Dortmund naprawdę poważnie myśli o Havertzu
Doniesienia o tym, że Borussia Dortmund będzie chciała ściągnąć do siebie superutalentowanego Kaia Havertza coraz bardziej się uwiarygodniają. Musi zostać spełniony jednak pewien warunek, który sugerowano już podczas pierwszych spekulacji. Teraz temat wydaje się niemalże pewny.
Tak po prostu BVB raczej Havertza z Leverkusen nie ściągnie. Potrzebna jest do tego trzycyfrowa suma milionów, a żeby ją osiągnąć nie wystarczy po prostu sobie być, ani zrobić zrzutki na Patronite. Trzeba sprzedać Jadona Sancho. Anglik nie ma w kontrakcie żadnej klauzuli odstępnego, co oznacza, że zainteresowane kluby będą musiały rzucić trochę siana na 19-letniego skrzydłowego. A to nie będą tanie rzeczy, bo setka w przypadku Sancho pęknie na 100%. Najbardziej zainteresowany jest Manchester United, który na pewno stać na zawodnika Borussii, ale... po co Jadon miałby iść właśnie tam? Mógłby wybrać coś lepszego, chociaż Old Trafford byłoby o tyle zabawne, że dortmundczycy ściągnęli do z Manchesteru City, skąd odszedł w nie najlepszym stylu.
Kasa z Sancho zostanie zainwestowana w Havertza - proste. Sęk w tym, że proste nie będzie potencjalne zrealizowanie takiego ruchu, ponieważ talentem z Bayeru interesuje się przede wszystkim Bayern Monachium. Niemieckie media donoszą jednak, że Bawarczycy nie mają wcale wszystkiego tak gładko ustalonego, jak to się nieraz zwykło mówić, a sam Havertz może jeszcze zdecydować się np. na Barcelonę czy Real Madryt. Borussia w porównaniu z takimi markami wygląda ciut blado, tym bardziej że mówimy o gościu, który nie potrzebuje w swojej karierze już żadnego przystanku. Przed nim tylko ścisły top.