10 wniosków po rundzie jesiennej Bundesligi
Bundesliga
30-12-2018

10 wniosków po rundzie jesiennej Bundesligi

-
0
0
+
Udostępnij

Za nami połowa jednego z najciekawszych sezonów Bundesligi ostatnich lat. Półmetek, po którym liderem tabeli nie jest wcale Bayern Monachium, co już każe nam wskazywać te rozgrywki jako pewien ewenement. Zostało jeszcze 17 meczów, a odliczanie ponownie rozpocznie się 18 stycznia. Dlatego jest jeszcze czas, by wskazać 10 subiektywnych wniosków po tej jesieni, wybrać plusy i minusy rundy, a także najlepszą i najgorszą jedenastkę ostatnich miesięcy. Zapraszam!

1. Borussia jeszcze meistra nie zdobyła.

Na tę chwilę trudno nam sobie wyobrazić, aby tytuł mistrza Niemiec trafił do kogoś innego niż do Borussii Dortmund. Ale wbrew pozorom nie jest to takie niemożliwe. Zwróćmy uwagę na to, że na półmetku rozgrywek Bayern ma tylko sześć punktów straty do BVB i perspektywę zimowych wzmocnień transferowych - jakichkolwiek, bo ich kadra musi zostać poszerzona. W dodatku dortmundczycy jeszcze nie mieli na dobrą sprawę tej jesieni takiego dołka, słabszego - choćby minimalnie - okresu, podczas którego ich forma zachwiałaby się jak dom po tąpnięciu na kopalni. Porażka z Fortuną? Ani trochę, przecież jedyną wpadkę tej jesieni otacza siedem wygranych spotkań. A sezon jeszcze długi, Borussia gra na wszystkich trzech frontach i może się nieco zmęczyć, co będzie szansą dla Bayernu. Oczywiście może tego zmęczenia w ogóle nie być, ławkę mają długą, mogą trzymać gardę jak doświadczony bokser, ale tego nie wiemy i musimy to mieć na uwadze. Tak samo trzeba pamiętać, że z końcem jesieni Bawarczycy zaczęli się nieco otrzepywać z popiołów, więc jeśli wejdą w wiosnę z buta, może być jeszcze wesoło. W Monachium mają szansę na mistrzostwo Niemiec, ale gdyby udało im się je zdobyć, wtedy BVB zyskałaby miano frajera dekady, a ja bym się z niej śmiał i śmiał, i śmiał, czego robić bym jednak nie chciał.

2. Wiek to tylko liczba, a 18-latek może ciągnąć grę silnej drużyny.

Bardzo zabawne jest to, że w polskiej I lidze piłkarze z rocznika 1998 i młodsi dostają przywilej, który jednemu z nich gwarantuje miejsce w pierwszym składzie. Bo tak. Nieważne, jaki by to nie był poziom umiejętności, musi grać, bo tak zadecydowała góra. Ma to oczywiście pomóc młodym graczom wejść do pierwszej drużyny, przedostać się przez odmęty doświadczonych ligowców, którzy zabierają im miejsca i dać się rozwinąć... Taaa, a taki zawodnik dostanie nagrodę tak naprawdę za nic i najczęściej po ukończeniu wieku młodzieżowca zniknie z zespołu, bo będzie po prostu za słaby. W piłce powinno być tak, że jak jesteś dobry, to grasz, a jak jesteś niedobry, to nie grasz, a wiek nie odgrywa tu żadnej roli. W Polsce 21-latkowie mają status młodzieżowca (na wiosnę), a w Bundeslidze czegoś takiego nie ma. Mimo tego 18-letni Jadon Sancho ma pewne miejsce w wyjściowej jedenastce lidera i najpoważniejszego klubu w walce o mistrzostwo Niemiec, ma na koncie sześć goli i osiem asyst, a przeciwnikami kręci jak kucharka maszynką do mielenia mięsa. W Leverkusen gwiazdą numer jeden i najjaśniejszym punktem zespołu jest rok starszy Kai Havertz, mający w lidze sześć goli i trzy asysty, a w RB Lipsku trener Ralf Rangnick duet stoperów wybiera spośród 26-latka, 20-latka i 19-latka. Nikomu jakoś ich wiek nie przeszkadza, są dobrzy, więc po prostu grają, a nie ma sztucznego pompowania juniorów, którzy po prostu nie mają odpowiedniego talentu. Havertz, rocznik 1999, zagrał w Bayerze już 86 razy. Da się? Da, wystarczy umieć grać w piłkę.

3. Eintracht ma najciekawsze trio w Bundeslidze, ale...

Alcacer, Reus, Sancho - 29 goli, 15 asyst (44);
Hazard, Plea, Neuhaus - 19 goli, 17 asyst (36);
Lewandowski, Müller, Kimmich - 15 goli, 16 asyst (31);
Werner, Poulsen, Kampl - 20 goli, 10 asyst (30);
Jović, Haller, Rebić - 26 goli, 14 asyst (40)

Jak sami widzicie, najlepszym ofensywnym triem dysponuje aktualny lider i najskuteczniejsza ekipa Bundesligi. Jednak najciekawsze trio jest w ekipie Eintrachtu Frankfurt, który zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli, ogólnie ma dużo słabszą drużynę, mniejsze doświadczenie i też gra w europejskich pucharach. 34 gole zdobyli frankfurtczycy i patrząc na tę rozpiskę możecie sobie wywnioskować, jak bardzo istotni są ci panowie dla drużyny "Orłów" i jakie są z nich potwory. Nikt nie spodziewał się, że odpalą jak trzy bomby i staną się postrachem Bundesligi, a musicie też wiedzieć, że grali tylko o niecałe 150 minut więcej niż trójeczka z BVB - żeby ktoś nie zaczął zaraz płakać, że Paco to przecież tylko rezerwowy. Nazwiska Sebastiena Hallera, Luki Jovicia i Ante Rebicia są już w notesach wielu skautów w Europie, to jest pewne, choć pewnym problemem dla Eintrachtu może być to, że trener Adi Hütter katuje tych zawodników w takim sensie, że właściwie nie mają oni żadnych zmienników. Odpoczywać może maksymalnie jeden, chociaż i tak preferuje on grę kompletem. No i poza tym o ile atak frankfurtczyków jest wybitny, o tyle trudno tak powiedzieć o pozostałej części zespołu, która oczywiście funkcjonuje bardzo dobrze jako kolektyw (choć pod koniec złapali zadyszkę), ale niewykluczone, że będzie tak tylko do pewnego momentu...

4. Wolfsburg znowu godny miana "Wilków".

Dwa ostatnie sezony Wolfsburga kończyły się walką o utrzymanie w barażach, czym dorównali niemalże słynnym już barażom HSV. W ogóle poprzednie trzy lata ekipy Volkswagena to była jakaś masakra, ale teraz w końcu brak Kevina De Bruyne przestaje doskwierać temu zespołowi. Tak jak do tej pory dokonywali spektakularnych, jak na warunki niemieckie, transferów, tak latem ludzie patrzyli na nich jak na idiotów, gdy ściągali dwie drewniane dziewiątki w postaciach Wouta Weghorsta i Daniela Ginczka, za którego nie tylko Stuttgartowi zapłacili, ale dorzucili także kreatywnego Daniela Didaviego. Ludzie pukali się po głowach, a okazało się, że Ginczek w VfL zaczął wymiatać, zaś Didavi w VfB nie potrafi się odnaleźć! Specyficzna taktyka Bruno Labbadi zaczęła przynosić efekty, zespół w końcu został fantastycznie zbalansowany, piłkarze się zgrali i zaczęli walczyć. Postanowiono pójść w konkretny plan, który realizowano konsekwentnie od samego początku i choć w środku rundy przyszedł słabszy okres, to w ostatecznym rozrachunku "Wilki" są tylko trzy punkty za Ligą Mistrzów. Brawo!

5. Hejtujemy teraz, chwalić będziemy w czerwcu.

Chwalimy obie Borussie, Lipsk, Eintracht, bo chwalić te drużyny za ich postawy trzeba. Za postawy i za styl. Do tego doszedł pod koniec rundy Wolfsburg, który przeskoczył Eintracht, ale nie gra w europejskich pucharach, nie ma w ataku efektownego tria, więc jakoś tak jest o nim cicho. Nimi wszystkimi się zachwycamy, mówimy o nich, komentujemy. Krytykujemy natomiast Bayern, Bayer Leverkusen, olewamy uderzające głową w sufit Hoffenheim, lejemy w pełni zasłużenie z żałosnego Schalke... Ale musimy pamiętać, że to dopiero półmetek. Zaraz zacznie się okienko transferowe, kosmetyczne zmiany, obozy przygotowawcze i obraz na polu bitwy może się zmienić. Bayern przeskoczy popadający w kryzys Dortmund, Leverkusen i Hoffenheim (niegrające już w Lidze Mistrzów) dościgną słabnący Frankfurt i opadający z sił Lipsk. W ostatnich meczach rundy widać było, że te dwie ekipy wyraźnie się zachwiały, fotel wicelidera straciła także Mönchengladbach. Życie nieraz pokazywało, że dwie rundy są dwiema rundami (~Tubacki) i trzeba na nie patrzyć jak na dwie różne połówki spotkania. Bo na bank znajdzie się ktoś, kto jesień zawalił totalnie, a na wiosnę będzie grał jak Sławomir na Sylwestrze w Polsacie oraz... w TVP 2, bo czytam teraz, że podobno i tu, i tu ma być. Skubany...

6. Marco Reus to najlepszy piłkarz Bundesligi.

Jeśli tylko Niemiec jest zdrowy i, jak w bieżącym sezonie, gra wszystko, nie narzeka na żadne urazy trwające dłużej niż kilka dni raz na kwartał, to jest z niego po prostu symbol. Koleś, dla którego chce się oglądać Bundesligę, najlepszy niemiecki piłkarz, kreator, strzelec, kapitan, idol, gość po prostu wyjątkowy. Aż strach pomyśleć, jakim Reus byłby potworem, gdyby te kontuzje nie chwytały się go jak lewi inwestorzy Wisły Kraków. Lekkość, finezja, wizja, szybkość, dynamika, precyzja - on ma po prostu wszystko, co powinien mieć zawodnik idealny. Łącznie z zawsze perfekcyjnie ułożoną fryzurą. Ustawienie go na pozycji numer dziesięć, w centrum dowodzenia ofensywą Borussii, było genialnym pomysłem Luciena Favre'a, a Niemiec odwdzięczył się 11 golami i siedmioma asystami w samej tylko Bundeslidze. Nie mam wątpliwości, że jest on najlepszym piłkarzem tej ligi, bo trzeba być zawodnikiem wybitnym, żeby na boisku realizować cały szereg różnego rodzaju założeń, które nie opierają się tylko na dostawieniu nogi i znalezieniu się w polu karnym przeciwnika.

7. Frajerów dwóch.

Być może na wiosnę będziemy szczekać inaczej, ale na tę chwilę zdecydowanie największymi frajerami rundy jesiennej są Schalke i Bayer Leverkusen, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Jasne, że zawiódł Hannover, że zawiódł Stuttgart, ale obie te drużyny nie miały takich ambicji i oczekiwań jak "Königsblauen" i "Die Werkself". O Schalke pisałem już wielokrotnie, ale napiszę jeszcze raz, że tak wicemistrzom grać po prostu nie wypada! Nie będę po raz kolejny wypisywał powodów takiego, a nie innego stanu rzeczy, bo właściwie można tam dopieprzyć się do wszystkiego, czego najlepszym dowodem jest to, że porażka ze Stuttgartem w ostatniej kolejce przed Świętami spowodowałaby, że Schalke zimowałoby na miejscu barażowym. Wygrali, a szkoda, bo byłoby zabawnie. Wstyd, wstyd, wstyd! Lepszy, ale wciąż słaby, był z kolei Bayer, który nie wiedzieć czemu, nagle zaczął grać piach. Mieli takie przebłyski, o których Schalke się nawet nie śniło, no i przede wszystkim ich kadra to wyraźnie lepsi piłkarze, głównie w ofensywie i to jest właśnie powód... dla którego należy ich skrytykować. W końcówce poprzedniego sezonu centymetrów brakło im do Ligi Mistrzów, latem ich kadra nie uległa osłabieniu, a wręcz przeciwnie, został trener, który fajnie poukładał tę drużynę... i się posypało. W wielu meczach rundy była to wielka mizeria, ale niezła (pod względem punktowym) końcówka jesieni spowodowała, że Leverkusen ma spore szanse na naprawę sezonu. Trzy punkty do Ligi Europy, siedem do Ligi Mistrzów - to można nadrobić, ale ich gra MUSI ulec poprawie.

8. Beniaminkowie zgodnie z przewidywaniami.

Norymberga i Fortuna Düsseldorf nie są beniaminkami na poziomie, który w ostatnich sezonach prezentowały chociażby RB Lipsk, Freiburg, Hannover i Stuttgart. Nic dziwnego, że przed sezonem byli oczywistymi kandydatami do spadku, bo właśnie te założenie realizują. Głównie Norymberga, która ma ewidentnie najsłabszą kadrowo drużynę ligi i w pełni zasłużenie zajmuje ostatnie miejsce w całej stawce. Drugoligowiec pełną gębą, choć tyle samo punktów co oni ma zawodzący Hannover. Z kolei Fortuna tych nazwisk trochę lepszych jednak ma, w ich szeregach jest minigwiazda w postaci Dodiego Lukebakio, paru doświadczonych grajków pościąganych z różnych miejsc, dzięki czemu klub z Düsseldorfu ma tyle samo punktów... co Schalke. W nich już przed sezonem widziałem potencjał na utrzymanie, nieduży, ale jednak. Jeśli Hannover nadal będzie grał taki piach, a F95 dalej będzie szarpała punkty gdzie się da, może im się to udać. Nie zmienia to jednak faktu, że poziomu Bundesligi to beniaminkowie bynajmniej w tym roku nie podnieśli.

9. Miała być niespodzianka i jest - tyle że negatywna.

Mowa o Stuttgarcie, który zawiódł oczekiwania wielu osób, w tym moje. Latem wydawało się, że kadra VfB jest budowana z imponującym rozmachem, bo... tak właśnie było. Wielu ciekawie zapowiadających się zawodników przybyło do ekipy "Szwabów", lecz działacze zapomnieli o ulepszeniu jednej bardzo istotnej pozycji - trenera. Tayfun Korkut został na stanowisku, a po jego wywaleniu, które było kwestią czasu jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek, przyszedł Markus Weinzierl, który jak na razie także nie imponuje i jest na dobrej drodze do wylotu. Ilu trenerów będzie miał Stuttgart? Nie wiadomo, ale nie pomoże im zapewne także fakt, że zimą planują już kolejne zakupy. Ograniczony piłkarsko i w ogóle niegrający Alexander Esswein już został przyklepany, a jeszcze kilka nazwisk bardzo poważnie przewija się w mediach, każde z innej parafii. To na pewno nie pomoże w ustabilizowaniu zespołu i także udowadnia, że VfB nieźle się poplątał w swoich działaniach. Chaos, pójście na ilość, nie na jakość... a to wszystko kosztuje!

10. Bundesliga Polakami nie grzeszy.

Polacy w Bundeslidze wymierają i to dzieje się na naszych oczach. Jest mi to oczywiście totalnie obojętne, ale pewnie część z Was zwraca na takie aspekty uwagę i widzi gołym okiem, że polska to jest teraz Serie A - jeśli już mamy iść w stronę takiego nacjonalistycznego tłumaczenia. W każdym razie na tę chwilę w Bundeslidze liczy się dwóch Polaków, a mianowicie Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Ten pierwszy to niepodważalna gwiazda Bayernu, zaś ten drugi to najstarszy zawodnik zespołu, gość nie do zajechania, który może już nie prezentuje takiej wysokiej formy jak za najlepszych lat, ale wciąż jest bardzo solidny. Ta dwójka na niemieckich gruntach występuje od dawien dawna i właściwie na niej można takie poważne "polskie" granie zakończyć. Oczywiście najwięcej Polaków znajdziecie w Fortunie Düsseldorf, bo gra ich tam aż dwóch i robią to regularnie - Marcin Kamiński i z niewiadomych przyczyn nigdy nie powołany do reprezentacji Adam Bodzek. Raczej rzadko wychodzą ponad przeciętność, głównie trzymając formę raczej niezbyt potężnego beniaminka Bundesligi. Zapytacie co u Jakuba Błaszczykowskiego? Ano nic, nie łapie się w ogóle do kadry Wolfsburga i zimą powinien odejść, co zresztą i tak będzie decyzją spóźnioną o dobry rok - jeśli mówimy o graniu, nie o zarabianiu. Tyle. Więcej Polaków w Bundeslidze nie ma. Co prawda w Bayerze Leverkusen są młodzi Tomasz Kucz, Jakub Bednarczyk i Adrian Stanilewicz - dwóch ostatnich nawet liznęło kilka minut w zupełnie nieistotnym meczu Ligi Europy - ale raczej trudno na tę chwilę postrzegać ich jako jakieś realne wzmocnienia "Die Werkself". David Kopacz w Stuttgarcie także istnieje na razie tylko teoretycznie.

Okej, to by było na tyle z moich 10 punktów. Teraz czas na jedenastkę oraz antyjedenastkę rundy. Jakimi kryteriami się kierowałem, wybierając poszczególnych piłkarzy? Indywidualnymi i subiektywnymi, możecie mieć inne propozycje, proszę bardzo, nie zabraniam. Pod spodem znajdziecie także propozycje Mateusza Fabrowskiego, który zawsze pomaga mi w ogarnianiu całej tej Bundesligi.

NAJLEPSI w 1-4-1-2-1-2:

  • Peter Gulacsi (Lipsk)
  • Joshua Kimmich (Bayern)
  • Manuel Akanji (Dortmund)
  • Matthias Ginter (Mönchengladbach)
  • Jerome Roussillon (Wolfsburg)
  • Axel Witsel (Dortmund)
  • Jadon Sancho (Dortmund)
  • Timo Werner (Lipsk)
  • Marco Reus (Dortmund)
  • Paco Alcacer (Dortmund)
  • Sebastien Haller (Eintracht)
  • Trener: Lucien Favre (Dortmund)

Gulacsi - Kimmich, Akanji, Ginter, Roussillon - Witsel - Sancho, Werner - Reus - Haller, Alcacer

Z RÓŻNYCH PRZYCZYN NAJGORSI w 1-4-1-4-1:

  • Manuel Neuer (Bayern)
  • Alessandro Schöpf (Schalke)
  • Waldemar Anton (Hannover)
  • Benjamin Pavard (Stuttgart)
  • Hamza Mendyl (Schalke)
  • Nabil Bentaleb (Schalke)
  • :) Christian Pulisic (Dortmund)
  • Nicolas Gonzalez (Stuttgart)
  • Julian Brandt (Leverkusen)
  • Leon Bailey (Leverkusen)
  • Franco Di Santo (nie no, on zagrał zgodnie z oczekiwaniami) Mario Gomez (Stuttgart)
  • Antytrener: Domenico Tedesco (Schalke) z asystentem Tayfunem Korkutem (ex-Stuttgart)

Neuer - Schöpf, Anton, Pavard, Mendyl - Bentaleb - Pulisic, Gonzalez, Brandt, Bailey - Gomez


PROPOZYCJE MATEUSZA:

NAJLEPSI w 1-4-3-3:

  • Roman Bürki (Dortmund)
  • Joshua Kimmich (Bayern)
  • Niklas Süle (Bayern)
  • Manuel Akanji (Dortmund)
  • Achraf Hakimi (Dortmund)
  • Kai Havertz (Leverkusen)
  • Axel Witsel (Dortmund)
  • Kerem Demirbay (Hoffenheim)
  • Jadon Sancho (Dortmund)
  • Paco Alcacer (Dortmund)
  • Marco Reus (Dortmund)
  • Trener: Lucien Favre (Dortmund)

Bürki - Kimmich, Süle, Akanji, Hakimi - Havertz, Witsel, Demirbay - Sancho, Alcacer, Reus

Z RÓŻNYCH PRZYCZYN NAJGORSI w 1-4-1-2-3

  • Manuel Neuer (Bayern)
  • Mitchell Weiser (Leverkusen)
  • Salif Sane (Schalke)
  • Mats Hummels (Bayern)
  • David Alaba (Bayern)
  • Sebastian Rudy (Schalke)
  • Marcel Sabitzer (Lipsk)
  • James Rodriguez (Bayern)
  • Christian Pulisic (Dortmund)
  • Maximilian Philipp (Dortmund)
  • Leon Bailey (Leverkusen)
  • Antytrener: Domenico Tedesco (Schalke)

Neuer - Weiser, Sane, Hummels, Alaba - Rudy - Sabitzer, Rodriguez - Pulisic, Philipp, Bailey

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+7
+7
+
Udostępnij
Główne
14-03-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

''SPIĘCIE'' Wojciecha Kowalczyka z zawodnikiem Wisły Kraków...
-
+21
+21
+
Udostępnij
Grafiki
03-05-2024

''SPIĘCIE'' Wojciecha Kowalczyka z zawodnikiem Wisły Kraków...

W TEJ SYTUACJI Tammy Abraham NIE STRZELIŁ GOLA w meczu z Leverkusen! [VIDEO]
-
+12
+12
+
Udostępnij
Video
03-05-2024

W TEJ SYTUACJI Tammy Abraham NIE STRZELIŁ GOLA w meczu z Leverkusen! [VIDEO]

FENOMENALNY gol Andricha na 2-0 z AS Romą!!! [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
02-05-2024

FENOMENALNY gol Andricha na 2-0 z AS Romą!!! [VIDEO]

Wirtz STRZELA GOLA z AS Romą! 0-1 [VIDEO]
-
+12
+12
+
Udostępnij
Video
02-05-2024

Wirtz STRZELA GOLA z AS Romą! 0-1 [VIDEO]

MOCNE SŁOWA kibiców Pogoni Szczecin do zawodników!
-
+18
+18
+
Udostępnij
Grafiki
02-05-2024

MOCNE SŁOWA kibiców Pogoni Szczecin do zawodników!

Satrustegui ŁADUJE GOLA na 1-1 z Pogonią Szczecin w 99 minucie! [VIDEO]
-
+22
+22
+
Udostępnij
Video
02-05-2024

Satrustegui ŁADUJE GOLA na 1-1 z Pogonią Szczecin w 99 minucie! [VIDEO]

Koulouris strzela na 1-0 z Wisłą Kraków w finale PP! [VIDEO]
-
+15
+15
+
Udostępnij
Video
02-05-2024

Koulouris strzela na 1-0 z Wisłą Kraków w finale PP! [VIDEO]

Kibice Wisły Kraków PRZEROBILI graffiti Legii w Warszawie O.o
-
+41
+41
+
Udostępnij
Grafiki
02-05-2024

Kibice Wisły Kraków PRZEROBILI graffiti Legii w Warszawie O.o

PROBLEMY przed finałem PP! Kibice Pogoni...
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
02-05-2024

PROBLEMY przed finałem PP! Kibice Pogoni...