Wielki transfer z udziałem Kozłowskiego? Dogadał się z klubem Premier League!
Mamy obecnie kilku dobrych, polskich piłkarzy w Premier League. Wszyscy grają jednak w zespołach ze środka stawki.To się może zmienić, bo jak się okazuje, już niedługo do angielskiej ekstraklasy może trafić nasz rodak, który rzekomo ma zasilić jeden z topowych zespołów. Rąbka tajemnicy na ten temat uchylił Maciej Rybus.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Oczywiście nie chodzi tu o transfer naszego lewego obrońcy. Rybus najlepsze lata ma już za sobą i raczej w ekipie lepszej od Lokomotiwu nigdy nie zagra. Wyjawił natomiast, że może to czekać jego młodszego kolegę z kadry. Wspomniał o tym, że jego klub był zainteresowany Kacprem Kozłowskim. Co ciekawe, Rosjanie chcieli zapłacić za niego aż 10 milionów euro, ale ostatecznie nie byli w stanie przekonać Polaka do siebie. Według informacji Rybusa Lokomotiw przegrał z jednym z topowych zespołów Premier League. Biorąc pod uwagę ostatnie roszady, które miały miejsce w klubie, wniosek nasuwa się sam.
Maciej Rybus: W Lokomotiwie pytali mnie o Kozłowskiego, chcieli dać za niego nawet 10 milionów. Podobno jednak po sezonie jest dogadany z top klubem angielskim. Rangnick? Był na każdym treningu, odprawie. Dało się odczuć, że ma wpływ na trenera.
— Wojciech Piela (@WPiela96) November 26, 2021
Wielkimi zwolennikiem inwestowania w młodzież jest przecież Ralf Rangnick, który do niedawna pracował jeszcze w Lokomotiwie. Można więc przypuszczać, że to on forsował transfer Polaka. Teraz jednak będzie pracował już w Manchesterze United. Czy w takim razie będzie chciał sprowadzić polskiego pomocnika właśnie na Old Trafford? Pewności oczywiście nie ma, bo równie dobrze Kozłowski mógł się dogadać z jakimś Leicester czy innym West Hamem, ale nadzieje jak najbardziej są. Wielki Manchester odbudowany na polskim fundamencie? No nie mówcie, że byście tego nie chcieli.