Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 17-19 września
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
David De Gea (Manchester United) - Nie był to mecz, w którym Hiszpan miał pełne ręce roboty, ale popisał się decydującą o trzech punktach paradą. W ostatnich chwilach doliczonego czasu gry Mark Noble, który notabene został wprowadzony specjalnie po to, by strzelić karnego, ostatecznie musiał uznać wyższość De Gei, który obronił pierwszą jedenastkę w lidze od ponad pięciu lat!
This was Man Utd’s XI last time David de Gea saved a penalty in the Premier League before today. 🤯
— Statman Dave (@StatmanDave) September 19, 2021
Broke his streak in style. 🙌 pic.twitter.com/xeT3A2jXHB
Pedro Rebocho (Lech Poznań) - piłkarze Lecha rozegrali tak znakomite zawody, że aż żal było pominąć ich kandydatury przy wyborze najlepszej jedenastki zakończonego weekendu. Dlatego też na spokojnie, wielkiej kontrowersji nie wywołamy. Pedro Rebocho rozegrał naprawdę świetny mecz. Był pewny w obronie i bardzo efektywny w ataku – zdobył bramkę, dołożył do niej asystę. Jednocześnie przyczynił się do wysokiego zwycięstwa nad Wisłą Kraków (5:0).
Jan Bednarek (Southampton) - Polak stracił pewne miejsce w składzie "Świętych" i póki co w tym sezonie grał w kratkę. Po meczu z Manchesterem City może jednak znów wskoczyć do worka z zawodnikami absolutnie podstawowymi dla Ralpha Hasenhuttla, bo był filarem defensywy w tym meczu. "Obywatele", choć już dwa razy w tym sezonie wciskali rywalom po 5 bramek, nie byli w stanie przejść solidnego Polaka i jego kolegów.
Thiago Silva (Chelsea) - Choć Brazylijczyk najlepsze lata miał mieć już za sobą, gra tak, jakby właśnie trwały. Nie dość, że zadbał o to, by jego zespół zachował czyste konto w trudnym meczu z Tottenhamem, to jeszcze sam wpisał się na listę strzelców, a mógł to zrobić nawet dwukrotnie!
Thiago Silva to inny poziom gry w obronie. To jest wręcz niepojęte ile może być elegancji i klasy w przerywaniu akcji przeciwnika i w dobrym ustawianiu się.
— Arek (@aafranckowski) September 19, 2021
Matty Cash (Aston Villa) - Niedoszły Polak pokazuje, że faktycznie mógłby przydać się reprezentacji naszego kraju. Piękną bramką otworzył wynik spotkania z Evertonem, który ostatecznie zakończył się zwycięstwem "The Villians" 3:0. Mateusz nie tylko pomagał więc w ataku, ale też rzetelnie i sumiennie bronił.
Nicolo Barella (Inter) - Jakkolwiek paradoksalnie to nie zabrzmi, Włoch był architektem destrukcji Bolognii. "Nerazzurii" wbili swoim rywalom aż 6 bramek i autorem jednej z nich był także Barella. Przez cały mecz dyrygował tempem spotkania i był niczym generał, który po prostu wydaje kolejne rozkazy szarży.
Joshua Kimmich (Bayern Monachium) - Lider. Okej, strzelił dwa gole jakimś ogórkom z Bochum, co przy łącznym bilansie 7 trafień monachijczyków nie robi wielkiego wrażenia. Nie zmienia to jednak faktu, że Kimmich to król środka pola, dowódca Bayernu i jego kluczowa postać, która w weekend bawiła się na boisku jak przedszkolak w piaskownicy. A przedszkolaki lubią piaskownice.
Joshua Kimmich zdobył wczoraj swój pierwszy Doppelpack w karierze w Bundeslidze.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) September 19, 2021
📷 FCB pic.twitter.com/H6zfrn3LrC
Florian Wirtz (Bayer Leverkusen) - Czy jego talent jest większy od talentu Kaia Havertza? Odwieczna rozkmina, ale prawda jest taka, że Wirtz jest w kapitalnej formie. Przeciwko Stuttgartowi dał gola i asystę (wygrana 3:1) i był wiodącą postacią silnego Bayeru Leverkusen. W Bundeslidze zagral ok. 210 minut w tym sezonie, a miał już udział łącznie przy 7 golach drużyny! Kot!
Leon Bailey (Aston Villa) - Jamajczyk zaliczył krótki, ale niezwykle intensywny występ. Pojawił się na boisku w 61 minucie, a zszedł w 82 z powodu urazu. W tym czasie jednak rozbujał swoich kolegów do tego stopnia, że ci wygrali aż 3:0, choć do momentu wejścia skrzydłowego poważnie się męczyli. Bailey strzelił gola i miał udział przy bramce samobójczej Digne'a. To się nazywa szybki szpil.
⭐️ Man of the Match, @AVFCOfficial’s Leon Bailey
— Sky Sports Statto (@SkySportsStatto) September 18, 2021
21 minutes played on home debut
11 touches
All 3 Villa goals scored whilst on the pitch
Corner deflected in for an own goal by Digne
Scored 1st PL goal pic.twitter.com/4ZgeF60O1j
Edin Dzeko (Inter) - Jeśli Barella był generałem w oblężeniu Bolognii, to Dzeko był jego najlepszym komandosem. Bośniak strzelił 2 gole. Na szczególne uznanie zasługuje szczególnie druga bramka, bo napastnik wcisnął piłkę między słupkami z bardzo ostrego kąta.
Dusan Tadić (Ajax Amterdam) - Nagroda za demolkę weekendu nie wędruje jednak do Mediolanu a do Amsterdamu, gdzie miejscowy Ajax ograł Cambuur aż 9:0. Tadić zanotował w tym meczu 2 asysty i raz samemu wpisał się na listę strzelców.
101 - Dusan Tadic has provided his 100th en 101st assist in the Eredivisie and has become the first player to reach this milestone in the competition this century. Centurion. #AJACAM pic.twitter.com/uXzKBm1ZYc
— OptaJohan (@OptaJohan) September 18, 2021