrać z Levante, by utrzymać się na fotelu lidera. Przegrał nie pokazując na boisku nic specjalnego, a na domiar złego kontuzji w tym spotkaniu doznał jeszcze Eden Hazard. No dobra, biorąc pod uwagę jego formę w tym sezonie, to chyba jednak nic złego.
— RealMadryt.pl (@RealMadryt_pl) February 22, 2020
Nie tylko takie tuzy piłki nożnej jak Barcelona i FC Koeln zaliczały tego weekendu wybitne zwycięstwa. Do tego grona śmiało można też zaliczyć Legię Warszawa, która pokazała Jagiellonii miejsce w szeregu, wygrywając z nią 4:0. Warszawiacy tym samym umocnili się na pozycji lidera, korzystając z porażki Cracovii z Piastem Gliwice.
— Legionisci.com (@LegionisciCom) February 22, 2020
Ważne dla rozkładu tabeli spotkania rozgrywały się także w Premier League. Chelsea podejmowała osłabiony brakiem napastników Tottenham, co zresztą Jose Mourinho stosownie zaznaczył na konferencji pomeczowej i ostatecznie go ograła w stosunku 2:1. Pewnie mogła zwyciężyć wyżej, gdyby Giovanni Lo Celso zobaczył zasłużoną czerwoną kartkę. VAR jakoś jednak nie wychwycił jego brutalnego wejścia, co dało kolejne powody kibicom i ekspertom, by go krytykować.
— Nizaar Kinsella (@NizaarKinsella) February 22, 2020
O jednym jubileuszu już zostało wspomniane, teraz czas na drugi. Edinson Cavani strzelił swojego dwusetnego gola w barwach PSG w niezwykle interesującym starciu przeciwko Girondins Bordeaux. Paryżanie wygrali to spotkanie 4-3. Nie brakowało goli, emocji i nawet czerwonych kartek. O to postarał się z kolei Neymar, ale trudno mu się dziwić. Nowa fryzura zobowiązuje do tego, by zachowywać się jak łobuz.
— Wojtek Adamczak (@WojtekAdamczak) February 23, 2020
Zdecydowanie mniej powodów do radości mieli w ten weekend we Włoszech. Trzy spotkania Serie A w ogóle się nie odbyły ze względu na zarządzenie premiera, który odwołał wszelkie wydarzenia sportowe w regionie Lombardii i Wenecji. Powód? Rozprzestrzeniający koronawirus, dla którego takie zbiorowe eventy to wymarzone miejsce do błyskawicznego rozwoju. Dobra, stanowcza decyzja, której nie należy negować. Wierzymy, że Włochom szybko uda opanować się tę sytuację i szybko wrócą do planowego grania.
— Michał Borkowski (@mbork88) February 22, 2020
Na koniec, żeby nie finiszować smutnym akcentem, wisienka spośród i tak wielu pięknych bramek tego weekendu. O najładniejszą pokusił się jednak Alex Telles. Pajęczyna zdjęta, a siatka ledwo naderwana. Bramkarz ma szczęście, że nie sięgnął tej piłki, bo kilku palców mógłby już dziś nie mieć.
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) February 23, 2020