.jpg)
Robben nie może narzekać na brak zainteresowania
Era Arjena Robbena w Bayernie dobiegła końca i już nigdy Holendra w jego barwach nie zobaczymy. No, chyba że zagra kiedyś w jakimś meczu charytatywnym czy coś. Nie wiadomo jeszcze, co stanie się z niezbyt owłosionym skrzydłowym, ale trzeba przyznać mu jedno - na brak ofert narzekać nie może.
Po 10 latach Robben opuści Allianz Arenę i będzie niczym gołąb wypuszczony z klatki - wolny. Będzie mógł polecieć, gdzie tylko mu się zamarzy i to dosłownie, bo samoloty latają już właściwie wszędzie. Jego kontrakt wygaśnie 30 czerwca, już za miesiąc, a 35-latek stanie się wtedy wolnym agentem gotowym do wzięcia.
Zgrupowałem sobie wszystkie możliwości w cztery opcje. Mogę wyruszyć w przygodę poza Europą, do Ameryki czy Japonii, ponadto myślę też o europejskim szczycie.
Robben nie wyklucza także możliwości powrotu do swojej ojczyzny, do kraju tulipanów, gdzie każdy żyje w depresji, a ewentualnie nawet istnieje również opcja zakończenia kariery, czego oczywiście jeszcze nie chcielibyśmy oglądać. Skrzydłowy ma się bowiem, jak na swoje lata, bardzo dobrze i choć nie jest to już taki dynami, jak jeszcze parę sezonów temu, to wciąż jest na Starym Kontynencie wiele dobrych klubów, które mógłby zasilić. Ostatnio pisaliśmy TUTAJ chociażby o Premier League.
Na początku sezonu testy wykazały, że wciąż jestem jednym z najlepszych zawodników w zespole.
Mówił Holender i to prawda, bo faktycznie prezentował się na nich dobrze i Javi Martinez szybkościowo prześcignąć go nie mógł. Kto teraz skorzysta z jego lewej nogi? "Sport Bild" zasugerował cztery bardzo ciekawe marki, a jak już coś "Sport Bild" sugeruje, to trzeba to brać na poważnie: Benfica, Ajax, PSV oraz Groningen. W tym ostatnim klubie Robben się wychował, w tym przedostatnim ruszył do Europy, ten przed-przedostatni to przeciwnik tego przedostatniego, a ten pierwszy tak se jest, bo tak o. Co wybierze Arjen? Może USA albo Japonię?