Aubameyang POTWIERDZA konflikt z Artetą! Był dłuższy niż przypuszczano
Pierre-Emerick Aubameyang dziś jest już szczęśliwym zawodnikiem FC Barcelony, ale jeszcze kilka dni temu był londyńskim wygnańcem. Nie potrafił odbudować relacji ze szkoleniowcem, Mikelem Artetą i resztą zespołu po tym, jak zabrano mu opaskę kapitańską. Gabończyk stracił ją, bo zbagatelizował założenia sanitarne klubu i udał się na dziarkę, o ironio, do Barcelony. Teraz napastnik przyznał, że jego relację z Hiszpanem już od dłuższego czasu nie wyglądały tak, jak powinny.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przy okazji odbierania opaski kapitańskiej snajperowi Mikel Arteta mówił bowiem, że ta decyzja była dla niego niezwykle trudna właśnie dlatego, że do tej pory relacja z Gabończykiem układała mu się świetnie. Musiał jednak postąpić konsekwentnie i ukarać krnąbrnego kapitana. Aubameyang w rozmowie ze Sky Sports potwierdził, że konflikt między nim a szkoleniowcem "Kanonierów" faktycznie był, ale, wbrew temu co mówił Arteta, miał trwać dłużej. Gabończyk stwierdził, że z bliżej nieokreślonych powodów obydwaj nie byli zadowoleni z siebie nawzajem już od kilku miesięcy.
Pierre-Emerick Aubameyang says he didn't want to cause any trouble at Arsenal and that his only problems were with Mikel Arteta 😳
— Sky Sports News (@SkySportsNews) February 3, 2022
(🎥: Barcelona TV) pic.twitter.com/kOu1hytxgJ
Można więc przypuszczać, że gdyby relacja obydwu panów układała się dobrze, Aubameyangowi nawet przez myśl by nie przeszło, by nadużywać zaufania Artety i gdziekolwiek wylatywać tuż przed meczem. Czy w takim razie Gabończyk specjalnie zbagatelizował klubowe zasady, by już wtedy zacząć wymuszanie transferu, bo nie chciał pracować z Artetą? Tego nikt już oczywiście nie przyzna, choć biorąc pod uwagę wspomniane wyżej słowa i poprzednie perypetie Auby, możemy co nieco podejrzewać.