HIT! Zwrot akcji w sprawie Dembele. Francuz ma nowe plany!
Kilka miesięcy temu wokół Ousmane'a Dembele wygenerowało się gigantyczne zamieszane, spowodowane w głównej mierze przez jego agenta. Ten postawił przed włodarzami tak absurdalne warunki nowej umowy swojego klienta, że Barcelona nie tylko nie chciała ich spełnić, ale po prostu się wściekła. Był nawet plan, według którego Francuz miał za karę przesiedzieć ostatnie pół roku umowy na trybunach, ale nie zgodził się na to Xavi. I wtedy wszystko zaczęło się goić.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Dembele pod okiem nowego trenera niezwykle się rozwinął i w ostatnich tygodniach jest jednym z najważniejszych zawodników w całym zespole. Jak donoszą źródła mające wtyki w szatni klubu, ten okres sprawił, że Francuz znów poczuł się kochany i chce zostać w Barcelonie. Jak teraz potwierdził Joan Laporta w rozmowie z RTVE, takie intencje ma także sam klub. Prezes podkreślił także, że klubowy, finansowy cudotwórca, Mateu Alemany, właśnie pracuje nad tym, by znaleźć jakiś konsensus w tej sprawie. Jednocześnie zaznaczył, że Barcelona ma pewne sztywne granice jeśli chodzi o płace i na pewno nie będzie ich przekraczała.
Laporta to RTVE: "I'm told Ousmane's very happy here at Barça. Let's see what happens with his contract - we've a very clear salary system. Alemany is working to see if it’s possible to reach an agreement” 🇫🇷 #FCB
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) April 2, 2022
"We're proud because Dembélé is now working under Xavi”. pic.twitter.com/l4nZLOYojr
Jeśli więc do porozumienia dojdzie, to na pewno nie na pierwotnych warunkach, jakie przedstawił agent Dembele. Teraz wiele będzie też zależało właśnie od samego piłkarza. Zimą wykręcał się, że nie ma on wpływu na kwestie negocjacyjne, bo nie jest za nie odpowiedzialny. Sęk w tym, że to przecież jego interesy są przez kogoś reprezentowane, więc jego zdanie musi się liczyć. Jeżeli więc faktycznie tak dobrze czuje się w Katalonii, powinien jasno dać do zrozumienia swoim przedstawicielom, by dogadali się tak, aby został, jednocześnie chowając kapitalistyczne zapędy do kieszeni. Czy teraz będzie na tyle stanowczy?