Bayern powątpiewa w transfer Leroya Sane
Czy Bayern Monachium zrezygnował z kupna Leroya Sane? Nie, ale zaczął mieć wątpliwości. Niemieckie media podają, że Bawarczycy latem będą mogli wydać - na ten moment - 200 mln euro, więc mistrzowie Bundesligi zaczęli rozważać, czy aby na pewno opłaca się ściągać skrzydłowego Manchesteru City.
Gdyby Sane nie złapał kontuzji, możliwe, że już grałby sobie z powrotem w ojczyźnie. Tak się jednak nie stało, letnie okienko dobiegło końca, a Bayern musiał wziąć jakiegoś przybłędę z Barcelony, bo nie miał innej alternatywy. Potem była zima. Zimą też mówiło się o tym, że monachijczycy mogą kupić 24-latka, ale ponownie się na to nie zdecydowali, nie było takiego przekonania, zresztą sam Sane nie był jeszcze zdrowy. No i co istotne - piłkarz zmienił reprezentującą go agencję menadżerską, co oznaczało konieczność podchodzenia do negocjacji właściwie od początku. Zostało lato.
"Sport Bild" nie zmienia frontu i nadal trzyma się wersji, że Bayern i Sane to dobre lovestory. Konkretów za dużo co prawda jeszcze nie ma, lipiec nadal wydaje się odległym stuleciem, a przed obiema stronami jeszcze dużo rozmów - ale to się ma stać. "Kicker" z kolei podał teraz swoje info, według którego Bawarczycy mogą nawet zrezygnować z transferu wychowanka Schalke. Zdziwko?
1) Nübel ✅
— Pablo (@Pablo89L) February 16, 2020
2) Sane - mam nadzieję, że za kilkanaście tygodni potwierdzą
3) Dest - trochę niespodzianka
4) Havertz - jeśli nie kupimy to ktoś spoza Niemiec go weźmie
5) Upamecano - po odejściu Boatenga ktoś się przyda
❌ Ulreich, Boateng, Tolisso, Martinez, Perisić, Coutinho
Negocjacje trzeba będzie prowadzić od początku - to wiemy. Wiadomo też, że podobno żaden inny klub oprócz Bayernu nie jest zainteresowany Sanem, a sam Manchester także nie kwapi się do tego, aby przedstawiać mu propozycję nowego kontraktu - obecny wygasa w czerwcu 2021, co także jest mocnym argumentem w talii monachijczyków. Jednak nawet jeśli cena za Niemca będzie nieco niższa niż w zeszłym roku, to jednak nadal będzie on kosztował kupę siana. Bayern będzie chciał także zainwestować pieniądze w Kaia Havertza, co oznacza, że ci dwaj zawodnicy mogliby wyczerpać 200 milionów budżetu transferowego, którym klub ma dysponować. Oczywiście najpewniej ktoś z klubu jeszcze odejdzie, jakiś zastrzyk gotówki się pojawi, lecz to nie zmienia faktu, że na ten moment Bayern chce kupić czterech czy pięciu graczy - nie tylko dwóch.
A nie wolno nam zapominać o coraz większych szansach na pozostanie Joshuy Kimmicha w środku pola, co z kolei stawia wymóg ściągnięcia jakiegoś prawego obrońcy jako następstwo. Niemiecki gigant nie może więc pozwolić sobie na to, aby całe środki zostały zeżarte przez Sane i Havertza, w związku z czym wyobraża sobie opcję, w której ze skrzydłowego City całkowicie zrezygnuje. Ale wyobrażenie nie oznacza rezygnacji, a "Kicker" w kwestiach Bayernu jest ostatnio źródłem jednak mniej jakościowym niż "Sport Bild". Wnioski? Czekamy.