Pogromy Bayernu, Ajaksu oraz Interu. Haaland dogonił Lewandowskiego - PODSUMOWANIE WEEKENDU
Newsy
20-09-2021

Pogromy Bayernu, Ajaksu oraz Interu. Haaland dogonił Lewandowskiego - PODSUMOWANIE WEEKENDU

-
0
0
+
Udostępnij

Od Polski, poprzez Włochy, aż po Anglię, Hiszpanię oraz Niemcy. W taki oto sposób dotarliśmy do samego końca weekendu. Widzieliśmy niemal wszystko. Zawitaliśmy nawet do Stanów Zjednoczonych. Fakt, może i nie był to najbardziej ekscytujący weekend pod słońcem. Raczej taki, w którym faworyci byli bezlitości dla całej reszty, choć pojawiły się też pewne epizody z udziałem Polaków w roli głównej. Zresztą sprawdźmy co, jak, gdzie, no i przede wszystkim dlaczego.


Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi. 


Miewaliśmy lepsze piątki. Ten akurat był średni

Początek weekendu może i nie jest wyznacznikiem tego, co wydarzy się w kolejnych dniach, aczkolwiek ten, który mamy za sobą, na coś nas nakierował. Mianowicie, zaczęło się w Anglii. Tyle że spotkanie Leeds United z Newcastle United śledziliśmy głównie ze względu na osobę Mateusza Klicha. Doświadczony pomocnik wrócił do gry po walce z wirusem. Od razu wskoczył do pierwszego składu, ale nastrojów do świętowania raczej nie miał. Jego zespół tylko zremisował 1:1.

Poza Anglią, gdzie piątkowy mecz po prostu się odbył była jeszcze Polska i generalnie nie wiemy, jak ocenić te dwa starcia. Pierwsze było dość średnie, generalnie nie zdołało nas porwać. Zagłębie Lubin pokonało, co prawda Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 2:1, jednak emocji to było tak, jak na lekarstwo.

Całe szczęście, że wszelkie męki wynagrodził nam mecz w Poznaniu. Już pomijając to, że było to typowe starcie do jednej bramki, wreszcie dostaliśmy coś naprawdę dobrego. Obejrzeliśmy aż pięć trafień, totalny pogrom ze strony gospodarzy, niemal pełne trybuny oraz Lecha uciekającego reszcie stawki. Po rozegraniu ośmiu spotkań mają już cztery punkty przewagi nad drugim Śląskiem Wrocław. 

Polskie gole za oceanem, dewastujący Bayern i zatrzymany Manchester City. 

Na sam początek zatrzymajmy się może w Stanach Zjednoczonych i zacznijmy od bramek ustrzelonych przez naszych Polaków, rodaków, fantastycznych napastników. W MLS mamy kilku przedstawicieli i tak się składa, że dwóch z nich zdołało się wpisać na listę strzelców. W nocy z piątku na sobotę kolejne trafienie w tym sezonie zanotował Patryk Klimala. Jego zespół zagrał naprawdę bardzo dobre zawody i zmiótł z planszy Inter Miami. New York Red Bulls wygrali z klubem Davida Beckhama aż 4:0. Polski napastnik otworzył wynik tej batalii, a potem poszło już z górki. 

Kto po nim? Ale proszę, Adam Buksa, tyle że w jego przypadku miało to miejsce mniej więcej dobę później, w nocy z soboty na niedzielę. Gol na pewno cieszy, ale nie może być w pełni usatysfakcjonowany, bo jego zespół nie zdołał zdobyć kompletu punktów. New England Revolution zremisował z Columbus Crew 1:1, a polski snajper wyrównał stan meczu kilka minut po bramce dla rywali. Niesamowicie pewnie wykończył to były zawodnik Pogoni Szczecin. 

Co tam działo się w Ekstraklasie, zapytacie? Już śpieszymy z odpowiedzią. Sobota na pewno nie należała do gości. Z czterech rozegranych meczów żadnego nie wygrali przyjezdni. Całe zamieszanie rozpoczęło się w Płocku, gdzie miejscowa Wisła podejmowała Jagiellonię Białystok. Przez długi czas oglądaliśmy tam mocno wyrównane spotkanie, ale gdy już gospodarze zdobyli pierwszą bramkę, to chwycili rywala za twarz i w ciągu ośmiu minut trafili jeszcze dwukrotnie. Damian Warchoł, Damian Michalski i Łukasz Sekulski dali "Nafciarzom" komplet punktów. 

No, ale potem przyszły dwa miernej jakości remisy, w których padły po dwie bramki. Najpierw Cracovia wyrwała punkt na terenie Pogoni Szczecin. Co prawda gospodarze przez długi czas prowadzili dzięki trafieniu Kacpra Kozłowskiego, ale w końcówce Rafałowi Kurzawie pomyliły się kierunki i koniec końców wpakował piłkę do własnej bramki. Nieco inny scenariusz miał miejsce w Radomiu. Tegoroczny beniaminek rywalizował ze Śląskiem Wrocław i tym razem to gospodarze musieli gonić wynik. Dla wrocławian trafił Erik Exposito. Pięć minut później wyrównał Leandro, który w ostatnim czasie jest w naprawdę dobrej dyspozycji strzeleckiej. To jego drugi mecz z rzędu z golem. 

Zakończenie dnia z polską elitą miało miejsce w Gdańsku. Przed meczem wydawało nam się, że czeka nas naprawdę bardzo wyrównane starcie. Lechia podejmowała Piasta Gliwice, czyli rywalizowały ze sobą dwa równe sobie zespoły. Na boisku wyglądało to podobnie. Wygrali gospodarze, bramkę strzelił Łukasz Zwoliński.  

Co najciekawsze w Anglii? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na świetny mecz w wykonaniu Jana Bednarka. Southampton miało niesamowicie trudne zadanie, bo rywalizowało na wyjeździe z Manchesterem City. Jednak dało radę. "Święci" wywieźli punkt z Etihad Stadium, nie stracili bramki, Bednarek wrócił do wyjściowej jedenastki i zagrał znakomite zawody. Bardzo pewne zwycięstwa odnieśli Brentford (2:0 z Wolverhampton), Liverpool (3:0 z Crystal Palace), Watford (3:1 z Norwich), Aston Villa (3:0 z Evertonem) i finalnie również Arsenal. "Kanonierzy" wygrali z Burnley 1:0 dzięki pięknej bramce Martina Odegaarda.

We Francji działo się naprawdę wiele, ale to ze względu na dobry występ kolejnego reprezentanta Polski. Przemysław Frankowski zdobył swoją pierwszą bramkę na francuskiej ziemi i jednocześnie zapewnił zwycięstwo swojemu zespołowi. Lens rywalizowało z Lille i właśnie dzięki trafieniu "Franka" wygrało ten mecz 1:0. Wieczorem przełamało się natomiast Bordeaux. Zawodnicy tego klubu nie mogli wygrać od początku sezonu, ale w końcu także im wyszła ta szuka. Ich pierwszą ofiarą w nowej kampanii było Saint-Etienne.

Bundesliga przyniosła nam mało bramek. No, może poza jednym meczem, o którym zaraz sobie powiemy. Przede wszystkim zaznaczmy, że nie dziwi nas taki wynik, bo różnica między Bayernem Monachium oraz VFL Bochum jest ogromna. Znaczy, okej, spodziewaliśmy się okazałego zwycięstwa monachijczyków, ale może nie aż tak. Bayern rozbił swojego rywala aż 7:0. I teraz pewnie wielu z Was pomyślało sobie, że Robert Lewandowski konkretnie nastrzelał w tym meczu. Otóż nie! Polak zdobył tylko jednego gola. Swoją drogą, nie było to najbardziej efektowne sobotnie zwycięstwo w Europie. Ajax Amsterdam rozbił Cambuur aż 9:0! 

Pozostałe mecze w Bundeslidze nie były jakieś ciekawe. W meczach Mainz z Freiburgiem oraz Arminii Bielefeld z Hoffenheim zobaczyliśmy bezbramkowe remisy, a w dwóch pozostałych meczach łącznie padły trzy bramki. Swój mecz wygrali Rafał Gikiewicz i Robert Gumny. Augsburg wygrał 1:0 z Borussią Moenchengladbach dzięki golowi strzelonemu w samej końcówce. A dzień zakończyliśmy z Kolonii. FC Koeln podejmowało RB Lipsk i zdołało wyrwać punkt. 

Hiszpania przykuwała naszą uwagę głównie ze względu na rywalizację Atletico Madryt z Athletikiem Bilbao. Spotkały się dwa mocne zespoły i - o ironio - był to jedyny sobotni mecz w LaLiga, w którym nie padła ani jedna bramka. Dokładnie, zakończyło się na bezbramkowym remisie, a najciekawszym momentem tego starcia była czerwona kartka otrzymana przez Joao Felixa. Najwięcej bramek padło w rywalizacji Rayo Vallecano z Getafe. Tam górą byli gospodarze i trzeba zauważyć, że nie mieli jakichś wielkich problemów. Wygrali na pewniaka (3:0). Swój mecz wygrała również Osasuna, która na wyjeździe pokonała Deportivo Alaves (2:0), a bramkowy remis padł w batalii Elche z Levante (1:1). 

Po sobocie mieszane odczucia mieli polscy bramkarze. Bartłomiej Drągowski wygrał swój mecz i był niesamowicie blisko zachowania czystego konta w starciu Fiorentiny z Genoą. Wychowanek Jagiellonii Białystok wpuścił gola dopiero w doliczonym czasie gry i to z rzutu karnego. Jednak wcześniej jego koledzy dwukrotnie trafili do siatki i komplet punktów pojechał do Florencji. Zdecydowanie gorzej to wyglądało w przypadku Łukasza Skorupskiego, którego Bologna zebrała sromotny oklep w Mediolanie. Tam Inter odpalił tryb walca i rozbił zespół Polaka aż 6:1. Przegrał też nasz rodak występujący w Salernitanie. Paweł Jaroszyński wszedł na boisko na około 30 minut, a jego zespół uległ Atalancie Bergamo (0:1). 

Legia uciekła z dna, Chelsea wygrywa derby Londynu, Real

Nieco słabszy dzień na boiskach ekstraklasy ani nas nie rozczarował, ani nie zniechęcił do dalszego śledzenia tych rozgrywek. Prawdziwy kibicem się jest, a nie bywa – oto ważna zasada, wszak mimo słabszych wyników w lidze kibice Legii nawet nie myśleli o jakimkolwiek bojkocie. W niedzielny wieczór hucznie przybyli na Łazienkowską, aby obejrzeć kolejny już popis stołecznego zespołu w tym roku. A spoglądać było naprawdę na co. Tegoroczny mistrz Polski dość gładko rozprawił się z Górnikiem Łęczna (3:1). Dzięki temu wrócił do żywych, opuścił strefę spadkową, by finalnie udać się w pogoń za uciekającą stawką.

Legia Warszawa i jej kolejny triumf to tylko część tego, co wydarzyło się w niedzielę. Po komplet punktów sięgnęła także pozostała dwójka faworytów. Na zwycięską ścieżkę postanowiły wrócić Raków Częstochowa oraz Górnik Zabrze, którzy w niedzielne popołudnie nie dali szans Stali Mielec i Warcie Poznań. Sam dzień nas natomiast nie zawiódł, wszak nie wliczając w to pojedynku na Podkarpaciu tym razem obfitowało w prawdziwe emocje.

Angielskie kluby już od dawna są trochę, jak pogoda. Lubią być zmienne, a co za tym idzie, zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie. Rozpoczynając od największej niespodzianki, punkty w spotkaniu z Brighton straciło Leicester City. Drużyna Jakuba Modera odniosła cenne zwycięstwo 2:1 i przesunęło się na czwarte miejsce w tabeli Premier League.

Dużo lepiej, choć również z masą problemów wypadli zawodnicy Manchesteru United. Tak, udało im się wygrać. Bramka na wagę triumfu padła dopiero w końcówce, ale i tu mogło być różnie, bo w doliczonym czasie gry rzutu karnego nie wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej Mark Noble. Mimo to nastroje w Londynie były całkiem niezłe. Po pierwsze, West Ham zaprezentował bardzo, ale to bardzo dobrze. Po drugie, na szczyt wrócili piłkarze Chelsea. Stołeczny zespół pokonał w derbach miasta Tottenham 3:0.

Bayern Monachium urwał się ze smyczy i już tylko niespodziewane trzęsienie ziemi może doprowadzić do tego, że ktoś mistrza kraju jeszcze zdoła złapać. Do pewnego momentu robił to Wolfsburg. Wygrywał mecz za meczem, nie spuszczał giganta na krok, ale w końcu poległ na placu boju. Wczorajszy remis z Eintrachtem Frankfurt był jednocześnie pierwszą stratą punktów w bieżących rozgrywkach i choć szanse na walkę z Bayernem wciąż są, to lada moment będą identyczne jak te posiadane przez drużynę z Dortmundu. Miejscowa Borussia traci w tym momencie już tylko punkt. Ba, we wczorajszy wieczór rozegrała bardzo dobre spotkanie w Berlinie. Wygrała ważne starcie, dotrzymała kroku, a wszystko to za sprawą fenomenalnego Haalanda. Norweg znów trafił do siatki. Zdobył siódmą bramkę w tym sezonie, co oznacza, iż w tabeli strzelców zrównał się z Lewandowskim.

Leo Messi znów zagrał, lecz do triumfu się niestety nie przyczynił. Nie dość, że nie dokończył meczu, to strzelił małego focha już po zejściu z boiska. A mimo to Paris Saint-Germain wygrało z Olympique Lyon 2:1. Bohaterami stołecznego zespołu zostali Mauro Icardi oraz Neymar. Z kompletu punktów cieszyli się również w Marsylii. Drużyna Arkadiusza Milika, aczkolwiek wciąż bez Polaka w składzie pokonała Stade Rennes.

Olbrzymie powody do zadowolenia mogą mieć kibice Realu Madryt. Ich zespół znów wygrał w samej końcówce. Wbił szybkie dwie bramki i do domu wraca zadowolony, wszak komplet punktów zgarnięty w Walencji pozwala wskoczyć na samodzielną pozycję lidera. Nieco gorsze nastroje mają natomiast w Sevilli. Ekipa ze stolicy Andaluzji tylko zremisowała z Realem Sociedad 0:0.

No i na koniec jeszcze wizyta we Włoszech, gdzie punkty stracili wszyscy faworyci. Lazio zremisowało z Cagliari. Roma uległa Veronie. A Juventus? Cóż, zremisował w hicie z Milanem. Po bramce strzelili Alvaro Morata i Ante Rebić, co nie zmienia faktu, że sytuacja wielokrotnego mistrza kraju jest tragiczna i ten znajduje się niemal na samym dnie.

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Bayern chce wydać 100 mln euro. Oto jego główny cel!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Bayern chce wydać 100 mln euro. Oto jego główny cel!

HIT! FC Barcelona o krok od wielkiego transferu!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

HIT! FC Barcelona o krok od wielkiego transferu!

Oto pierwszy transfer Amorima?! United idzie po gwiazdę!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Oto pierwszy transfer Amorima?! United idzie po gwiazdę!

BOMBA! Real Madryt wybrał NASTĘPCĘ Ancelottiego do KOŃCA SEZONU!
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
24-11-2024

BOMBA! Real Madryt wybrał NASTĘPCĘ Ancelottiego do KOŃCA SEZONU!

HIT! Fenerbahce WYCENIŁO Szymańskiego na...
-
+2
+2
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

HIT! Fenerbahce WYCENIŁO Szymańskiego na...

NO LOOK PASS w wykonaniu piłkarza GKS-u Katowice xD [VIDEO]
-
+31
+31
+
Udostępnij
Video
24-11-2024

NO LOOK PASS w wykonaniu piłkarza GKS-u Katowice xD [VIDEO]

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3