W derbach Zagłębia Ruhry polała się krew! #GramyDalej
Koronawirus sparaliżował świat, ale w chorej wyobraźni autora nadużywającego LSD i stokrotek rosnących przy autostradzie A4 w kierunku Wrocławia futbol się jeszcze nie skończył. On nadal gra. Nadal gra Bundesliga, której piłkarze zgodnie postanowili wyjść na sobotnie spotkania! A wśród nich królowały derby - derby Zagłębia Ruhry, w których polała się krew!
Pełnoletni widzowie kanału Footroll mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹCIE TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
- Borussia Dortmund: Bürki - Piszczek (26. Akanji) , Hummels, Zagadou - Hakimi (51. Hazard), Witsel, Can, Guerreiro (79. Schmelzer) - Brandt, Haaland, Sancho
- Schalke: Schubert - Todibo, Becker, Nastasić (7. Thiaw) - Kenny, McKennie, Mercan, Oczipka - Harit, Matondo (46. Gregoritsch), Raman (72. Burgstaller)
Skutki epidemii były dzisiaj jeszcze odczuwalne, dlatego Signal Iduna Park wciąż świeciła pustkami. Aczkolwiek zarówno na wielkiej Südtribüne, jak i w sektorze gości znalazło się dokładnie po 11 osób, które za zgodą obu klubów, Bundesligi oraz niemieckiego giganta na rynku papieru toaletowego mogły prowadzić doping i prezentować oprawę - zachowując przy tym rzecz jasna wymaganą odległość. Niemiecki ZPN, czyli DFB, nie przewidział jednak, że kibice nadal postanowią prowadzić z nim wojnę na transparenty, stąd też na obu sektorach pojawiło się mnóstwo prześcieradeł obrażających działaczy, Dietmara Hoppa z Hoffenheim, RB Lipsk (tak przy okazji) oraz samego koronawirusa. Niektóre hasła były zbyt wulgarne, aby je tu przytaczać, choć zdecydowanie najmocniejszym było: Koronawirus jest na transferowej liście życzeń Korony Kielce.
Same derby z kolei zaczęły się z wielkim impetem, ponieważ Schalke postanowiło zagrać ustawieniem Borussii Dortmund. Nie zwiastowało to niczego dobrego, tym bardziej że ich kadra pozostawiała wiele do życzenia z powodu kontuzji podstawowych piłkarzy, jak Omar Mascarell, Suat Serdar czy Ozan Kabak. Defensywa wyglądała jak sklejany śliną w podstawówce papierowy łańcuch na choinkę, tym bardziej że już w 7. minucie po zderzeniu z Erlingiem Haalandem łuk brwiowy zmasakrował sobie Matija Nastasić. Serio - sobie. Serb upadające kopnął się w czoło aż trzy razy, a fali krwi, która pociekła z jego żyły, nie dało się zatamować przez najbliższe kilkanaście minut. W jego miejsce zjawił się 18-letni Malick Thiaw, który przeszedł już bundesligowe szkolenie, pojawiając się na boisku w ostatniej minucie meczu z Hoffenheim.
Another young talent in 🔵 and ⚪.
— Schalke 04 USA🇺🇸 (@s04_us) March 7, 2020
'Grats on making your #Bundesliga debut, Malick #Thiaw! 💙#SchalkeUS🇺🇸 | #S04TSG pic.twitter.com/IpwTw9XY44
W każdym razie Borussia dość szybko przejęła inicjatywę i zaczęła jechać z Schalke jak z furą siana. Dortmundczycy konstruowali akcję za akcją i w ciągu pierwszego kwadransa oddali aż 10 uderzeń, z czego połowa była celna. Bramkarz Markus Schubert musiał uwijać się jak kasjerka w Lidlu, ale w świetnym stylu wybronił dwie setki Juliana Brandta. Jakież było zaskoczenie 11 sympatyków z młyna gospodarzy, gdy w 16. minucie "Königsblauen" wyprowadzili szybką kontrę, a - do tej pory mało przydatny w klubie - Rabbi Matondo prześcignął bez problemu Łukasza Piszczka i wystawił patelnię Amine'owi Haritowi. Marokańczyk wiedział, co zrobić z taką piłką, dlatego kopnął w trybuny. Kolejną sytuację miała już BVB, Jadon Sancho kiwnął dwóch obrońców i płaskim strzałem w długi róg dał Borussii prowadzenie.
Jadon Sancho is the only player in Bundesliga history to get more than 10 goals and assists having a last name that's an anagram of nachos. Generational talent. #BVB pic.twitter.com/M7tMkgXOOI
— Oliver (@OlijfolieOliver) March 6, 2020
Sancho to jedyny piłkarz w historii Bundesligi, który ma w sezonie ponad 10 goli i asyst, a anagram jego nazwiska to "Nachos".
Schalke odważnie rzuciło się do odrabiania strat, dlatego po dwóch minutach dostało kolejną bramkę. Tym razem swoje dwa grosze dorzucił Erling Haaland, oddając precyzyjny strzał z narożnika pola karnego. Schubert był bez szans, tak jak Piszczek, który w 26. minucie zderzył się z Matondo i doznał źle wyglądającego siniaka na łokciu. Sam Walijczyk także odczuł zderzenie z goczałkowiczaninem, ale udało mu się dograć do przerwy i dopiero w jej trakcie został zmieniony. Schalke przegrywało wtedy 0:2.
Druga część gry zaczęła się od petardy - dosłownie. Jeden z ultrasów Schalke rzucił na murawę odpaloną racę, ale jako że było ich na sektorze tylko 11, szybko został zawinięty na 48 przez policję. Raca rzucona na boisko najwyraźniej zdekoncentrowała Borussię, ponieważ w 49. minucie goście złapali kontakt! Bastian Oczipka wykonał swoje pierwsze celne dośrodkowanie w karierze i trafił w głowę wprowadzonego w przerwie Michaela Gregoritscha. Działo się!
Oczipka zalicza podobny występ do Caligiuriego z Hertha - słabiutko w obronie, słabiutkie dośrodkowania, aż tu nagle ładna, niemal identyczna asysta #S04SCP
— Bartek (@cjgrove) February 8, 2020
Stracona bramka tylko rozwścieczyła Borussię, która zaczęła atakować jak wściekły tygrys wypuszczony z klatki po tygodniu karmienia zupkami chińskimi. Ciśnienia nie wytrzymał Achraf Hakimi, który dryblując wbiegł w pole karne, między kilku rywali, lecz został przez nich zatrzymany, zblokowany, wywrócony, skopany i prawdopodobnie zwyzywany od antyszczepionkowców. W dodatku Oczipka, chcąc wyekspediować piłkę, przypadkowo kopnął Marokańczyka w głowę, rozwalając mu nos. Sędzia pokazał mu tylko żółtą kartkę, lecz dortmundczycy zaprotestowali, a sprowokowany Oczipka odepchnął sędziego myśląc, że to Sancho. Zobaczył drugie żółtko i pożegnał się z boiskiem.
Hahahaha Oczipka got done there
— manna. (@GeeManna) February 8, 2020
Borussia jeszcze bardziej ruszyła do ataku i dwukrotnie stemplowała słupek bramki Schalke - raz uderzał Haaland, a raz Emre Can. W końcu jednak udało się trafić do siatki, a dokonał tego Mats Hummels - mało efektownie, po rzucie rożnym. Wydawało się, że już jest "po ptokach", tym bardziej że gospodarze dość swobodnie operowali futbolówkę, bawiąc się z osłabionym rywalem. Sancho skompletował hat-tricka siatek i po ośmieszeniu Marco Verrattiego i Angela Di Marii z PSG zabawił się także z Benito Ramanem - Messi to to nie był, ale też się liczy. Swoboda BVB była jednak trochę zbyt duża, bo Dan-Axel Zagadou zagapił się przy wycofywaniu do Bürkiego i stracił piłkę na rzecz Harita. Marokańczyk pognał na spotkanie z bramkarzem i zgrabnie przelobował go, sprawiając, że na tablicy wyników było już tylko 2:3! Była 84. minuta...
Dortmund stanął. Coś nie wytrzymało, coś pękło, a jedną z tych rzeczy była chyba kość piszczelowa Juliana Brandta na krótko po golu Harita. Jako że Lucien Favre wykorzystał już wszystkie zmiany, siły na boisku wyrównały się, a Schalke nakręciło się i zaczęło atakować. Rozpoczęła się strzelanina w Bürkiego i serie precyzyjnych dośrodkowań - bo na boisku nie było już Oczipki. Sędzia z niewiadomych przyczyn doliczył tylko 3 minuty, co było zapewne spowodowane tym, że Watzke posmarował, ale to nie było ważne - bo Schalke to zrobiło! Weston McKennie zgarnął wybitną przed pole karne futbolówkę, nawinął rywala i kropnął ile fabryka dała ze swojej słabszej, lewej nogi. Po drodze był rykoszet. Piłka się od kogoś odbiła. Kogut zapiał dwa razy. A Bürki... skapitulował! "Drei - drei, huren!", krzyczało 9 kibiców z sektora gości (jeden kupował hot-doga), a Borussia już się nie podniosła! Słynne 4:4 ponownie zawisło nad Signal Iduna Park...
Borussia Dortmund, wieczne przegrywy.
— Maciek Zaremba (@ZarembaMac) March 11, 2020
POZOSTAŁE SOBOTNIE MECZE 26. KOLEJKI BUNDESLIGI!
Borussia Dortmund 3:3 Schalke (Sancho 17', Haaland 19', Hummels 67' - Gregoritsch 49', Harit 84', McKennie 90+2')
W kościach 9+2 do 11
Hoffenheim 2:1 Hertha Berlin (Bruun Larsen 6', Grillitsch 61' - Cunha 90+1')
W kościach 8+2 do 8
Zastanawiacie się, jak zagrał Krzysztof Piątek? Znowu słabo. Jego współpraca z Matheusem Cunhą w dalszym ciągu nie funkcjonowała, ba! Ona się jeszcze tylko pogorszyła. Obaj panowie w drodze do szatni, w przerwie, prawie że skoczyli sobie do gardeł - aż Niklas Stark musiał ich rozdzielać! Polak miał jednak większego pecha, bo zagrał słabiej od Brazylijczyka i na boisko już nie wrócił, zaś Cunha za zaufanie odwdzięczył się rogalikiem w okienko w doliczonym czasie gry. Konflikt "Piony" z trenerem Alexandrem Nourim?
Kolonia 2:3 Mainz (Cordoba 52', 86' - Quaison 37', Öztunali 60', Boetius 76')
W kościach 9 do 10
Emocji było tutaj całe mnóstwo, tym bardziej że Jhon Cordoba zaprzepaścił szansę na hat-tricka! Otóż gdy Kolonia przegrywała 2:3, Kolumbijczyk zmarnował jedenastkę, trafiając w poprzeczkę! Było to na chwilkę przed końcem i tylko podłamało gospodarzy, którzy przez większość spotkania gonili rezultat. Trzeba jednak pochwalić to spotkanie, bo stało ono na naprawdę dobrym poziomie, a obie ekipy chciały atakować. Warto zwrócić uwagę na Szweda Quaisona, który zagrał kolejny koncert, był alfą i omegą swojej ekipy, otworzył wynik i zagrał świetne podanie prostopadłe przy golu Levina Öztunaliego. Szykuje się chyba kolejny wielomilionowy transfer z Moguncji...
RB Lipsk 2:0 Freiburg (Schick '51, Olmo 89')
W kościach 5+4 do 5
Spokojna i pewna wygrana Lipska. Freiburg przez całe spotkanie oddał ledwie trzy uderzenia w stronę bramki Petera Gulacsiego, z czego najgroźniejsze poleciało metr nad poprzeczką. Nie mogło to dziwić zważając na fakt, że gospodarze byli świetnie dysponowani, a od 38. minuty przyjezdni grali w osłabieniu. Robin Koch nie nadążył za rozpędzonym Timo Wernerem i solidnie przyharatał mu po Achillesach, za co słusznie został zaproszony na ciepły prysznic i ciastko. Niemcowi na szczęście nic się nie stało, chociaż... raził nieskutecznością. Werner miał trzy bardzo dogodne szanse na trafienie do siatki, ale za każdym razem na drodze stawał mu albo bramkarz, albo kępy trawy. Jak widać prześcignięcie Roberta Lewandowskiego w liczbie strzelonych goli jest trudne nawet wtedy, gdy Polak nie gra...
Mecz piątkowy: Fortuna Düsseldorf 1:2 Paderborn (Hennings 15' - Srbeny 44', 82')
W kościach 7:11
Dzięki tej wygranej Paderborn opuścił ostatnie miejsce w tabeli, (chwilowo) spychając na nie ostatni Werder! O swojej wielkiej wartości po raz kolejny przekonał ściągnięty zimą Dennis Srbeny, który obecnie ma już na koncie 6 goli w 9 spotkaniach. Do tej pory jednak, gdy Niemiec strzelał, beniaminek przegrywał, więc kibice SCP do samego końca musieli drżeć o wynik... Ale piątek, piąteczek, piątunio przyniósł tryumf w słynnym meczu "o sześć puntów"!
Wieczorny mecz Unionu Berlin z Bayernem Monachium zostanie opisany jutro, podobnie jak dwa niedzielne mecze (Eintracht vs Gladbach, Wolfsburg vs Augsburg). W poniedziałek grają jeszcze Werder z Leverkusen. Na ten moment tabela 26. kolejki prezentuje się następująco:
RM | W | R | P | BZ | BS | RB | PKT | ||
1 | Bayern | 25 | 17 | 4 | 4 | 73 | 26 | 47 | 55 |
2 | RB Lipsk | 26 | 15 | 8 | 3 | 64 | 26 | 38 | 53 |
3 | BVB | 26 | 15 | 7 | 4 | 71 | 36 | 35 | 52 |
4 | Gladbach | 25 | 15 | 4 | 6 | 49 | 30 | 19 | 49 |
5 | Leverkusen | 25 | 14 | 5 | 6 | 45 | 30 | 15 | 47 |
6 | Schalke | 26 | 9 | 11 | 6 | 36 | 39 | -3 | 38 |
7 | Hoffenheim | 26 | 11 | 5 | 10 | 37 | 44 | -7 | 38 |
8 | Wolfsburg | 25 | 9 | 9 | 7 | 34 | 30 | 4 | 36 |
9 | Freiburg | 26 | 10 | 6 | 10 | 34 | 37 | -3 | 36 |
10 | FC Koeln | 26 | 10 | 2 | 14 | 41 | 48 | -7 | 32 |
11 | Union Berlin | 25 | 9 | 3 | 13 | 32 | 41 | -9 | 30 |
12 | FSV Mainz | 26 | 9 | 2 | 15 | 37 | 55 | -18 | 29 |
13 | Eintracht | 24 | 8 | 4 | 12 | 38 | 41 | -3 | 28 |
14 | Hertha | 26 | 7 | 7 | 12 | 33 | 50 | -17 | 28 |
15 | Augsburg | 25 | 7 | 6 | 12 | 36 | 52 | -16 | 27 |
16 | Fortuna | 26 | 5 | 7 | 14 | 28 | 52 | -24 | 22 |
17 | Paderborn | 26 | 5 | 4 | 17 | 32 | 55 | -23 | 19 |
18 | Werder | 24 | 4 | 6 | 14 | 27 | 55 | -28 | 18 |
ZASADY: