Jagiellonia jest najpiękniejsza. Lech awansuje, Górnika żal…
Prawie zeszliśmy na zawał. Jagiellonia i Lech po naprawdę nerwowych dla kibiców meczach znalazły się w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Wicemistrzowie Polski zremisowali 4:4 z Rio Ave, natomiast „Kolejorz” pokonał Szachtiora Soligorsk 3:1.
Żal nam jednak Górnika Zabrze, który w bardzo słabym stylu przegrał 1:4 ze słowackim Trencinem i z rywalizacji odpadł. To nie był spokojny wieczór.
Jagiellonia
Uspokoiliśmy się dopiero po golu na 4:3 dla Jagiellonii. Kolejne stracone gole nie były już ważne, Rio Ave strzelało, ale w żadnym momencie tego dwumeczu nie miało wyniku, który dawał awans. Taras Romanczuk, Martin Pospisil, Cillian Sheridan… każdy z tych ludzi grał dziś mecz życia. Białostoczanie piją z radości, skaczą do góry, odpalają stare kompilacje disco polo na kasetach magnetofonowych… to był kapitalny mecz.
Wynik zmieniał się następująco: 0:1 -> 1:1 -> 2:1 -> 2:2 -> 3:2 -> 3:3 -> 3:4 -> 4:4. Większego horroru nie pamiętam od czasu Śląska w Brugii oraz Legii w Moskwie. A cztery gole polskie klub strzelił na wyjeździe w europucharach po raz pierwszy… od czasu 8:4 w meczu Borussia Dortmund – Legia w 2016 roku. Dziś jednak nastroje są inne niż wtedy. Z Jagiellonii już nikt się nie śmieje, a „Mamrot z Wilkowyj” na pewno zyska na wartości.
Podobnie zresztą jak Mamrot z Dolnego Śląska… Ireneusz Mamrot. Pan Trener.
W kolejnej rundzie już czeka Gent, a tam między innymi… Vadis Odjidja-Ofoe. Białegostoku to on nie wspomina zbyt dobrze…
Lech
„Kolejorz” miał wszystko pod kontrolą. Powinien w tym meczu prowadzić więcej niż 1:0. Niestety, dał sobie wbić gola. Ponownie - tak jak w pierwszym spotkaniu - Białorusini mieli dużo mniej akcji niż Lech, a jednak znowu po 90 minutach było 1:1.
Szczęśliwie, w formie była znów dwójka Portugalczyków – Tiba oraz Amaral. Swój życiowy występ zaliczył też Wołodymyr Kostewycz, który tym spotkaniem udowodnił, że musi grać dalej od własnej bramki. Ktoś ewidentnie zrobił mu krzywdę, czyniąc z niego obrońcę. Lewe skrzydło istniało dziś w Lechu właśnie dzięki Ukraińcowi.
Bohaterem na pewno okazał się Christian Gytkjaer, który z rundy na rundę staje się coraz lepszym napastnikiem. Współpraca z Amaralem układa się naprawdę nieźle. Nie wiem, dlaczego… ale mam wrażenie, że Lech się rozkręca.
Genk będzie dużo cięższym rywalem, natomiast o styl Lecha chyba nie musimy się martwić. Odpadnięcie jest możliwe, niemniej… jeśli na ławce jest Djurdjević, to akurat powinienem Wam przypomnieć, że rywalami pokroju Belgów on potrafił sobie radzić, gdy był piłkarzem…
Górnik
O nich można napisać najmniej dobrego. Niestety, byli za słabi na Trencin. Nikt nie dawał dużych szans na awans, każdy żałował, że u siebie Górnik nie wywalczył remisu. Gola na Słowacji strzelił oczywiście Smuga, który jako jedyny nie może mieć do siebie pretensji. Reszta niedoświadczonych chłopaków po prostu była gorsza, pewnie chcieli lepiej, ale nie ma co chwalić za tak dotkliwą porażkę.
Zabrze jeszcze w kwietniu 2017 roku było w połowie tabeli I ligi. Trencin latem 2016 roku walczył o Ligę Mistrzów. Górnik wygrał tylko jeden mecz w lipcu… to nie mogło skończyć się dobrze. Naprawdę, smutno jest z ich powodu. O ile rewanż w Mołdawii był strasznym paździerzem, o tyle tutaj… po prostu zabrakło umiejętności. Po ludzku.
***
Jeśli chodzi o rywala Legii, to informujemy, że w III rundzie eliminacji Ligi Europy legioniści spotkają się z mistrzem Luksemburga, F91 Dudelange. Może uda się przejść akurat tego rywala…
***
Jesteśmy dłużni krótką notkę z pozostałych meczów eliminacyjnych Ligi Mistrzów:
- Astana wyeliminowała Komputerland (mowa oczywiście o duńskim Midtjylland), oczywiście w swoim stylu grając lepiej w spotkaniu na swoim stadionie, na sztucznej murawie,
- Łudogorec sensacyjnie odpadł z MOL Vidi (Videotonem), co jeszcze bardziej wpędza nas w depresję, bo była to drużyna, która miała wyższy współczynnik od Legii,
- Karabach wreszcie odpalił tryb turbo – pokonał 3:0 Kukesi,
- Malmoe przeszło rumuński Cluj – jest to dobra wiadomość, gdyż Szwedzi są naprawdę w gazie,
- Dinamo Zagrzeb z Nenadem Bjelicą na ławce trenerskiej wygrywa w dwumeczu z Hapoelem Be’er Szewa 7:2,
- Crvena Zvezda nokautuje 5:0 w dwumeczu Suduvę Mariampol,
- BATE Borysów unika kompromitacji z HJK Helsinki i wygrywa 2:1,
- Szkendija, bogaty pogromca Cracovii pokonuje mołdawskiego pogromcę Legii, Sheriffa Tyraspol,
- Celtic remisuje drugi mecz z Rosenborgiem, ale w pierwszym wygrywając 3:1,
- PAOK pokonuje FC Basel (dotychczasowi dominatorzy w Szwajcarii najpierw dostali w czapkę w lidze i oddali tytuł Young Boys Berno, a teraz odpadła z ekipą Aleksandara Prijovicia i Thibaulta Moulina),
- Ajax dopełnia formalności i eliminuje Sturm Graz.
***
I to by było na tyle. Górnik był za słaby, Lech – aż nazbyt przyzwoity, Jagiellonia – fantastyczna (mimo stracenia czterech goli, nie poddała się), a Legia… kompromitująco słaba, mimo zwycięstwa 1:0.
Na mistrzów Polski liczymy jednak najbardziej, ponieważ Luksemburczycy to na pewno słabszy rywal niż Gent i Genk. Będzie ciężko, ale na pewno mamy lepsze humory niż po pierwszych rundach. Lech i Jagiellonia udowodniły jednak dziś, że nie są ostatnimi amatorami. I to jest dobra informacja.
Jeszcze będzie przepięknie?
***
PS. W poniedziałek, 6 sierpnia odbędzie się losowanie IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Nas będzie interesowało oczywiście rozstrzygnięcie w tych drugich rozgrywkach - nazwy ewentualnych rywali poznamy po godzinie 13:00.