Kibice Dortmundu jednak nie dostaną Mkhitaryana pod choinkę
Jeśli kibice Borussii Dortmund po cichu (lub nie po cichu) liczyli na to, że pod choinką znajdą zapakowanego w świecący papier i kokardkę Henrika Mkhitaryana, to będą musieli zmienić kalkulator i pocieszyć się skarpetkami oraz nową pidżamą. Menadżer BVB Hans-Joachim Watzke stwierdził, że taki transfer jest praktycznie niemożliwy.
Jak nikt inny znam szczegóły ekonomiczne tego transferu, dlatego jest on możliwy do wyobrażenia tylko z dużą dawką fantazji.
Czyli jak ktoś gra w FIFĘ to może sobie ściągnąć Ormianina do Dortmundu co najwyżej tam, bo w realnym świecie nie jest to zbyt prawdopodobne. Ja osobiście uważam, że Watzkemu nawet nie chodziło o kwotę transferową, czyli 42 mln euro, jaką Manchester zapłacił Borussii, ale zapewne o podwyżkę, którą Mkhitaryan otrzymał na Old Trafford. Bo zdziwiłbym się, gdyby jej nie dostał. Słowa dortmundzkiego CEO wydają się logiczne i chyba zamykają temat powrotu 28-latka do BVB, chociaż tak definitywnie bym tego nie przesądzał, bo w życiu wszystko jest możliwe. Czyżby więc w grze pozostawał tylko Inter Mediolan, o którym wspominałem wczoraj TUTAJ, czy może Armeńczyk nigdzie nie pójdzie i pozostanie w United?
Tak w ogóle jako ciekawostkę, która mogła Wam umknąć, dodam, że Mkhitaryan otrzymał wczoraj nagrodę dla najlepszego piłkarza Armenii. Już ósmą!