Chcecie Jadona Sancho? No to w porządku
Borussia Dortmund była bardzo niechętna do sprzedawania Jadona Sancho, ale... teraz już jest. W Niemczech spodziewano się, że Anglik odejdzie za gruby hajs latem, ale teraz wydaje się, że mogą go puścić już zimą. Hajs będzie tak samo gruby.
Zmiana podejścia wzięła się ze zmiany zachowania 19-latka. Jeszcze nie tak dawno ultrautalentowany skrzydłowy był wzorem dla każdego młodego piłkarza. Harował, rozwijał się, grał wyśmienicie, trafił do reprezentacji - ale to się zmieniło. To znaczy nadal te wszystkie czynniki są aktualne, z tą jednak różnicą, że Sancho nie jest już takim grzecznym chłopcem. No i może haruje ciut mniej.
Można powiedzieć, że zaczął odwalać Ousmane'a Dembelego, jednak z zachowaniem - jak na razie - jakiejś logiki i rozsądku. Co nie zmienia faktu, że stał się arogancki, egoistyczny, problemowy i zaczął uważać się za lepszego od innych. Zaczęły się spóźnienia i lekkie cwaniakowanie, co nie jest dobrym prognostykiem dla kogoś, kto ma być angielskim Leo Messim (nikt tak go chyba nie nazywa, tak se po prostu napisałem). Dortmundczycy zaczęli rozumieć, że jeśli negatywna passa Sancho będzie postępować, to wkrótce może być z niego więcej problemów niż pożytku. Chcecie go? Bierzcie już w styczniu!
Nie znaczy to, że na 19-latka będzie jakaś promocja. Co to to nie. 140 mln euro mają chcieć w Borussii, a tak przynajmniej uważa "Bild". Cena wydaje się całkiem rozsądna, bo faktycznie mówimy o piłkarzu, który jest wielkim diamentem. Z drugiej jednak strony jego ostatnie zachowania postawiły obok niego lekki znak zapytania, co może zniechęcać potencjalnych kupców. Jednak taki Manchester United raczej nie powinien patrzeć na takie kwestie jak profesjonalizm. Jest hype i dobre karty w Fifie, jest transfer na Old Trafford.