Czego możemy spodziewać się po Bundeslidze? - zapowiedź kolejki
Po wcale nie takiej długiej przerwie, która nie trwała ani pełnego miesiąca, do grania powracają Niemcy. Sytuacja jest w tym roku o tyle nietypowa, że na czele stawki nie ma Bayernu Monachium, który musi zadowolić się tylko drugim miejscem i stratą sześciu punktów do Borussii Dortmund. Ale co z całą resztą? W końcu Bundesliga to 18 zespołów, a nie tylko dwa. Zapraszam więc na zapowiedź 18. serii gier!
Wróżenie i przepowiadanie w piłce nożnej jest o tyle zabawne, że wszyscy za każdym razem są święcie przekonani o swojej racji, po czym boisku weryfikuje ich sądy z reguły negatywnie. Cóż, gdyby było inaczej, firmy bukmacherskie nie miałyby racji bytu. Dlatego możecie się ze mnie pośmiać, gdy ja w tej chwili będę odpowiadał na pytanie: czego można spodziewać się po...
Borussii Dortmund?
- Przede wszystkim walki o mistrzostwo, co jest chyba oczywiste. I oby ta walka trwała jak najdłużej, oby do samego końca i oby zakończyła się sukcesem. W ostatnich latach gonienie Bayernu przez Borussię było tylko iluzoryczne, bo tak naprawdę ani razu dortmundczycy na poważnie nie zagrozili monachijczykom. Podkreślam: na poważnie. W tym sezonie jest inaczej, ale końcowy tryumf wcale nie jest przesądzony. Sześć punktów przewagi i perspektywa meczu na Allianz Arenie nie są wcale aż tak optymistyczne, jakby się mogło wydawać, tym bardziej że Bayern jest wkurzony, rozkręca się i wydaje się, że w końcu się poukładał. No a BVB już na początku roku ma pewne kłopoty z kontuzjami...
Bayernie Monachium?
- Tego, że nie odpuszczą ani na chwilę. W przypadku Borussii można mieć pewną wątpliwość, czy starczy im pary, ale jeśli chodzi o Bayern, jestem przekonany, że oni do samego końca będą szarpać i gryźć. Spodziewam się, że taka fatalna runda, jak ta poprzednia, już się im nie przytrafi, bo wydaje się, że kryzys - głównie w relacjach na linii trener-piłkarze - został zakończony. Zresztą zwróćcie uwagę, o czym my gadamy... Sześć punktów straty do wicelidera jest traktowane jako wielki zjazd!
Borussii Mönchengladbach?
- Po nich spodziewam się tego, że będą robić wszystko, aby nie wypaść poza pierwszą czwórkę. Na jesień w pełni zasłużenie zajęli najniższy stopień podium, choć powiem szczerze, że ja nawet widziałbym ich na drugim miejscu. Rozgrywają naprawdę bardzo dobry sezon, stosunkowo długo takiego nie mieli, i nie wydaje mi się, aby nagle przyszło załamanie, które nie pozwoliłoby im załapać się na Ligę Mistrzów. No, w najgorszym wypadku spadną na piąte miejsce, tak mi się wydaje, ale to jest najczarniejszy scenariusz, jaki dla nich piszę. Bo ile zespołów, patrząc po jesieni, może być w stanie przeskoczyć Gladbach?
RB Lipsku?
- Ataku na podium, bez dwóch zdań. Odpadli z Ligi Europy, dokonali dwóch bardzo ciekawych wzmocnień środka pola, nie oddali nikogo, nie zwęzili kadry... A na jesień szło im naprawdę bardzo dobrze. Czuć było jedynie, że gra na kilku frontach trochę im ciąży, ale teraz, gdy zostało im tylko krajowe podwórko, spodziewam się, że wiosna w ich wykonaniu może być nawet jeszcze lepsza niż jesień! Grunt, żeby nie tracić głupich punktów i pokazać klasę w starciach z czołówką, głównie z Bayernem, który ewidentnie jest ich zmorą.
Wolfsburgu?
- Oni są dla mnie wielką niewiadomą. Ni z tego, ni z owego zakończyli jesień na piątym miejscu w tabeli, wyprzedzając jakże chwalony Eintracht Frankfurt i zawodzące Hoffenheim. No i w czystej teorii mogą nawet załapać się na Ligę Mistrzów, czego akurat im nie wróżę. Tym bardziej że na dłużej wypadł im podstawowy napastnik Daniel Ginczek, który dość niespodziewanie stał się bardzo ważną postacią pierwszego składu. Liczb rewelacyjnych nie wykręcał, ale słynął z ciężkiej pracy, dającej efekty całej drużynie. Nie wydaje mi się, aby utrzymali tę lokatę, pewnie też wypadną poza europejskie puchary.
Eintrachcie Frankfurt?
- Niesamowita jakość w ofensywie, fajny kolektyw, ale jeśli chodzi o same nazwiska... to oprócz tego ataku jakiegoś szału nie ma. Pytanie pozostaje takie, jak "Orły" będą sobie radzić, gdy będący w świetnej, często życiowej jak na tę chwilę, formie zawodnicy tę formę stracą? Eintracht ma potencjał na Ligę Europy, na miejsca 5-7 (to ostatnie zależne od Pucharu Niemiec), ale należy pamiętać o tym, że nadal występuje jeszcze właśnie w LE. Dlatego dużo zależy od tego, jak trener Adi Hütter ułożył okres przygotowawczy, jak piłkarze go przepracowali, bo Austriak słynął jesienią z tego, że przesadnie rotować składem to nie lubił.
Hoffenheim?
- Ataku na Ligę Mistrzów. Serio, mówię to wprost, w pełni świadomie. W poprzednim sezonie schemat był identyczny - Hoffenheim jesienią gra w pucharach, w lidze idzie im miernie. Hoffenheim kończy puchary, atak na top 4. Mniej więcej. Dlatego uważam, że TSG skupiając się tylko na Bundeslidze (odpadli też z Pucharu Niemiec), będzie niezwykle groźne i doskoczy do Lipska oraz Mönchengladbach. Nadal są mocni.
Hercie Berlin?
- Balansowania miedzy różnymi lokatami szeroko pojętego środka tabeli. Tak to widzę u berlińczyków, którzy w tym sezonie są już przyjemniejsi do oglądania niż w latach poprzednich, ale wciąż są bundesligową szarą myszą, na którą niewielu zwraca uwagę. W Polsce coś tam się o niej słyszy z racji Ondreja Dudy, ale tak ogólnie to za wiele po ekipie ze stolicy spodziewać się nie można. Dużo zależeć będzie od zdrowia Marko Grujicia, bo jesień wyraźnie pokazała, że wypożyczony z Liverpoolu Serb jest centralną postacią Herthy.
Bayerze Leverkusen?
- Dobre pytanie, bo gorszej rundy w Leverkusen nikt się nie spodziewa. Co prawda nie była ona tak fatalna jak w Schalke, ale i tak 9. miejsce na półmetku jest dalekie od nazwania spełnionym marzeniem. Ich sytuacja wyjściowa nie jest wcale taka tragiczna, kadrowa również, ale główne pytanie jest takie, jak poradzi sobie w Bayerze nowy trener - Peter Bosz. Jeśli wejdzie w Niemcy tak, jak ostatnio zrobił to w Dortmundzie, to będzie wyśmienicie. Sęk w tym, aby znowu nie popadł w ogromny kryzys... Ale myślę, że walka o puchary będzie czymś, czego możemy spodziewać się po "Die Werkself".
Werderze Brema?
- Zapewne dalszej walki w środku tabeli, wypadów na Ligę Europy i ładnej gry, bo z niej właśnie w Bremie słyną. Byłoby mi smutno, gdyby Werder skończył sezon pod taką Herthą, ale jest to scenariusz całkiem możliwy. Klub z północy Niemiec musi uchwycić stabilizację i konkretny rytm, bez którego nie uda im się opuścić środka tabeli.
Freiburgu?
- Marszu... w dół tabeli. Typowo przeciętny był Freiburg na jesień, co w ich przypadku należy uznać za naprawdę dobrą rundę. Jednak biorąc pod uwagę, że pod nimi znalazło się kilka zespołów z większym potencjałem, spodziewam się, że co najmniej 1-2 drużyny tych fryburczyków przeskoczą. Czy ekipa prowadzona przez Christiana Streicha będzie bezpośrednio zaangażowana w walkę o utrzymanie? Tego nie wiem, ale nie spodziewam się po nich spokojnej wiosny.
Mainz?
- Środek stawki to pewnie coś w ich zasięgu i choć chciałbym powiedzieć, że pewnie wespną się w górę tabeli, bo skład mają na to nie taki najgorszy, to jednak nie zrobię tego, bo... prawie u każdego dostrzegam potencjalną walkę o wyższe lokaty. A żeby ktoś się piął, ktoś musi spaść.
Schalke?
- Przyznam szczerze, że to jest drużyna, która z całej stawki frapuje mnie najbardziej. Srał pies już tę walkę o mistrzostwo, srał pies Ligę Mistrzów... co się stanie z Schalke? Zimowe okienko w ich wykonaniu to do tej pory katastrofa. Zero wzmocnień, zero konkretnych doniesień, zero czegokolwiek. Ba, trzeba mówić o minusie, bo z zespołu odszedł Naldo i obecnie trzeba łatać kadrę i ściągać jeszcze jednego stopera do obwodu. Nie zwiększono kreatywności zespołu, nie wzmocniono ofensywy, środka pola, oprócz Johanessa Geisa nie pozbyto się żadnego z kilku darmozjadów, którzy do takiego Schalke nigdy w życiu nie powinni trafić. Co robi dyrektor sportowy Christian Heidel? Co robią bossowi ponad nim? Nie mam pojęcia, tak jak nie wiem, co wykombinuje trener Domenico Tedesco. Niemiec musi szyć z tego, co ma, a to nie będzie wcale takie łatwe, bo kadra wygląda biednie. Dlatego trudno patrzyć z optymizmem w stronę Gelsenkirchen i trudno zakładać, że drużyna wskoczy do pierwszej dziesiątki. Jednak nie jest wykluczone (jest wręcz pewne), że moje typy się nie sprawdzą, ktoś z wyżej wymienionych ekip złapie dołek formy, które Schalke wykorzysta. Jednak aby to zrobić, trzeba dać szczęściu szansę. Jak? Pokazując jakieś minimum na boisku.
Fortunie Düsseldorf?
- Miło z ich strony, że zremisowali z Bayernem i wygrali z Dortmundem, oraz że końcówka ich rundy była całkiem przyzwoita. Dostrzegam pewien procent szans w tym, żeby Fortuna utrzymała się w Bundeslidze, ale nie sądzę, aby kiedykolwiek w tym sezonie znalazła się wyżej niż na 13-14. miejscu, które obecnie zajmuje. Mają na pewno mocniejszą kadrę niż Norymberga, ale w porównaniu z całą resztą stawki (może za wyjątkiem Hannoveru) należy postawić przy nich ewidentny minus. Są ograniczeni piłkarsko, a to nigdy nie jest dobry prognostyk w walce o byt.
Augsburgu?
- Że na pewno skończą wyżej niż Schalke. Bardzo dziwi mnie to, że Augsburg zajmuje ostatnią bezpieczną pozycję w tabeli, bo z taką kadrą i z taką grą powinni zajmować spokojne miejsce w środku stawki. Tego też się po nich spodziewam na wiosnę.
Stuttgarcie?
- Ten klub spełnia wszelkie warunki do tego, aby zostać nowym Hamburgiem. Hamburg został zastąpiony Wolfsburgiem, a Wolfsburg właśnie Stuttgartem. W jakim sensie? W sensie totalnego chaosu organizacyjnego, finansowej burżuazji i... barażów. Nie zdziwię się, jeśli VfB będzie wił się jak karp w reklamówce i próbował wydostać się z pułapki, ale nie uda mu się i sezon zakończy na barażach. Ich teoretyczna jakość kazałaby sądzić, że pójdą wyżej w tabeli, ale wątpię, żeby choćby w najmniejszym stopniu zrealizowali przedsezonowe założenia. Nie wyjdą z dolnej połowy tabeli, nie ma szans, a jak mówię, nie zdziwię się, jeśli zajmą miejsce barażowe. Spaść nie spadną.
Hannoverze?
- Albo zaliczą przyzwoitą rundę i się utrzymają, albo pogrążą się do reszty i spadną. Trudno stwierdzić, czy silnik zwany Hannoverem odpali w mroźny poranek, czy będzie kasłał, kasłał, aż zdechnie na dobre. Na ich korzyść na pewno działa to, że dokonali zimą kilku ciekawych transferów, co każe sądzić, że działają prężnie. Jednak bezpieczny środek tabeli nie jest im pisany.
Norymberdze?
- Spadną.
Bardzo szybko przyjrzyjmy się parom 18. kolejki Bundesligi:
Hoffenheim vs Bayern, piątek, 20:30
Pierwszy mecz 3:1 dla Bayernu. Przypuszczalne składy (wg "kickera"):
- Hoffenheim: Baumann - Adams, Vogt, Hübner - Grillitsch - Kaderabek, Demirbay, Bittencourt, Schulz - Joelinton, Kramarić
- Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Goretzka, Thiago - Gnabry, Müller, Coman - Lewandowski
Jeden z dwóch meczów tej kolejki, który może wywrzeć bardzo duży wpływ na walkę o mistrzostwo. Hoffenheim to rywal dla Bayernu bardzo niewygodny w ostatnich latach, szczególnie u siebie i trudno spodziewać się, aby dzisiejszy mecz był dla gości przyjemnym spacerkiem po otulonym śniegiem parku. Ciekawostka: stadion Hoffenheim nie nazywa się już Wirsol Rhein-Necker-Arena, ale Pre Zero-Arena.
Augsburg vs Fortuna Düsseldorf, sobota, 15:30
Pierwszy mecz 2:1 dla Augsburga. Przypuszczalne składy:
- Augsburg: Kobel - Schmid, Gouweleeuw, Hinteregger, Max - Moravek, Baier - Hahn, Gregoritsch, Richter - Finnbogason
- Fortuna: Rensing - Zimmermann, Ayhan, Kamiński, Gießelmann - Morales, Stöger - Lukebakio, Fink, Usami - Ducksch
No proszę, "kicker" awizuje do składu młodego Gregora Kobela, wypożyczonego zimą z Hoffenheim... Ciekawe... Sam mecz też będzie zresztą ciekawy, bo wygrana którejś ze strony może dać jej pewien komfort w walce na dole tabeli. Faworytem są oczywiście gospodarze i to właśnie na nich z dwojga złego postawiłbym swoje pieniądze, ale za to jeśli Fortuna wygra, to - w teorii - może mieć nawet dziesięć punktów przewagi nad strefą spadkową!
Bayer Leverkusen vs Borussia Mönchengladbach, sobota, 15:30
Pierwszy mecz 2:0 dla Borussii. Przypuszczalne składy:
- Leverkusen: Hradecky - L. Bender, Tah, S. Bender, Wendell - Aranguiz - Havertz, Brandt - Bailey, Volland, Bellarabi
- Gladbach: Sommer - Lang, Ginter, Elvedi, Wendt - Strobl - Zakaria, Hoffmann - Hazard, Stindl, Plea
Derby są fajne, szczególnie na "dzień dobry". I dadzą nam też odpowiedź na pytanie, co się zmieniło w obydwu zespołach podczas tej przerwy w porównaniu z jesienią. Lepiej? Gorzej? Tak samo? Ważne dla przyjezdnych będzie to, że do gry wraca Matthias Ginter, który w końcówce rundy odpoczywał z powodu kontuzji oczodołu. Jak sami widzicie, obie strony mogą wyjść na ofensywnie, co zwiastuje nam kapitalne widowisko! Tym bardziej że obie drużyny naprawdę przyjemnie się ogląda. Polecam, jakby kto pytał.
Stuttgart vs Mainz, sobota, 15:30
Pierwszy mecz 1:0 dla Mainz. Przypuszczalne składy:
- Stuttgart: Zieler - Ascacibar, Baumgartl, Kempf, Sosa - Gentner, Aogo - Esswein, Thommy - Zuber - Gomez
- Mainz: Müller - Brosinski, Bell, Niakhate, Caricol - Kunde - Gbamin, Baku - Boetius - Mateta, Quaison
Bardzo ciekawie prezentuje się kickerowskie zestawienie obrony Stuttgartu, dlatego że na prawej stronie defensywy jest awizowany... Santiago Ascacibar, który z tą pozycją ma tyle wspólnego co ja z antyszczepionkowcami. Argentyńczyk to typowa szóstka i nigdy w profesjonalnej karierze nie grał na pozycji Bartosza Rymaniaka. Cieszy mnie natomiast brak - wg "kickera" - w wyjściowej jedenastce VfB Nicolasa Gonzaleza, który ananasem jest wybitnym. Co do Mainz, żeby nie było, że tylko o Stuttgarcie gadam, to do ich składu powraca Florian Müller, który z powodu kontuzji nie grał od samego początku listopada. Nie spodziewam się w tym meczu fajerwerków.
Eintracht Frankfurt vs Freiburg, sobota, 15:30
Pierwszy mecz 2:0 dla Eintrachtu. Przypuszczalne składy:
- Eintracht: Trapp - Abraham, Hasebe, N'Dicka - da Costa, de Guzman, Fernandes, Kostić - Rebić - Haller, Jović
- Freiburg: Schwolow - Gulde, Koch, Heintz - Kübler, Haberer, Gondorf, Frantz - Waldschmidt, Grifo - Niederlechner
Eintracht wypoczęty? Jeśli wypoczęty, to powinien poradzić sobie na własnym terenie z Freiburgiem. Aczkolwiek, jak awizuje "kicker", goście mogą wyjść na ten mecz trójką z tyłu i odpowiedzieć na podobne ustawienie frankfurtczyków. No i poza tym w szeregach fryburczyków ponownie wystąpi Vincenzo Grifo, który całą swoją markę wypracował właśnie w tej drużynie. Poza nią se chłop nie poradził.
Hannover vs Werder Brema, sobota, 15:30
Pierwszy mecz 1:1. Przypuszczalne składy:
- Hannover: Esser - Sorg, Akpoguma, Wimmer, Albornoz - Anton - Schwegler, Walace - Müller, Weydandt - Wood
- Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Langkamp, Moisander, Augustinsson - Sahin - M. Eggestein, Klaassen - J. Eggestein, Kruse Rashica
Nie wiem czemu, ale mam takiego czuja, że paradoksalnie Hannover wejdzie w tę rundę z buta i klepnie sobie Werder na poprawę humoru. Tak to widzę. Nie wiem dlaczego, to nie ma żadnego wyjaśnienia, bo nie siedziałem w tych drużynach i nie patrzyłem, jak przygotowują się do rundy wiosennej. Jednak z Hannoveru dochodziły zimą głosy o jedności i wsparciu, więc wydaje mi się, że może to zadziałać pokrzepiająco na "Die Roten" i popchnąć ich do wygranej. Chociaż jednej :)
RB Lipsk vs Borussia Dortmund, sobota, 18:30
Pierwszy mecz 4:1 dla Borussii. Przypuszczalne składy:
- Lipsk: Gulacsi - Klostermann, Konate, Upamecano, Halstenberg - Laimer, Demme - Sabitzer, Kampl - Poulsen, Werner
- BVB: Bürki - Piszczek, Weigl, Toprak, Schmelzer - Witsel, Delaney - Sancho, Reus, Guerreiro - Götze
A oto drugi z meczów, który już na dzień dobry może w znaczący sposób wpłynąć na walkę o mistrzostwo. Niech 4:1 z pierwszej kolejki Was nie zmyli, bo to nie była aż taka dominacja dortmundczyków, jakby się Wam mogło wydawać. To był po prostu pokaz efektywności i trochę farta. Natomiast jutro, w bezsprzecznym hicie kolejki, trzeba będzie spiąć się zdecydowanie bardziej, bo po pierwsze, grają na wyjeździe, po drugie, wszyscy są napaleni na to, aby ich pokonać, po trzecie, dręczą ich kontuzje. Spójrzcie na zestawienie środka obrony. Julian Weigl i Ömer Toprak? Szczególnie ten pierwszy w walce z Timo Wernerem czy Yussufem Poulsenem jest skazany na porażkę. Z przodu natomiast najpewniej wystąpi tylko Mario Götze, ponieważ Paco Alcacer zmagał się zimą z pewnymi urazami. Różnie może ukształtować się to spotkanie, ale na bank będzie ciekawie. Co na to odpowie Bayern?
Norymberga vs Hertha Berlin, niedziela, 15:30
Pierwszy mecz 1:0 dla Herthy. Przypuszczalne składy:
- Norymberga: Mathenia - Valentini, Margreitter, Mühl, Leibold - Petrak - Behrens, Löwen - Pereira, Misidjan - Ishak
- Hertha: Jarstein - Stark, Lustenberger, Torunarigha - Lazaro, Maier, Darida, Plattenhardt - Duda - Selke, Ibisević
Podniecać się tym meczem naprawdę trudno, tym bardziej że obie ekipy nie należą do tych podniecających. Hertha jest bezwzględnym faworytem, ale nie wydaje mi się, aby wygrała w efektownym stylu. Ba, nawet remis mnie tu jakoś bardzo nie zdziwi.
Schalke vs Wolfsburg, niedziela, 18:00
Pierwszy mecz 2:1 dla Wolfsburga. Przypuszczalne składy:
- Schalke: Fährmann - Caligiuri, Sane, Nastasić, Oczipka - Stambouli, Rudy - Schöpf, Konoplyanka - Uth, Skrzybski
- Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon - Arnold - Gerhardt - Rexhbecaj - Steffen, Mehmedi - Weghorst
Hit dla ubogich. Tak to bym określił. Ale będzie to ciekawy mecz, dlatego że patrząc na rundy jesienne obu zespołów, trudno przewidzieć, kto co może pokazać. Ogólnie nie wiemy, jak obie ekipy będą spisywały się na wiosnę, więc to spotkanie powinno dać nam odpowiedzi na pytanie o to, co się w Schalke i Wolfsburgu przez ten niecały miesiąc zmieniło. A na pierwszy rzut oka wygląda na to, że nie zmieniło się nic.