City wreszcie ma NOWEGO napastnika
Od momentu odejścia Kuna Aguero Manchester City miał w składzie tylko jednego nominalnego napastnika w postaci Gabriela Jesusa, a przy okazji transferu Ferrana Torresa do Barcelony pozbył się kolejnego piłkarza, który mógłby na tej pozycji grać. Nawet taki taktyczny cudotwórca jak Pep Guardiola wiele nie wyczaruje z jednym snajperem, więc było oczywiste, że "Obywatele" prędzej czy później sprowadzą kogoś do tej formacji. No i właśnie to sprowadzenie finalizują.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak twierdzi Fabrizio Romano, w zasadzie pewny jest już transfer Juliana Alvareza z River Plate. 21-letni Argentyńczyk robił furorę po drugiej stronie globu. Wydatnie pomógł swojemu zespołowi w zdobyciu mistrzostwa Argentyny, a we wszystkich rozgrywkach strzelił łącznie 24 gole i zanotował 15 asyst. Po takim sezonie było wiadomo, że wreszcie trafi do Europy. Chrapkę miała na niego w zasadzie cała czołówka klubów ze Starego Kontynentu, ale najsprawniejszy w negocjacjach okazał się Manchester City. "Obywatele" zapłacą za niego około 18 milionów euro, a także odeślą do River na półroczne wypożyczenie. Alvarez do składu dołączy więc przed rozpoczęciem przyszłego sezonu.
Julián Álvarez to Manchester City from River Plate, done deal and here we go! Agreement confirmed as expected last week. €18.5m fee to River with bonuses/taxes. Julián will sign for five years. 🕷🇦🇷 #MCFC
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) January 25, 2022
Deal now sealed - Álvarez will remain at River Plate on loan until July. pic.twitter.com/3JQYAuS1U3
Trudno jednoznacznie ocenić ten transfer. Nie ma wątpliwości, że Manchester City wchodzi w posiadanie diamentu, ale czy będzie w stanie dobrze go wyszlifować? Nie sposób bowiem uniknąć skojarzenia tego transferu z transakcją Gabriela Jesusa, który również prosto z Ameryki Południowej został rzucony na głębokie wody w Premier League, a te jednak nieco go podtopiły. W efekcie Brazylijczyk nie do końca rozwinął się tak, jak by tego od niego oczekiwano. Są podstawy, by obawiać się, że z Alvarezem będzie podobnie.