Debiut Thibaut i zmazanie plamy z zeszłego sezonu. Real musi wygrać
Już za dwie godziny Real Madryt zagra na wyjeździe z Gironą, jedną z drużyn, która w zeszłym sezonie sprawiła swoją postawą miłą niespodziankę i będzie chciała potwierdzić, że nie był to przypadek i miejsce w LaLiga Santander się jej zwyczajnie należy. Rok temu Girona, jako debiutujący beniaminek Primera Division urwała punkty nieporadnemu na krajowym podwórku Realowi. Jak będzie tym razem?
Julen Lopetegui zapowiada, że nie pozwoli w tym sezonie na taką dekoncentrację i w każdym meczu ligowym zobaczymy Królewskich zaangażowanych w stu procentach, bo odzyskanie prymu w Hiszpanii jest obecnie priorytetem klubu z Estadio Santiago Bernabeu.
Madrycki gigant powoli nabiera oczekiwanego przed sezonem kształtu, do pełnego zdrowia wraca w końcu posiadacz najpiękniejszej grzywki wśród grających piłkarzy- Alvaro Odriozola i są spore szanse, że dostanie dziś swoje pierwsze minuty wchodząc z ławki, a hiszpańskie media w przewidywanych składach obstawiają, że między słupkami zadebiutuje nowy nabytek, z nienajciekawszą z perspektywy kibica Los Blancos historią- Thibaut Courtois.
Z racji przybycia do katalońskiego miasta trzynastokrotnego zdobywcy Pucharu Europy z dwukrotnie obronionym tymże trofeum, Girona szykuje się na piłkarskie święto. Dziś na Estadi Montilivi po raz pierwszy zostanie otwarta nowa, południowa trybuna Gol Sur Superior, co sprawi, że w stutysięcznym mieście, na stadion wybierze się 14,500 widzów, liczba ta będzie stanowić nowy rekord frekwencji na domowym meczu Girony.
Pozostaje czekać na rozpoczęcie i oczekiwać od zawodników świetnego widowiska z obu stron, arbiter spotkania na Montilivi, Juan Martinez Munuera zagwiżdże po raz pierwszy o godzinie 22:15.