Transfer Hernandeza do Bayernu odroczony
Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że nic nie może stanąć na przeszkodzie Bayernowi Monachium w pozyskaniu Lucasa Hernandeza z Atletico (TUTAJ). Cóż, później okazało się jednak, że Niemcy najwyraźniej dali się przekonać Hiszpanom, którzy powiedzieli "ej, no nie bierzcie go", na co Bayern stwierdził "ok" (TUTAJ). Obie strony potwierdzają tę wersję.
Francuski mistrz świata według chyba wszystkich doniesień miał być żywo zainteresowany przejściem do Bawarii. Atletico nie chciało jednak puszczać Hernandeza, co monachijczycy mieli zrozumieć, choć wcale nie musieli, bo w grę wchodziła (i nadal wchodzi) klauzula odstępnego wynosząca 80 mln euro. "Mundo Deportivo" doniosło jednak, że kością pewnej niezgody miała być metoda płatności, ponieważ Bayern, jak to Bayern, troszkę kręcił nosem na taką kwotę i chciał zapłacić ją w trzech ratach. I tutaj Atletico zaoponowało, aczkolwiek miało stwierdzić, że jeśli 22-latek zostanie w ich szeregach do lata, to przychylniejszym okiem spojrzą na taką możliwość.
I prawie na bank tak właśnie będzie. Madrycki CEO Gil Martin powiedział:
Mamy dobre relacje z Bayernem. Spotkamy się z nimi w styczniu, aby ocenić sytuację. Jeśli piłkarz chce odejść, porozmawiamy o tym, ale w grę wchodzi tylko transfer lipcowy.
Karl-Heinz Rummenigge, prezes Bawarczyków, miał zgodzić się na taki układ, więc na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że transfer będzie przeprowadzony dopiero latem. Aczkolwiek wiemy, jak to bywa w takich przypadkach i niczego nie możemy być w tej sytuacji pewni. Co na ten temat powiedział sam zainteresowany?
W Madrycie czuję się bardzo dobrze, od dłuższego czasu wszyscy mi tutaj ufają. Ale w piłce dzieje się bardzo dużo i dlatego będę musiał rozważyć wszystkie za i przeciw, żeby podjąć najlepszą decyzję dla mnie, mojej rodziny i mojej kariery.
W Europie jest wiele klubów, które są moim marzeniem, ale nie powiem, o jakie mi chodzi. W Madrycie czuję się dobrze, lecz jeśli jutro będę musiał odejść z powodu jakiegoś interesującego projektu, przemyślę to.
Rzadko się zdarza, aby tego typu transfery były dopinane w aż tak bardzo oficjalny sposób. Nawet to fajne, ale z drugiej strony szkoda, że latem nie będziemy mieli niespodzianki. No, chyba że Bayern to koncertowo zawali.