''Bayern nie chce mistrzostwa, chce dramatu!" - echa meczu Lipsk vs Bayern
Zanim 7 z 8 meczów przedostatniej kolejki rozpoczęło się, dało się wyczuć emocje i wyczekiwanie. Jak oni zagrają?! - chodziło mi po głowie od kilku dni. Pojedynek RB Lipsk z Bayernem Monachium mógł zadecydować o tytule meistra, ale ja miałem gdzieś w środku obawę co do tego pojedynku, choć wierzyłem w spektakl godny najlepszego światowego teatru...
Składy:
- Lipsk: Gulacsi - Klostermann, Konate, Orban, Halstenberg - Sabitzer, Demme (82. Haidara), Laimer (87. Mukiele) - Poulsen, Forsberg (90. Smith Rowe), Werner
- Bayern: Ulreich - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Thiago (81. Rafinha), Goretzka - Coman (89. Robben), Müller, Gnabry (78. Ribery) - Lewandowski
Sytuacja przed spotkaniem była prosta do zrozumienia - jeśli Bayern wygra, ma mistrza, nieważne co by się nie działo w meczu Borussii Dortmund. Jeśli z kolei by tego starcia nie wygrał, a dortmundczycy pokonaliby Fortunę Düsseldorf, wtedy sprawa tytułu zostałaby rozstrzygnięta dopiero za tydzień. Zapowiadał się gruby szpil, ponieważ mierzyły się ze sobą dwie najlepsze drużyny 2019 roku w Niemczech, które wiosną przegrały tylko raz i które często imponowały dyspozycją. Bayern podchodził do potyczki z najlepszym atakiem, Lipsk z obroną. Kibice RasenBallsportu przygotowali z kolei bardzo zgrabną oprawę.
Absolutely incredible atmosphere in here this afternoon 🤩
— RB Leipzig English (@RBLeipzig_EN) 11 maja 2019
🔴⚪ #DieRotenBullen #RBLFCB 0-0 (14') pic.twitter.com/meojHsej8o
Bayern fans banner in Leipzig [@Plettigoal] pic.twitter.com/2IzZs1YlQq
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) 11 maja 2019
— RB Leipzig English (@RBLeipzig_EN) 11 maja 2019
Pre-match entertainment complete 🏍️
— RB Leipzig English (@RBLeipzig_EN) 11 maja 2019
We're underway in Leipzig! Come on, lads! 😍
🔴⚪ #DieRotenBullen #RBLFCB 0-0 (1') pic.twitter.com/1S5r4XuX9j
Takie rzeczy przed meczem.
Pierwsza połowa hitu, który zapowiadał się super, mega, hiper, ekstra i w ogóle, nie była super, mega, hiper, ekstra i w ogóle. Szału nie było; jakieś momenty - owszem - zdarzyły się, ale ogólnie rzecz ujmując, nie mogliśmy nazwać tej potyczki spotkaniem sezonu. W przeciągu pierwszych 45 minut przewagę w posiadaniu piłki miał Bayern, co nie było zupełnie żadną niespodzianką, ale nie przełożyło się to... właściwie na nic. Ze dwa razy urwał się gdzieś Serge Gnabry, raz prawie pokonał Petera Gulacsiego, który dupcią obronił jego "dziabnięte" uderzenie, ale poza tym? Nic. RB miał etap kilkuminutowej przewagi, stworzył sobie kilka zalążków akcji, ale także nie było z ich strony konkretów. Gospodarze wyczekiwali, bronili się bardzo mądrze, byli skoncentrowani, a dowodził nimi Ibrahima Konate, blisko 20-letni obrońca pochodzący z Francji (lub z innej części świata), który już wkrótce będzie należał do światowej czołówki na swojej pozycji.
Ibrahima Konate to jest gość, materiał na stopera klasy światowej. Zmiażdżony Lewandowski się o tym przekonał. #bundesTAK #RBLFCB
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) 11 maja 2019
Mnie tam nie obchodzi zbytnio kto zaczął spór Lewy - Coman i kto miał rację, ale widać, że ich współpraca nie układa się najlepiej i nie wychodzi to klubowi na dobre. #BundesTAK #RBLFCB
— Michał Zieliński (@FutZiel) 11 maja 2019
Obaj panowie w jednej sytuacji przeszkodzili sobie przy oddawaniu strzału, ale nikt nikogo niestety nie pobił. Mogliśmy mieć darmowe MMA...
#BundesTAK pięknie by było jak by Bayern stracił punkty dzisiaj i za tydzień z Eintrachtem i majstra by Borussia zrobiła to by było coś wspaniałego.
— Paweł Bijata (@Pawe05734628) 11 maja 2019
Pierwsza połowa Bayernu taka jak ostatnio zawsze. Nudna, statyczna, schematyczna. Chyba nie tak grającego mistrza Niemiec chcielibyśmy oglądać.#BundesTAK
— Marcin Kędzierski (@marcinked7) 11 maja 2019
Tym zabawniejsze było to, że na początku drugiej połowy... właśnie Konate - mocny kandydat do jedenastki kolejki Footrolla - zawalił gola! Bayern przycisnął od początku, David Alaba sprawdził Gulacsiego, a chwilę (tj. parędziesiąt sekund) później poszła wrzutka z prawej strony - Francuz źle ją wybił, a efektownym wolejem bramkę zdobył Leon Goretzka. Jednak Konate jest takim kozakiem, że... sędzia odgwizdał spalonego i gol nie został uznany! Nikt nie wiedział, o co chodzi za wyjątkiem sędziów i zapewne Konate, bo Konate to taki przekot, że on doskonale wiedział, że trafienie Bawarczyków nie będzie zaliczone. Wszystko wykalkulował. Nawet to, że Robert Lewandowski będzie wysunięty o długość małego palca.
— Kevin (@Herr_Currywurst) 11 maja 2019
Chwilę później - gol dla Bayernu anulowany i 2:1 dla BVB. To nieźle xD https://t.co/nroN3XWebS
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) 11 maja 2019
W drugiej połowie Lipsk był jeszcze bardziej niemrawy w ofensywie, a Konate serio był jakiś taki niepewny. Ale... Bayern także nic specjalnego nie grał i brakowało po obu stronach boiska polotu w ataku. Aczkolwiek trzeba powiedzieć, że w 66. minucie Gnabry trafił w poprzeczkę, choć nie miało to tak naprawdę żadnego znaczenia - Niemiec był na spalonym. Podobnie było z Lewandowskim w pierwszej połowie, kiedy Polak - będący na spalonym - zaprzepaścił kapitalną patelnię sam na sam. Do statystyk się to nie liczy, bo gole i tak nie zostałyby uznane, dlatego można przy tych sytuacjach jedynie pochwalić czujną linię defensywną "Byków".
Albo to ten Bayern Kovaca albo się starzeje. Zero emocji dzisiaj, zero🤔🙄
— Jakub Laskowski (@jahcob1) 11 maja 2019
Bayern fans in Leipzig. #RBLFCB pic.twitter.com/OS6Xb8vMB0
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) 11 maja 2019
Coś tam chociaż na trybunach się popaliło.
Gdy zbliżał się ostatni kwadrans, Konate ponownie zmasakrował siłowo Lewandowskiego. Potem co prawda Polak się odegrał i go kiwnął, ale w efekcie Francuz znowu go wyczyścił. Przegościu jest obrońca Lipska, kupujcie, póki możecie! Co ciekawe kilka minut później gospodarze przycisnęli, Bayern trochę gubił się w defensywie, a przyzwoite sytuacje mieli (przede wszystkim) Marcel Halstenberg, a potem Yusuf Poulsen. Wciąż było jednak 0:0.
Uśmiechnąłem się trochę, gdy Niko Kovac w celu zdobycia mistrzostwa postanowił poratować się wprowadzeniem Francka Ribery'ego, ale ten w 83. minucie mógł mi ten uśmiech zmazać. Po wrzutce z prawej strony Francuz nabiegł na piłkę, ale Gulacsi zatrzymał jego próbę. Kilka minut później swoją szansę z rzutu wolnego miał Lewandowski, ale trafił minimalnie obok słupka - to mogło siedzieć, ale...
... nie siedziało i skończyło się 0:0, i mnie zawiedli, i było nudno. Wydaje mi się, że każdy inny mecz z tych rozgrywanych w Niemczech o 15:30 był ciekawszy od tego... Przedstawienie nadal trwa! In Eintracht we trust.
Seems like Bayern Munich don’t want to win the league. They just want drama! #FCBayern #RBLFCB
— Ronan Murphy (@swearimnotpaul) 11 maja 2019
Trzeba przyznać, że mecze Lipska z Bayernem z reguły nie należą do najciekawszych w sezonie. Jasne, że był wyjątek w postaci tego 4:5, ale tak poza tym raczej szału nie ma. Dzisiaj tak samo, gdyby nie sytuacja w tabeli byłoby to starcie całkowicie do zapomnienia. #bundesTAK
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) 11 maja 2019