Timo Werner na froncie. Zgłaszają się kolejne kluby
Bayern Monachium nie odpuszcza i nadal chce mieć w swoich szeregach Timo Wernera - informuje "Bild". Kontrakt reprezentanta Niemiec wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu, a kwota jego wykupu w tym momencie oscyluje w granicach 40 mln euro.
Mistrz Niemiec nadal nie zamknął kadry na rozpoczynający się dziś sezon Bundesligi. W trakcje letniego okienka przedstawiciele Bayernu skupili się na wzmocnieniu linii obrony - pozyskując Lucasa Hernandeza oraz Benjamina Pavarda. Przed dwoma dniami w szeregi Bawarczyków wstąpił również Ivan Perisić, lecz brakującym elementem wciąż jest pozycja drugiego napastnika. Bayern czeka naprawdę ciężki sezon. W lidze ich głównym rywalem będzie Borussia Dortmund, która po letnich wzmocnieniach poważnie myśli o mistrzostwie Niemiec. Ponadto walka w krajowym pucharze, gdzie może wydarzyć się dosłownie wszystko oraz to, co najważniejsze - rozgrywki Ligi Mistrzów. Bayern po raz kolejny będzie faworytem jakich wielu, lecz do osiągnięcia celu niezbędne będą kolejne wzmocnienia.
Chęć pozyskania Timo Wernera narodziła się jeszcze kilka miesięcy temu. Bayern potrzebował wówczas klasowego zmiennika dla Roberta Lewandowskiego, a 23-latek miał być idealnym kandydatem. Reprezentant Niemiec jest w końcu jednym z najlepszym strzelców Bundesligi, co nieco utrudnia sprawę jego przenosin na Allianz Arenę.
Bayern Munich are not willing to match RB Leipzig’s asking price of €40m for Timo Werner, and are only willing to pay up to €25m, according to Bild. #FCBayern #RBL
— Ronan Murphy (@swearimnotpaul) August 15, 2019
RB Lipsk zdążył się już pogodzić z utratą Wernera. Niemiecki napastnik wraz z końcem sezonu stanie się wolnym zawodnikiem i wiele wskazuje na to, że trafi do Monachium. Bayern nie zamierza jednak czekać i jest w stanie zapłacić, by 23-latka mieć u siebie już teraz. Pierwsza oferta Bawarczyków wyniosła 25 mln euro - podaje "Bild", co nie spotkało się z pozytywnym odbiorem ze strony Lipska. Klub reprezentanta Niemiec oczekuje znacznie więcej, a cena wywoławcza jaką ustanowił, sięga nawet 40 mln euro. Decyzja jak najbardziej zrozumiała z kilku względów. Po pierwsze jest to jedna z ostatnich szans na zarobek. Po drugie chętnych jest znacznie więcej. Poza Bayernem w kolejce po Timo Wernera ustawiają się również Napoli, Roma i Valencia, lecz Niemiec nie ukrywa, że chciałby pozostać w rodzimej lidze. Co tylko przybliża go do gry w Monachium.