Wiemy, kiedy założono podsłuch w PZPN!
Tydzień temu w siedzibie głównej PZPN zrobiło się nie lada zamieszanie, które szybko przerodziło się w medialną burzę. W biurze prezesa, Cezarego Kuleszy znaleziono bowiem narzędzie do podsłuchu. Od razu zaczęto zadawać sobie pytania dotyczące sprawcy, motywów oraz tego, ile tak naprawdę już zdążono wyszpiegować. Pojawiają się kolejne odpowiedzi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Portal WP Sportowe Fakty dotarł do przełomowych informacji w śledztwie. Wciąż co prawda nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za podłożenie podsłuchu, ale wiadomo już mniej więcej, kiedy go zamontowano. Można było to określić na podstawie stanu baterii. Wskazują one na to, że podsłuch założono między 9 a 22 sierpnia. Warto zaznaczyć, że Cezary Kulesza piastuje swoje stanowisko od 18 sierpnia, więc prawdopodobnie urządzenie zostało przygotowane specjalnie tuż przed tym, jak rozpoczął on pracę w nowej roli.
Wiadomo, kiedy podłożono podsłuch w gabinecie prezesa @pzpn_pl @Czarek_Kulesza. Pluskwa mogła słuchać trzech pomieszczeń na razhttps://t.co/vj7hN60my5
— Polska Times (@polska_times) October 15, 2021
Co ciekawe, dokonano też dokładnego rozpoznania możliwości wspomnianego podsłuchu. Okazuje się, że zamontowano go w zupełnie nieprzypadkowym miejscu, bo mógł on zbierać głos z aż trzech różnych pomieszczeń. Wciąż nie wiadomo, kto za tym stoi, ale niewykluczone, że winny niedługo zostanie znaleziony. Zabezpieczono bowiem odciski palców, które znajdowały się na urządzeniu