Szok! Zapadła decyzja na temat przyszłości Zielińskiego!
Piotr Zieliński gra w Napoli nieprzerwanie od 2016 roku, choć po drodze kilka razy pojawiał się temat wyciągnięcia go z tego zespołu. Zainteresowanie innych klubów nigdy nie było tak duże, by sprostać temperamentowi Aureli di Laurentiisa, który nie chciał Polaka sprzedawać lub żądał za niego abstrakcyjnie wysokich pieniędzy. Jak się okazuje, coś się w tych założeniach zmieniło, przez co potencjalny, letni transfer "Ziela" jest możliwy.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Tak przynajmniej podaje "Il Mattino". Według tego źródła w klubie już nieco inaczej patrzą na naszego rodaka i choć są zadowoleni z jego dyspozycji, nie zamierzają się go już kurczowo trzymać. Jeśli pojawi się jakaś sensowna oferta za Piotrka, Napoli sprzeda go. Trudno jednak zgadywać, jaka propozycja będzie dla Napoli satysfakcjonująca, bo negocjacje z tym klubem bywają trudne i specyficzne, właśnie ze względu na osobę właściciela. Kto wie, może dla di Laurentiisa odpowiednia oferta zaczyna się dopiero od 50 milionów wzwyż? Trudno wyobrazić sobie, by ktoś dał takie pieniądze za Polaka.
Il Mattino: Piotr Zieliński nie jest już niezastąpionym piłkarzem w Napoli, choć do niedawna był nie na sprzedaż. Jeśli latem pojawi się odpowiednia oferta, Napoli może sprzedać polskiego pomocnika.
— Bartek Szulga (@BartekSzulga) April 20, 2022
Poza tym sam Piotrek dobrze czuje się w Neapolu i zadomowił się w nim na tyle, że z własnej inicjatywy raczej nie będzie forsował transferu. Jeżeli więc nie pojawi się bogaty zespół, który z jakiegoś powodu będzie bardzo zdecydowany na pozyskanie Polaka, to zmieni on barwy klubowe. Wydaje się jednak, że na ten moment mamy za mało konkretów i zbyt wiele domysłów, by móc zwiastować pewną letnią zmianę barw w wykonaniu naszego pomocnika.