„Lewandowski atakuje filozofię Bayernu”
Głośny wywiad Roberta Lewandowskiego udzielony niemieckiemu tygodnikowi „Der Spiegel” spotkał się z niebywałym zainteresowaniem. Nic dziwnego - napastnik reprezentacji Polski nie używa w nim znanych frazesów typu: "najważniejszy jest następny mecz", czy " piłka nożna to taka gra, w której za piłką biega 22 facetów, a na końcu i tak wygrywają Niemcy". Roberto dość mocno przejechał się po Bayernie i po raz kolejny udowodnił, dlaczego w Niemczech jest szanowany, ale też przy okazji nie jest darzony wielką sympatią.
Steffan Effenberg, były kapitan Bawarczyków, prowadzi cykl felietonów na stronie t-mobile.de. W ostatnim odcinku zasugerował, że Bayern powinien rozstać się ze swoją gwiazdą. - Polecam mu transfer do PSG lub Barcelony, czyli klubów, które robiłyby to, czego chce.
W wywiadzie Robert Lewandowski uderzył w zarząd klubu. - Działacze muszą coś wymyślić i być kreatywni. Skoro klub chce być jednym z najlepszych na świecie, to do Monachium trzeba też sprowadzać piłkarzy o takiej klasie. Ich jakość jest niezbędna w odnoszeniu sukcesów. Bayern, pomijając ten wyjątek, nigdy nie zapłacił za piłkarza więcej niż 40 mln euro. Biorąc pod uwagę realia obecnego rynku można za to kupić jedynie średniej klasy zawodnika. Na pewno nie piłkarza z absolutnego topu - kończył. W Bayernie negatywnie odebrali "wchodzenie w buty" zarządu przez Lewandowskiego. Z drugiej strony Polak nie ma prawa obawiać się o swoją pozycję, bo dla Bayernu jest zbyt ważny. Co więcej, większość - może poza niektórymi działaczami Bayernu - popiera go, choć niekoniecznie mówi o tym głośno.
Effenberg pisze dalej:
„Moim zdaniem w najbliższych latach Bayern Monachium powinien skupić się na rozwijaniu zespołu w oparciu o młodych, niemieckich zawodników. Dziś mamy nie 15, a 30 czy 40 piłkarzy, którzy mogą stać się zawodnikami światowej klasy. Jeżeli Bawarczycy chcą iść tą drogą, muszą w pełni się jej poświęcić i rozstać z zagranicznymi gwiazdami, także z Lewandowskim. On może odejść do Paris Saint-Germain czy Barcelony. Te kluby robiłyby to, czego domaga się Lewandowski”.
„Lewandowski atakuje filozofię Bayernu. Uli Hoeness wielokrotnie mówił już, że nie zdecyduje się na wykładanie 100 czy 150 milionów euro za piłkarza. Polak zaatakował także swoich kolegów, którzy najwyraźniej nie są na tyle utalentowani, aby pomóc mu w spełnieniu celu: wygrania Ligi Mistrzów. Bayern powinien postawić na młodych graczy, którzy sprawdzili się na mundialu, Pucharze Konfederacji czy EURO U21. To zupełne przeciwieństwo żądań Lewandowskiego, ale halo! My również mamy supergwiazdy w Niemczech. 150 czy 200 milionów euro za międzynarodowe supergwiazdy? Za te pieniądze kupisz pięciu czy sześciu młodych Niemców. Nie wyobrażam sobie, aby któryś z naszych piłkarzy po otrzymaniu propozycji z Bayernu powiedział: „odchodzę do zagranicznego klubu” czy „zostaję w RB Leipzig”. To byłby początek zespołu, który mógłby się nazywać FC Bayern Deutschland. (Niektóre tłumaczenia za przeglądsportowy.pl).
Lewy jednak zbytnio się tym nie przejmuje. Wyrobił sobie taką pozycję, że nie musi gryźć się w język. Mówi to, co myśli.