Dortmund jest dzisiaj niebieski. Katastrofa BVB! - Echa meczu Borussia vs Schalke
Można było się spodziewać wielu rzeczy. Można było nawet odważnie stawiać, że skoro derby rządzą się swoimi prawami, to Schalke pokona w Dortmundzie Borussię, albo chociaż zremisuje. Ale czegoś takiego, co wydarzyło się dzisiaj na Signal Iduna Park, nie byłby w stanie przewidzieć nawet wróżbita Maciej, a u bukmachera niższy kurs miałoby prawdopodobnie lądowanie UFO na środku boiska. Marco Reus z czerwoną kartką? Matka wszystkich derbów znowu dała o sobie znać!
Składy:
- BVB: Bürki - Wolf, Weigl, Akanji, Diallo - Witsel, Delaney (56. Alcacer) - Sancho, Reus, Guerreiro (78. Pulisic) - Götze (83. Bruun Larsen)
- Schalke: Nübel - Caligiuri (67. Rudy), Sane, Stambouli, Nastasić, Oczipka - McKennie (77. Bruma), Mascarell, Serdar - Embolo (87. Matondo), Burgstaller
Trzeba zacząć tak - Schalke jest beznadziejne. Nie ma tutaj co nad tym polemizować, bo to jest fakt. Grają beznadziejnie, punktują beznadziejnie, mają beznadziejną kadrę, beznadziejny styl i w ogóle Gelsenkirchen powinno po tym sezonie oznaczać w niemieckim "beznadziejny". Sąsiadka z Dortmundu - choć miała swoje słabsze chwile - była na zupełnie innym biegunie, miała 42 punkty przewagi, walczyła o mistrza... no właśnie - w czasie przeszłym... W Schalke wszystko było (jest) tak bardzo beznadziejne, że ich jedynym argumentem na wygranie Revierderbów była... właśnie ta beznadziejność. No bo przecież gorzej być nie może, więc czemu futbol miałby nie napisać jakiegoś szalonego scenariusza? Napisał.
#Bayern watching the #Revierderby... pic.twitter.com/srpoC1Skrk
— Manuel Veth (@ManuelVeth) 27 kwietnia 2019
Wszystko co prawda zaczęło się zgodnie z myślą BVB, bo po 14. minutach i kapitalnej asyście Jadona Sancho Mario Götze strzałem głową wyprowadził Borussię na prowadzenie. Piękne było to podanie Anglika i można go było tylko za to zagranie chwalić, bo był w tamtym momencie najlepszym zawodnikiem na boisku.
Players with 14+ assists in a single Bundesliga season since 2011-12:
— Scouted Football (@ScoutedFtbl) 27 kwietnia 2019
2012-13 • 🇫🇷 Franck Ribéry
2014-15 • 🇧🇪 Kevin De Bruyne
2015-16 • 🇦🇲 Henrikh Mkhitaryan
2016-17 • 🇸🇪 Emil Forsberg
2017-18 • 🇩🇪 Thomas Müller
2018-19 • 🏴 Jadon Sancho
He keeps reaching new heights. pic.twitter.com/TQLPxoNYC8
This pass 😳 pic.twitter.com/HnXbvIQYg6
— German Football Daily (@GERFootDaily) 27 kwietnia 2019
Was zum Geier ... 2:1 Schalke? WTF?
— Hassan Talib Haji (@hassanscorner) 27 kwietnia 2019
I cyk, spojler. Tak, wiem, że doskonale wiecie, jaki był wynik derbów Zagłębia Ruhry, ale to "WTF" jest wprost idealnym zobrazowaniem tego, co można było czuć, gdy WICEMISTRZOWIE NIEMIEC wychodzili na prowadzenie. Ja do teraz nie wiem, jak do tego doszło - niczym Zenek Martyniuk, czy kto to tam śpiewał - ale po czterech minutach od gola Götzego coś zaczęło się mącić w powietrzu. Jest sobie meczyk, piłka w środku pola, a tu nagle gwizdek sędziego Felixa Zwayera i myk - VAR. Co się okazało? Że ręka Juliana Weigla została nabita w dortmundzkiej szesnastce i mimo bardzo bliskiej odległości arbiter postanowił podyktować rzut karny. Czy słusznie? Nie wiem, ale skoro gwizdnął, to trzeba uznać, że tak. Remis dał Daniel Caligiuri.
Favre mówiąc o karnym przed kamerami Sky mocno się wkurzył: Skandal. Jeden z największych skandali w ostatnich latach. Hańba. Co piłkarz może w takiej sytuacji zrobić? Uciąć sobie ręce? Przecież potrzebujesz rąk, by się ruszyć, by trzymać balans. (...) Totalna hańba.
— Michał Serafin (@serafin_michael) 27 kwietnia 2019
Julian Weigl gets the ball against his hand from a distance of less than 25cm pic.twitter.com/1FJihAXX0I
— matthis. (@ReusSZN) 27 kwietnia 2019
Favre mówiąc o karnym przed kamerami Sky mocno się wkurzył: Skandal. Jeden z największych skandali w ostatnich latach. Hańba. Co piłkarz może w takiej sytuacji zrobić? Uciąć sobie ręce? Przecież potrzebujesz rąk, by się ruszyć, by trzymać balans. (...) Totalna hańba.
— Michał Serafin (@serafin_michael) 27 kwietnia 2019#Schalke - Der nächste Tiefpunkt aus der #S04-Kurve: „Immer noch `ne Bombenidee, Freiheit für Sergej W.“ Klare Anspielung auf das Bomben-Attentat 2017. Geht gar nicht. #BVBS04 @BILD_Sport #BVB pic.twitter.com/6vCEgqt1Av
— Marc Siekmann (@siekmann_m) 27 kwietnia 2019
W międzyczasie znalazłem info o tym, że kibice gości wywiesili sobie transparent, w którym apelowali o wolność dla Sergeja W, gościa, który podłożył słynną bombę w autokarze Borussii przed pamiętnym spotkaniem Ligi Mistrzów. Kontrowersyjnie... Zresztą fani "Königsblauen" - pomijam niepochlebne przyśpiewki, które leciały z obu stron - postanowili zabawić się w Anitę Włodarczyk, tyle że zamiast rzutu młotem zaprezentowali rzut zapalniczką. W głowę Sancho, gdy ten cieszył się przy golu na 1:0. Taki epizod. 19-latek jednak wstał i poszedł grać dalej.
Dobra, wracając. Fartowny remis można było zrozumieć, ale gdy w 28. minucie Caligiuri dośrodkował z rożnego, a Salif Sane urwał się obrońcom i wpakował głową na 2:1... To już było dziwne. Schalke, które w 2019 roku tylko raz wygrało na wyjeździe, prowadziło na Signal Iduna Park, gdzie gospodarze jeszcze nie przegrali. Można? Można.
Aktuelle Stimmung in München... #BVBS04 pic.twitter.com/J09bVyxkPz
— WUMMS (@WummsSportshow) 27 kwietnia 2019
Aktualny nastrój w Monachium
Das Trikot steht dir, liebe Vanessa, wie eh und je hervorragend! 😉 #BVBS04 1:2 https://t.co/sGQghWcMwX
— FC Schalke 04 (@s04) 27 kwietnia 2019
Co ciekawe, Schalke propsowało panią, która ubrała w koszulkę Borussii swojego psa. Zawiało trochę krakowskimi klimatami...
Nie ma sensu pisać, co działo się na boisku, bo po pierwsze, nikogo to nie obchodzi, a po drugie, nie działo się za wiele. Serio. BVB miała oczywiście przewagę, ale biła głową w mur, bo Schalke było tak dobrze zorganizowane, jak by to nie byli oni. Niemiecka krew znów zaczęła płynąć w ich żyłach. Ordnung muss sein - piękne hasło.
Wiedziałam, że tak będzie. https://t.co/86chssHZz8
— Julia Kramek (@juliakramek) 27 kwietnia 2019
Czy aby na pewno?
Przejdźmy do konkretów. A te dotyczą wydarzeń z drugiej połowy mecz, a dokładnie z minut 60-65. Do teraz nie wierzę, w to, co stało się wtedy na boisku, bo... Borussia straciła dwóch swoich zawodników! Za dwa wślizgi wyprostowaną nogą od tyłu w Achillesy rywala wylecieli kapitan Marco Reus, a potem janusz Marius Wolf i świat Schalke stał się nagle piękny! Ba, Caligiuri podwyższył prowadzenie, kiedy w 62. minucie (po faulu Reusa) zapakował z wolnego efektowne okieno, nie dając Romanowi Bürkiemu absolutnie żadnych szans! Co tam się działo! Sektor gości przeżywał ekstazę bez zażywania ecstasy, nie wykluczam też, że zostało tam poczęte jakieś dziecko - być może nawet pomiędzy dwoma mężczyznami. 3:1 w Dortmundzie to było coś tak nierealnego, że aż poszedłem ukroić sobie serniczka. Oczywiście tylko z rodzynkami.
Pierwsza bezpośrednia czerwona kartka Marco Reusa w karierze, w dodatku przy 1:2, w dodatku w Revierderby. Mogę umierać. #bundesTAK #BVBS04
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) 27 kwietnia 2019
Reus Gerrardem Borussi.
— Mateusz Fabrowski (@FTteacher) 27 kwietnia 2019
Kinda sad that the title race ends that way. BVB with a complete implosion. #bvbs04
— Stefan Buczko (@StefanBuczko) 27 kwietnia 2019
Smutne, że wyścig o mistrzostwo zakończył się w taki sposób. Całkowita implozja BVB.
This doesn’t get old pic.twitter.com/FRwK4fZsyO
— Joey (@Hoffenheim_) 27 kwietnia 2019
Dortmund hat heute wohl etwas anderes im Sinn. #BVBS04 pic.twitter.com/YrDJ4uSzFS
— WUMMS (@WummsSportshow) 27 kwietnia 2019
Incidentally, BVB have all their players sent off that were caught driving without a drivers license. #bvbs04
— Stefan Buczko (@StefanBuczko) 27 kwietnia 2019
Nawiasem mówiąc, BVB straciła wszystkich swoich piłkarzy, którzy zostali złapani na jeździe bez prawa jazdy.
KRASS. Einfach nur KRASS. #BVBS04 1:3 pic.twitter.com/UV7kyi9Ox5
— FC Schalke 04 (@s04) 27 kwietnia 2019
Und: wer hat den Ball direkt auf den ersten Blick gesehen? Ist ja auch egal, er zappelt im richtigen Netz. 😉 #BVBS04 1:3 pic.twitter.com/FirHUqLwN3
— FC Schalke 04 (@s04) 27 kwietnia 2019
Poryczałem się jak dziecko
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) 27 kwietnia 2019
Ne podoba mi się to kunktatorstwo. Borussia gra w dziewięciu, trzeba lać i patrzeć, czy równo puchnie. Taka okazja nie zdarza się często.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) 27 kwietnia 2019
Dobra, nie przesadzajmy z tymi tweetami. Wtedy już stało się jasne, że Borussia tego starcia nie wygra, chociaż pewne rzeczy mogły zastanawiać, jak np. to czy bóg futbolu wciąż ich jeszcze kocha? Czy zawodnicy Schalke też nie powinni zobaczyć jakiejś czerwonej kartki? Też grali ostro, też na pograniczu, ale kartonik o kolorze komunizmu nie wysunął się z kieszonki sędziego - żółty natomiast chodził jak kufel w barze. Czy po ręce Salifa Sane nie powinno być karnego? Czy w ogóle była tam ręka? Protestujący Weigl nie przekonał Zwayera... Niebo zaczęło płakać błękitnymi łzami, gdy deszcz spadł nad Dortmundem, ale BVB próbowała. Jednak fakty były takie, że ani pod jedną, ani po drugą bramką nie działo się za wiele. Bicie głową w mur po stronie gospodarzy, brak umiejętności i brak potrzeby atakowania po stronie gości. Dużo mówi to, że WSZYSTKIE strzały celne w tym meczu wpadły do bramki, a nie było ich za wiele. Trudno znaleźć sytuację, o której można rzecz, że "no, tu powinien być gol". Borussia próbowała głównie z dystansu, bo Schalke było ciasne jak... ściśnięta defensywa. Szczęście przyniósł im zapewne człowiek, który gościł na ich ostatnim spotkaniu.
DANKE JESUS pic.twitter.com/qoOrIrR3VB
— René (@Rene_1904) 27 kwietnia 2019
Pod koniec co prawda jeszcze tąpnęło (prawdziwy ludzie górnictwa - a takie to były derby - powiedzieliby, że tōmpło), bo Axel Witsel strzelił na 2:3, udowadniając, że nieważne, jaki byłby wynik, to i tak Schalke pozostanie Schalke. Granie w dwóch chłopa więcej i zostawienie przeciwnika niekrytego 3-4 metry od bramki? Potrzymaj mi piwo! Jednak nie miało to żadnego znaczenia, bo minutę później Breel Embolo zdobył gola na 4:2 i było pozamiatane! Zresztą też było tam zabawnie, bo dortmundczycy - grający w dwóch chłopa mniej - stwierdzili, że potroją gościa przy linii bocznej, co jak zapewne już się domyśliliście, spowodowało pewne braki w obronie. Ciekawe skąd się wzięły?
Teraz to już jednak nieważne, bo jaja nad jajami stały się faktem, mimo że Wielkanoc już za nami. Szaleństwo tej kolejki dopełnić mogłaby już chyba tylko wygrana Norymbergi nad Bayernem, ale w to wierzyć raczej mi się nie chce, nawet pomimo tego, co zobaczyłem w Dortmundzie. Czyżby tytuł mistrza Niemiec został właśnie rozstrzygnięty? In Lipsk we trust...
Najzabawniejsze jest to, że w tym meczu właściwie nie ma sytuacji bramkowych, a padły już 4 gole. Każdy strzał w światło bramki wpadał do niej. Schalke stałymi fragmentami stoi - karny, rożny, wolny.#bundesTAK #BVBS04
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) 27 kwietnia 2019
Wspominałem w tygodniu o żądzy zemsty. Czekałem na ten mecz 12 lat. Na mecz dokładnie w takich okolicznościach. W maju 2007 roku ryczałem jak bóbr po tym, jak Borussia wygrała w przedostatniej kolejce derby i odebrała mistrzostwo Schalke. To zwycięstwo smakuje WSPANIALE.
— Marcin Borzęcki (@m_borzecki) 27 kwietnia 2019
Gdy wystroisz się już na mistrzowską fetę, ale Borussia ma trochę inne plany. #BundesTAK pic.twitter.com/93Z5VDgs1K
— Julia Kramek (@juliakramek) 27 kwietnia 2019