Transfermarkt oszalał!
Wczoraj nastąpiło wiekopomne wydarzenie, bo ktoś z Bundesligi zrównał się wartością rynkową z Robertem Lewandowskim! Niestety, ale od jakiegoś czasu możemy obserwować spadek wartości Polaka, a jest to skutkiem jego wieku, jak i osiągnięć piłkarskich. Napastnik Bayernu jest jednym z najdroższych zawodników w niemieckiej ekstraklasie, a zrównał się z nim pewien młodzik z Borussii Dortmund!
Wartość rynkowa jest dosyć kontrowersyjną sprawą, bowiem rzadko kiedy jest jakimkolwiek wyznacznikiem. Kluby bardzo często zarzucają wysokie ceny za swoich zawodników, nie patrząc na "Transfermarkt", bo w sumie po co. Tak było chociażby z Garethem Bale'em, czy Kylianem M'bappe, którzy opuszczali swoje kluby za horrendalne kwoty, a byli wyceniani przez ekspertów na dużo mniej. Warto też dodać, że czasy się zmieniły i wiele drużyn jest w stanie ustalić cenę zaporową za danego zawodnika, aby nikt nie był w stanie go wykupić. Kiedyś Real Madryt, Barcelona, czy Manchester United po prostu przychodził z kasą do innych klubów i wyjmował z nich ich najlepszych zawodników. Teraz poziom się wyrównał. "Królewscy" cierpią z tego powodu, bo ciężko jest im kupić zawodników, którzy są w kręgu ich zainteresowań, bo topowe zespoły z Europy nie chcą wzmacniać swojego największego rywala w Lidze Mistrzów.
Teraz w Bundeslidze ceny są "śmiesznie" niskie, bowiem żaden zawodnik nie przekracza magicznej kwoty 100 milionów euro. Najbliżej tego pułapu jest oczywiście Robert Lewandowski i uwaga... Jadon Sancho! Anglik zrównał się wartością z Polakiem i oboje "kosztują" 70 mln euro! 18-latek z BVB jest prawdziwym objawieniem w tym sezonie i jego cena rynkowa podskoczyła w ciągu ostatnich paru miesięcy o 50 mln euro! Po prostu piłkarski fenomen.
Zobaczcie pierwszą dziesiątkę najwartościowszych zawodników w Bundeslidze:
O proszę! Tabela jest zdominowana przez Bayern. Kto by się tego spodziewał... Chyba nikt. Aczkolwiek pojawiły się tutaj perełki takie jak Kai Hravetz z Bayeru Leverkusen, czy Timo Werner z RB Lipsk. Na pewno ta dwójka będzie w przyszłości stanowić o sile reprezentacji Niemiec i prawdopodobnie będą biegać po Hiszpańskich boiskach. Tym duetem interesują się największe europejskie potęgi, a w szczególności Real Madryt i Barcelona. Na (moje) szczęście, w tym zestawieniu znajduje się dwójka piłkarzy z BVB, czyli wspomniany wcześniej Sancho oraz Marco Reus. Cena Niemca jest stosunkowo niska, ale to wszystko jest skutkiem jego licznych kontuzji. Od paru miesięcy jego wycena rośnie, jednak teoretycznie jest to zbędna informacja. Reus już nie raz deklarował, że nie chce odchodzić z Borussii, więc jego cena powinna wyglądać tak: "Bezcenny".
Co ciekawe, spadki cen w tym zestawieniu zanotowali gracze Bayernu. Powiedziałbym nawet, że najważniejsi piłkarze Bayernu. Lewandowski i James Rodriguez stanieli i nie jest to żadnym zaskoczeniem. Kolumbijczyk ostatnio obniżył loty i łapie głupie kontuzje co chwilę. Polak natomiast stracił na wartości na skutek jego wieku. Lewy dobił do 30-stki w tym roku, przez co jego cena rynkowa zaczyna maleć. Jest to standardowy zabieg, jedynie Lionel Messi unika tego efektu.
Ogólnie rzecz ujmując według mnie Jadon Sancho nie powinien być wyceniany na poziomie Lewandowskiego. Fakt, Anglik jest wschodzącą gwiazdą piłki nożnej, jednak dopiero zaczyna swoją karierę. Polak wygrał już niejedno trofeum w swojej karierze i udowadniał w ważnych meczach, że jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Nie da się porównywać tych dwóch zawodników do siebie, to jest po prostu głupie. Jeżeli Sancho jest wyceniany na 70 mln euro, to Lewy powinien być wyceniany na co najmniej 90 mln euro. Jakąś proporcję trzeba zachować, szanujmy się.
A wy co o tym myślicie? Zgadzacie się z "Transfermarktem", czy jesteście po mojej stronie? Dajcie znać w komentarzach!