Piłkarz Lecha prowadził samochód POD WPŁYWEM i spowodował kolizję!
Niestety, ostatnio panuje fatalna i godna skarcenia moda na prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Poza znanymi piosenkarkami postanowił pod ten trend podłączyć się także Maciej Szczęsny. Jak się okazuje, ten nieszczęsny bakcyl szybko przeskoczył na czynnych zawodników, bo kilka dni temu do tego, delikatnie mówiąc, średnio znamienitego grona dołączył piłkarz Lecha Poznań.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
O kim konkretnie mowa? Wspomnianym delikwentem jest Nika Kwekweskiri, który w ostatnich miesiącach coraz śmielej odnajdywał się w Poznaniu. Jak widać na tyle, że w nocy z niedzieli na poniedziałek pozwolił sobie na przejażdżkę pod wpływem alkoholu. Nie miał tyle szczęścia, co wspomniany wyżej Szczęsny i on niestety do kolizji doprowadził. Uderzył w auto, które tuż przed nim zatrzymało się przed przejściem dla pieszych. Nie ma wątpliwości, kto był winowajcą.
Na miejscu stawiła się policja i szybko przebadała Gruzina alkomatem. Ten wydmuchał 0.8 promila, a taka wartość kwalifikuje się już do zabrania mu prawa jazdy. Brak dokumentu to jedna część kary, ale niewykluczone, że na niej się nie skończy. Przeciwko zawodnikowi toczy się teraz postępowanie karne.
OFICJALNIE: To jest wysoce naganna sytuacja, którą stanowczo potępiamy. Nika Kvekveskiri jest w tej chwili na zgrupowaniu kadry, ale chciałby bardzo przeprosić wszystkich za swoje zachowanie. I oczywiście deklaruje, że dobrowolnie podda się karze.
— Maciej Henszel (@MHenszel) October 8, 2021
1/2
Ten wybryk nie przeszkodził jednak Kwekweskiriemu na wyjazd na zgrupowanie kadry Gruzji. Nie mógł więc bezpośrednio się wytłumaczyć, a zrobił to za niego rzecznik Lecha. Określił on całą sprawę "wysoce naganną sytuacją" i nadmienił, że piłkarzowi jest oczywiście bardzo wstyd, że do tego doszło. Zaznaczył także, że Gruzin dobrowolnie podda się karze, bo jest świadomy swojej winy. Nie wiadomo, jakie konsekwencje w stosunku do piłkarza wyciągnie Lech, ale nie ma wątpliwości, że też powinien to zrobić. Przypadki jazdy po alkoholu trzeba tępić dosadnie i bezwzględnie. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z dobrym piłkarzem, piosenkarką czy Papieżem.